"Nie zaprosiłam na ślub brata, bo jest mi za niego wstyd. Przyszedł. Zepsuł mi całe wesele"

"Nie zaprosiłam na ślub brata, bo jest mi za niego wstyd. Przyszedł. Zepsuł mi całe wesele"

"Nie zaprosiłam na ślub brata, bo jest mi za niego wstyd. Przyszedł. Zepsuł mi całe wesele"

canva.com

"Nie należę do osób, które uważają, że na wesele powinno się zapraszać całą rodzinę, bliższą i dalszą i wszystkich znajomych i sąsiadów. Ja sądzę, że na tego typu uroczystość zaprosić należy tylko i wyłącznie te najbliższe osoby, ale nie pod względem stopnia pokrewieństwa, a tego, co czujemy. Na moim weselu miało nie być między innymi mojego brata. Rodzice nie mogli się z tym pogodzić, ale ja nie chciałam go widzieć w tak ważnym dla mnie dniu. Wstydzę się go i byłam pewna, że jeśli przyjdzie, to na pewno zepsuje mi całe wesele. Nie zaprosiłam go, on jednak i tak poczuł się zaproszony. Przyszedł i zniszczył wszystkim gościom imprezę. A ja, zamiast się cieszyć tym dniem, płakałam przez całą noc".

Reklama

*Publikujemy list od naszej czytelniczki.

To był wyczekiwany dzień

Jak każda panna młoda chciałam mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Planowałam swój ślub i wesele od dwóch lat, czyli od momentu, gdy ustaliliśmy datę uroczystości.

Na początku zajęłam się atrakcjami dla gości, sukienką i dekoracjami, a dopiero później pomyślałam o tym, kogo na moje wesele zaprosić.

Ja jestem zdania, że w takim przypadku pokrewieństwo się nie liczy. Czasami przecież bywa tak, że przyjaciele są taką rodziną z wyboru, bo bliżej nam do nich, niż do kuzynostwa, czy do rodzeństwa. Ja właśnie tak czuję i na liście gości umieściłam tylko osoby, bliskie mojemu sercu no i oczywiście sercu mojego partnera.

Nie było tam mojego brata

Rodzice nie mogli mi tego wybaczyć, ale dlaczego miałam go zapraszać, skoro tak naprawdę widywaliśmy się tylko przy okazji świąt, a on nawet do mnie nie zadzwonił? Nie zapytał, jak się czuję, czy czegoś mi potrzeba?

Ja na początku sama próbowałam nawiązać jakiś kontakt, ale bezskutecznie, bo brat nie był zainteresowany.

Muszę też przyznać, że się za niego wstydzę! Nie jest czarną owcą w naszej rodzinie, choć zapracował sobie mocno na to określenie.

Nie dba o nikogo, ani o nic. Ba! On nie potrafi zadbać nawet o siebie. I ja byłam przekonana, że jeśli zjawi się na moim weselu, to zrobi tylko wstyd.

obrączki canva.com

Ale on przyszedł

Nie został zaproszony, a i tak postanowił się tam zjawić. Oczywiście przyszedł już pijany, bo to jego największe albo i jedyne hobby, picie alkoholu.

Nie miałam nawet dla niego miejsca, ale rodzice szybko mu coś zorganizowali, a ja drżałam już o to co się wydarzy. I nie myliłam się, że brat zepsuje mi ten ważny dzień.

Od samego początku zaczął robić awantury. Najpierw miał problem do mnie i mojego męża, że nie został zaproszony. Krzyczał tak głośno, że nie sposób było go nie usłyszeć, nawet gdy orkiestra dawała koncert.

A później tylko pił więcej i więcej. Alkohol wzbudza w nim agresję, więc zaczął się bić z kuzynem męża. W bijatykę włączyli się też inni panowie i częścią z nich musiał się zająć lekarz.

To miał być najpiękniejszy dzień w moim życiu, a ja, zamiast się nim cieszyć, płakałam przez całą noc. Jedno jest pewne. Na pewno go nie zapomnę. Tylko że nie tak chciałabym go zapamiętać.

Karolina

Wnuczka zabroniła 76-letniej babci przyjść na ślub. Wstydziła się jej wyglądu. Zobacz spektakularną metamorfozę kobiety!
Źródło: Facebook/Happy life
Reklama
Reklama