"Robię chrzciny tylko dla kasy. Nie przywiązuję się do tego, co będzie działo się w kościele"

"Robię chrzciny tylko dla kasy. Nie przywiązuję się do tego, co będzie działo się w kościele"

"Robię chrzciny tylko dla kasy. Nie przywiązuję się do tego, co będzie działo się w kościele"

canva.com

"Jeśli komukolwiek z mojej rodziny, wydawało się, że jestem osobą wierzącą i chrzciny mojego dziecka robię z powodu wiary, to muszę ich rozczarować. Robię to przede wszystkim dla pieniędzy i po to, aby moi rodzice nie gadali mi już więcej na ten temat".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Robię chrzciny dla pieniędzy i koniec kropka

Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu z was, którzy to czytają, pewnie chrzciny są ważnym elementem w życiu i nie wyobrażacie sobie, że dziecko mogłoby bez tego sakramentu funkcjonować, ale ja zakładałam w ciąży, że moja córka w ogóle nie będzie miała chrzcin. Nie wierzę za bardzo w Boga i tym bardziej w to, co tworzy kościół, ale przekonała mnie do tego wydarzenia przede wszystkim moja rodzina i nie ukrywam, że także pieniądze, które mam nadzieję dostać tego dnia.

Nie będę ukrywała i zmyślała, że pieniądze nie są ważne, ponieważ są i to bardzo, a jeśli mogę mieć okazję do tego, aby trochę zarobić i na przykład kupić coś fajnego dziecku, to na pewno to wykorzystam i nie czuję się w żaden sposób winna!

białe buciki i różaniec na białym stole canva.com

Chrzciny nie były nam potrzebne

Mój mąż w ogóle nie chciał robić chrzcin i uważa, że ta cała szopka jest niepotrzebna, ale ja bardzo chętnie przy okazji tej uroczystości spotkam się z rodziną i przyjmę koperty. Nikomu z moich przyjaciół nie zwierzam się z tego, jakie mam podejście do chrzcin i że liczą się dla mnie pieniądze, ponieważ nasłuchałabym się więcej niż to wszystko jest warte, a nie mam na to kompletnie czasu.

Być może kiedyś opowiem im, jakie mam do tego podejście, ale na tę chwilę uważam, że to nie ma sensu i do tej pory udawało mi się zgrywać osobę wierzącą, więc nie widzę powodu, dla którego miałaby wyjść z tej roli. Swoją drogą, mój mąż nie ma tego sakramentu i uważam, że jest fajnym porządnym człowiekiem, który ma w życiu zasady, a niektóre osoby wierzące są gorsze od tych, które uważane są za ateistów.

Nie jestem też jakoś szczególnie wstydliwa i wprost mówię, że hajs jest dla mnie ważny, bo gdy czytam te wszystkie wyświechtane wpisy w sieci, to uważam, że jest to jakiś żart i ludzie żyją w obłudzie. Pieniądze są ważne, bo dzięki nim można kupić wiele rzeczy, zobaczyć ciekawe miejsca i przeżyć coś fantastycznego. Koniec kropka!

Iwona z Wałbrzycha

Adrianna Eisenbach z "Królowych Życia" wyszła za mąż! Jej ukochany jest młodszy o 30 lat Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/adrianna_scandal_queen
Reklama
Reklama