"Przed wizytą teściowej chciałam upozorować porządek na chacie, a prawie doprowadziłam do pożaru. Masakra!"

"Przed wizytą teściowej chciałam upozorować porządek na chacie, a prawie doprowadziłam do pożaru. Masakra!"

"Przed wizytą teściowej chciałam upozorować porządek na chacie, a prawie doprowadziłam do pożaru. Masakra!"

Canva

„Zaskoczona tymi słowami odparłam, że oczywiście zapraszam, w końcu mamy świetny kontakt i nie miałam nic przeciwko jej odwiedzinom. Jednak już po chwili złapałam się za głowę, patrząc na bałagan, który lada moment miała zobaczyć moja teściowa. Mogłam powiedzieć, że właśnie wychodzę i nie będzie mnie do wieczora! Co ja narobiłam?! Pół godziny to za krótko, żeby to wszystko ogarnąć!”

Reklama

* Publikujemy list od naszej czytelniczki.

Niespodziewany telefon od teściowej

Moja teściowa to odpowiednik Perfekcyjnej Pani Domu. Wszystko musi być na tip-top. W sumie fajnie, bo zaraziła tym mojego męża, który, w przeciwieństwie do niektórych mężczyzn, nie znosi bałaganu i za sobą sprząta. Taki facet to skarb, ale nie o tym ten list.

Ja z kolei jestem dość chaotyczna i nie przepadam za porządkami. Maciek wyjechał ostatnio w delegację na tydzień, a ja zostałam sama w domu, a raczej w syfie zamkniętym w czterech ścianach. Akurat wstawiłam zmywarkę i zrobiłam sobie kawę, wzdychając sama do siebie, jak bardzo nie chce mi się sprzątać, aż tu nagle... telefon od teściowej.

Moniczko, będę w okolicy za pół godzinki. Nie masz nic przeciwko jak wpadnę na kawkę? Tak sama siedzisz odkąd Maciuś w tej delegacji! Rozerwiesz się trochę, a przy okazji zostawię wam trochę słoików z przetworami.

Zaskoczona tymi słowami odparłam, że oczywiście zapraszam, w końcu mamy świetny kontakt i nie miałam nic przeciwko jej odwiedzinom. Jednak już po chwili złapałam się za głowę, patrząc na bałagan, który lada moment miała zobaczyć moja teściowa. Mogłam powiedzieć, że właśnie wychodzę i nie będzie mnie do wieczora! Co ja narobiłam?! Pół godziny to za krótko, żeby to wszystko ogarnąć!

Nie chciałam zepsuć dobrego wrażenia, nad którym pracowałam przez lata

Do tej pory uchodziłam za perfekcyjną synową i nie chciałam zepsuć dobrego wrażenia, nad którym ciężko pracowałam przez lata. Nie miałam wystarczająco czasu, żeby odkurzyć podłogę, wysprzątać łazienkę na błysk i pochować wszystkie ubrania, które piętrzyły się na meblach w oczekiwaniu na prasowanie. Sprytnie wymyśliłam, że ciuchy schowam do pralki na czas, aż teściowa sobie nie pójdzie. Przetarłam zlew i zalałam toaletę chemią, po czym zabrałam się za odkurzanie.

Uśmiechnięta kobieta wycierająca ścierką meble kuchenne Canva

Ku mojemu zdziwieniu poszło całkiem sprawnie, całe szczęście, że mieszkamy w kawalerce! Jeszcze tylko schowanie opakowań po jedzeniu i piciu, które leżały na meblach i gotowe! Niestety kosz na śmieci był już pełny, a ja nie miałam już czasu tego ogarnąć. Schowałam puste butelki i paczki po chipsach do reklamówki, którą związałam i ukryłam w piekarniku.

Ale wtopa!

Po chwili zadzwonił domofon. Byłam z siebie dumna, że tak szybko to ogarnęłam. Spotkanie z teściową przebiegało bardzo sympatycznie. Pech chciał, że musiałam skorzystać z toalety i to na dłuższe posiedzenie. W tym czasie moja teściowa stwierdziła, że nastawi piekarnik, żeby odgrzać szarlotkę, którą przywiozła i poda ją na ciepło, a w międzyczasie poszła na balkon zapalić papierosa. Chciała sprawić mi przyjemność, a prawie doprowadziła do katastrofy!

Wiadomo, nie była świadoma, że za ciemną szybą piekarnika ukryty jest worek z plastikowymi śmieciami, które pod wpływem ciepła zaczęły się topić. Dobrze, że w porę wyszłam z WC i poczułam swąd spalenizny, a po chwili zobaczyłam kupę dymu. Mało brakowało, a zapaliłby się piekarnik. Szczęście w nieszczęściu, że tylko ja spaliłam się ze wstydu. Ale wtopa!

Kinia

Paznokcie na chrzciny - oto 15 pięknych inspiracji na 2023 rok!
Źródło: instagram.com/natalya_fedorko/
Reklama
Reklama