"Robiłam porządki w szafie zmarłego ojca. To, co tam odkryłam, mną wstrząsnęło"

"Robiłam porządki w szafie zmarłego ojca. To, co tam odkryłam, mną wstrząsnęło"

"Robiłam porządki w szafie zmarłego ojca. To, co tam odkryłam, mną wstrząsnęło"

canva.com

"Chyba nie da się przygotować na śmierć najbliższej osoby. Lekarze nie dawali tacie szans, ale my wszyscy głęboko wierzyliśmy w to, że on z tego wyjdzie. Jednak z dnia na dzień był coraz słabszy. Musieliśmy przyznać przed sobą, że choroba go zabierała. Aż wreszcie nadszedł dzień pożegnania. On chyba czuł, że to się wydarzy. Koniecznie chciał zrobić sobie wspólne zdjęcie, ze wszystkimi dziećmi i wnukami. Takie do pamiątkowego albumu. Trudno było nam się uśmiechać do tej fotki. Ale teraz, oprawiona, wisi sobie na ścianie w salonie i przypomina nam o tacie, którego już nie ma. Chcemy o nim pamiętać i trudno było nam nawet pozbyć się jego rzeczy. Ale w końcu musiałam zrobić porządek w jego pokoju. Gdy sprzątałam jego szafę, odkryłam coś, co mną wstrząsnęło!"

Reklama

*Publikujemy list od naszej czytelniczki.

Taty nie ma z nami już ponad rok

Kiedyś myślałam, że na odejście bliskiej osoby da się jakoś przygotować, kiedy ma się świadomość, że zostało jej już niewiele czasu.

Moja mama zmarła niespodziewanie, we śnie, dwa trzy przed tatą. A rok później zachorował on.

To był taki typ człowieka, który nie chciał i nie lubił dzielić się obowiązkami. A kiedy dopadła go choroba i stawał się coraz słabszy, stał się też zależny od nas wszystkich.

W pewnym momencie nie był już w stanie zrobić koło siebie zupełnie nic i trochę tak był, jak by go nie było. Ale mogliśmy wciąż z nim porozmawiać, przytulić, chwycić za rękę.

On wiedział, że odchodzi

W dniu, w którym umarł, poprosił, żeby wszyscy zrobili sobie z nim pamiątkowe zdjęcie. Zebrało się więc całe rodzeństwo i wnuki, choć ciężko było nam się uśmiechać do tej fotki. Ale staraliśmy się dla niego.

Teraz zdjęcie wisi sobie w salonie. Oprawione w złotą ramę. Dzięki niemu trochę czujemy, jakby tata cały czas z nami był.

Ale przez rok nie potrafiliśmy się z nim na dobre pożegnać. W jego pokoju ścierałam tylko kurze i przecierałam podłogę, ale nie miałam siły, żeby pozbyć się jego rzeczy.

Wreszcie stwierdziłam, że już czas. Tata miał dużo fajnych, markowych rzeczy, które mogły jeszcze komuś posłużyć, więc chciałam je wszystkie spakować i po prostu oddać.

W trakcie tych porządków dokonałam pewnego odkrycia.

plik listów canva.com

To było w szafie taty

Wiedziałam, że mój tata jest bardzo sentymentalny, ale nie miałam pojęcia, że miał taką swoją szufladę wspomnień.

Znalazłam w niej nawet moje rysunki z przedszkola. Tyle lat, a on dalej je trzymał.

Ale to nie one zrobiły na mnie największe wrażenie. Na dnie szuflady było mnóstwo listów, które pisała do taty jakaś kobieta. Wszystkie od tego samego nadawcy.

Oczywiście natychmiast zaczęłam je czytać.

Wynikało z nich, że mój tata miał romans jeszcze, gdy żyła moja mama. Obiecywał tamtej kobiecie, że zamieszkają razem po śmierci mamy, ale niedługo później sam zaczął się źle czuć i odkładał to na czas, gdy poczuje się lepiej.

To mnie tak bardzo zabolało, że w jednym momencie poczułam do ojca nienawiść. Przecież oni zawsze byli kochającym się małżeństwem, a przynajmniej w taki sposób się nam pokazywali.

Wiem, że nie powinno się rozpamiętywać starych spraw, ani źle mówić o zmarłych, ale wszelkie moje pozytywne uczucia do ojca nagle wyparowały. W dodatku mam adres tej kobiety i chyba chciałabym się z nią spotkać. Bo ona przecież wiedziała, że tata ma żonę i rodzinę, a mimo to z nim flirtowała.

A może powinnam już to zostawić? Bo czy to cokolwiek zmieni w moim życiu?

Zuza

Ten gest z pogrzebu Emiliana Kamińskiego przejdzie do historii. Zobacz w galerii
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama