"Zaszłam w ciążę po 4 latach związku z mężczyzną, który myślałam, że będzie mi towarzyszyć do końca moich dni. Niestety szybko się przekonałam, że on ma inne plany na życie i nie chce być ojcem. Szkoda, że wcześniej mi tego nie powiedział i nie próbował rozstać się".
*Publikujemy list naszej czytelniczki.
Jestem w ciąży i jestem sama
Uchodziliśmy za zgodną parę i w sumie mogę powiedzieć, że taką byliśmy, bo bardzo rzadko się kłóciliśmy i potrafiliśmy ze sobą rozmawiać, a wszelkiego rodzaju konflikty rozwiązywaliśmy zawsze w spokoju przy długiej, ale także spokojnej wymiany zdań. Lata mijały i naprawdę byliśmy z tobą szczęśliwi i najwidoczniej Tomek uznał, że to czas na to, aby się zaręczyć i tak też się stało na wakacjach we Włoszech.
Byłam bardzo szczęśliwa i nie mogłam uwierzyć, że już niedługo wyjdę za może swojego największego przyjaciela, który rozumie mnie bez słów. Tej nocy kochaliśmy się namiętnie na plaży i chwila uwagi doprowadziła do tego, że już po kilku tygodniach wiedziałam, że jestem w ciąży. Tomek na początku wpadł w panikę i nie wiedział, jak się zachować, co dość często zdarza się u mężczyzn, dlatego nie naciskałam go i czekałam na reakcję za jakiś czas.
List do nienarodzonej córeczki
Po kilku dniach wyjechał do rodziców na jakiś czas, ponieważ miał im pomóc w budowie altanki, a gdy wrócił, nagle miałam do czynienia z innym człowiekiem. Jego twarz się zmieniła, a zachowanie w ogóle nie wskazywało na to, aby był to mój dawny Tomek. Narzeczony wprost powiedział, że on nie chce być ojcem i jeżeli nie zajmę się ciążą w odpowiedni sposób i będę chciała rodzić, to on ode mnie odejdzie.
Wiedziałam już wtedy, że to koniec między nami i jeszcze tego samego dnia Tomek spakował się, a ja mu oddałam pierścionek. Od tego czasu minęło kilka miesięcy, a ja za dosłownie dwa tygodnie rodzę i choć bardzo się boję, to wiem, że dam radę. Zdaję sobie sprawę z tego, jak ciężko będzie, ale wiem też, że moja córka będzie miała we mnie ogromne wsparcie, którego ja nie miałam od jej taty. Napisałam do niej list, w którym zawarłam te wszystkie rzeczy, a jednym z fragmentów chciałam podzielić się z wami.
Moje najdroższe kochanie, wiem, że będzie nam ciężko i że będziesz chciała mieć wsparcie w drugim rodzicu, ale musimy sobie poradzić same i mogę zapewnić Cię, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, abyś nigdy nie czuła się gorsza i miała zapewniony jak najlepszy byt. Uwierz tylko we mnie, a ja zrobię wszystko, abyś była szczęśliwa, zdrowa, kochana i spełniała się
Kornelia z Kołobrzegu