"Matka i syn zmarli tego samego dnia... Teraz nikt nie wie, komu należy się dom"

"Matka i syn zmarli tego samego dnia... Teraz nikt nie wie, komu należy się dom"

"Matka i syn zmarli tego samego dnia... Teraz nikt nie wie, komu należy się dom"

Canva

"Mój mąż zmarł młodo i niespodziewanie, a kilka godzin później odeszła jego matka. Jednego dnia straciłam dwie bardzo mi bliskie osoby... Lecz zamiast w ciszy przeżywać żałobę, musiałam nagle stawić czoła rodzinie męża, która tłumnie zjawiła się po rzekomo swoje... A wszystko dlatego, że lata temu moja teściowa w darowiźnie przepisała swój dom na mojego męża! Nigdy nie przyszłoby jej do głowy, że syn odejdzie wcześniej, a jemu nie przyszło do głowy spisać testamentu... Teraz nikt nie wie, komu należy się nasz dom... Brat z siostrą żądają ode mnie czegoś, na co nie mogę się zgodzić".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Mój mąż lata temu dostał dom od matki. Zmarł kilka godzin wcześniej niż ona

Mieszkaliśmy w tym domu przez lata i nikomu to nie przeszkadzało, a teraz muszę nagle stawić czoła tłumowi rzekomych spadkobierców, którzy lata temu bez słowa sprzeciwu zgodzili się na to, bo moja teściowa przepisała mojemu mężowi ich rodzinny dom w darowiźnie. Zamieszkaliśmy tam razem z nią.

Jego brat i siostra nie zostali z niczym, bo dostali do podziału ziemię. To był uczciwy, sprawiedliwy układ za porozumieniem wszystkich. Teraz jednak okazało się, że to dla nich za mało!

A wszystko zaczęło się od tragicznego wypadku. Mój mąż miał zaledwie 32 lata, byliśmy małżeństwem od trzech lat i coraz mocniej myśleliśmy o dziecku. Jednak pewnego majowego dnia to wszystko prysło jak bańka mydlana...

Mąż miał nieszczęśliwy wypadek w drodze do pracy. Zginął na miejscu. Byłam zdruzgotana, to mnie psychicznie zniszczyło.

Mama mojego męża dowiedziała się kilka godzin później. Dla mojej cudownej teściowej był to jeszcze większy szok. Biedna kobieta chorowała na serce i ono nie wytrzymało utraty najstarszego syna. Mimo długiej reanimacji nie udało się jej odratować.

Canva

Po śmierci męża i teściowej zjawili się chętni na nasz dom

Tego samego dnia zmarli więc syn i matka. Niemal jednocześnie straciłam dwie bardzo bliskie mi osoby. Po podwójnym pogrzebie jedyne, czego pragnęłam, to w spokoju i ciszy pogrążyć się w żałobie i przepracować tę traumę...

Jednak nie było mi to dane. Nagle obudzili się wszyscy chętni na spadek po św.p. mamie. Rodzeństwo mojego męża zjawiło się w moim domu i zapamiętale wmawiali mi, że skoro mój mąż nie zostawił testamentu, to po jego śmierci darowizna automatycznie wraca do matki i teraz ten dom należy przede wszystkim do nich, a nie do mnie.

Żebym liczyła się z tym, że niedługo będę musiała spłacić ich i opuścić to miejsce. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby coś takiego mówić?!

Nie wiem, jak jest naprawdę i komu teraz należy się ten dom. Wydawało mi się, że po mężu dziedziczę ja i jego rodzice, a dopiero w dalszej kolejności jacyś inni krewni...

Ale po tej osobistej traumie nie jestem jeszcze w stanie rozsądnie myśleć. Niemniej ten pomysł z automatycznym odbijaniem piłeczki, że po śmierci mojego męża dom wraca na własność mamy, to jakieś podejrzane zagranie!

Szukam teraz kompetentnej osoby, która pokieruje sprawiedliwie moją sprawą, żebym nie musiała opuszczać miejsca, z którym związanych jest tyle dobrych wspomnień... To byłby dla mnie kolejny cios.

Pogrążona w smutku synowa

65-latka wstydziła się zatańczyć na weselu syna. Metamorfoza odjęła jej 20 lat! Zobacz efekty!
Źródło: YouTube/Anna Komarova
Reklama
Reklama