"Nie chcę wracać do szkoły. Na samą myśl mam gęsią skórkę".

"Nie chcę wracać do szkoły. Na samą myśl mam gęsią skórkę".

"Nie chcę wracać do szkoły. Na samą myśl mam gęsią skórkę".

canva.com

"Moja mama zawsze opowiada mi, jak to ona nie mogła się doczekać nowego roku szkolnego. Najpierw czekało się na wakacje, żeby trochę odetchnąć, a później typowo na powrót do szkoły, bo tęskniło się za kolegami i tą codzienną rutyną. Ja nigdy tak nie miałam. Mam 15 lat i każde zakończenie wakacji to dla mnie ogromna trauma. Już w sierpniu cierpię na bezsenność i piję ogromne ilości melisy, żeby tylko się uspokoić. I to nie jest tak, że rodzice mnie do czegoś zmuszają, że nie pozwalają mi wychodzić z pokoju, bo mam się uczyć. Absolutnie!"

Reklama

*Publikujemy list od naszej czytelniczki.

Nienawidzę szkoły

Jestem tam raczej lubiana. Uczniowie często proszą mnie o pomoc, szczególnie z matematyki i z fizyki. Tutaj nie wystarczy wykuć na pamięć wzorów. Trzeba też wszystko rozumieć. A ja jestem dobra w te klocki i chętnie innym pomagam.

Mam też dobre układy z nauczycielami i generalnie staram się być taką bezproblemową i bardzo życzliwą uczennicą.

W domu też nikt nie zmusza mnie do nauki, a moi rodzice są zdania, że ważne, żebym opanowała podstawowe umiejętności i po prostu zdawała z klasy do klasy.

Dlaczego więc tak bardzo nie lubię szkoły?

Sama nie wiem

Gdy zaczyna się rok szkolny, włącza mi się jakiś inny tryb. Mam manię uczenia się i jeśli tylko dostanę ocenę poniżej piątki, wpadam w szał. Nie potrafię tego zaakceptować i uczę się dniami i nocami, żeby tylko ten stopień poprawić.

To jest silniejsze ode mnie. Ja nie potrafię spać, nie mogę jeść, nie umiem myśleć o odpoczynku i rozrywkach. W trakcie roku szkolnego myślę tylko o tym, jak zdobywać jak najlepsze oceny i zakończyć go z paskiem na świadectwie i z najlepszą średnią w szkole.

Ale wtedy i tak mi mało i myślę sobie, że przecież mogłam zrobić więcej.

nastolatka w szkole canva.com

Nie rozumiem siebie

Psycholog szkolny powiedział mi, że mam bardzo niskie poczucie własnej wartości i tak często dzieje się, gdy bliscy nad nie doceniają. Ale ja mam naprawdę świetnych rodziców. Bardzo wyluzowanych. Im jest tak naprawdę wszystko jedno.

A może to jest właśnie to? Bo oni nie cieszą się jakoś szczególnie z moich szkolnych sukcesów. Sami mówią mi jeszcze:

Zostaw to wreszcie, wyjdź gdzieś z koleżankami, nie możesz być normalnym dzieckiem?

Może wydaje mi się, że jeśli będę coraz lepsza, to w końcu zaczną mnie doceniać? Naprawdę sama nie wiem, ale jedno jest pewne. Ja już od początku sierpnia myślę o szkole. Mam ochotę nawet przeczytać wszystkie podręczniki przed wrześniem, żebym już na starcie była o krok przed kolegami.

Stresuje mnie to, że znów zacznie się dla mnie ten wyścig szczurów. Jestem wciąż zdenerwowana, a moje serce bije szybciej, niż powinno. Mówiłam o tym mamie, ale ona powiedziała tylko, że przesadzam, więc staram się tak myśleć.

Boję się tego września. Wiem, że znów będzie mnóstwo materiału do opanowania i będę siedziała nad książkami po nocach. A czy ktoś oprócz mnie to doceni? Pewnie nie.

Po co więc to wszystko robię? Chciałabym to wiedzieć. A jeszcze bardziej chciałabym nad tym zapanować.

Julia

Zobacz piękne paznokcie do szkoły!
Źródło: Instagram.com/klaudiapopinska
Reklama
Reklama