"Koledzy zazdroszczą mi pięknej żony. Nie wiedzą jednak o pewnej sprawie..."

"Koledzy zazdroszczą mi pięknej żony. Nie wiedzą jednak o pewnej sprawie..."

"Koledzy zazdroszczą mi pięknej żony. Nie wiedzą jednak o pewnej sprawie..."

canva.com

"Mam piękną żonę, to fakt. Z zewnątrz nasz związek wygląda wprost idealnie. Koledzy zawsze powtarzają, że sami chcieliby mieć takie ponętne partnerki. Wyobrażają sobie nie wiadomo co, a prawda jest zupełnie inna. Nie mogę im się jednak do tego przyznać. To dopiero byłby wstyd". 

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika. 

Mam piękną żonę

Moja żona ma zjawiskową urodę. Naprawdę tak jest. Każdy mężczyzna się za nią ogląda. Kiedy ją poznałem, a ona wyraziła zainteresowanie randką ze mną, myślałem, że mam ogromne szczęście. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Byłem tak zaślepiony jej wyglądem, że oświadczyłem się zaledwie po paru miesiącach znajomości. Oczywiście nie zwlekaliśmy też ze ślubem.

Te pierwsze miesiące były wspaniałe, do dziś wspominać to z nutą nostalgii. Teraz jednak żałuję, że zostawiłem moją byłą dziewczynę, bo była brzydsza. Ładna miska jeść nie daje, dziś to wiem. Jednak czasu już nie cofnę. Mogłem postawić na zgodność charakterów, a nie wygląd. Już nie ma odwrotu. Muszę się mierzyć z tym na co dzień.

uśmiechnięta blondynka, zbliżenie na twarz canva.com

Koledzy mi jej zazdroszczę

Trzeba przyznać, że koledzy mi zazdroszczą takiej żony. Ona naprawdę wygląda jak modelka. Z powodzeniem mogłabym znaleźć się na okładce znanego czasopisma. To długowłosa blondynka, jest szczupła, wysoka, zawsze uśmiechnięta. Ma delikatną urodę, a przy tym potrafi się również pięknie ubierać. Zawsze wie, co zrobić, żeby prezentować się jak najlepiej.

Koledzy z pracy, szkoły, sąsiedzi - wszyscy powtarzają, że bardzo mi zazdroszczą takiej partnerki. Ich zdaniem, to prawdziwa gwiazda, a pewnie przy tym jest rewelacyjna w łóżku. Nawet nie wiedzą, jak się mylą. Lepiej niech doceniają swoje żony, które może i nie są zbyt piękne, ale za to inteligentne i zaradne. Ja bym chętnie się z nimi zamienił.

Prawda jest przerażają

Zaledwie kilka miesięcy po ślubie zrozumiałem, jak duży błąd popełniłem. Okazało się, że Karina jest piękna, ale przy tym bardzo leniwa i chce mną rządzić. Ona nie pracuje, cały wolny czas spędza przed lustrem. Ciągle się maluje, czesze, chodzi do fryzjerów i kosmetyczek. Uczęszcza też na zakupy i wymaga, że będę to wszystko sponsorować. Mówi, że wiedziałem o tym, że lubi się dobrze ubrać, więc teraz mam sponsorować jej zachcianki. Grozi mi, że jak nie będę się jej słuchać, to zdradzi moje wszystkie sekrety i zniszczy mi życie.

Dziś żałuję, że tyle jej o sobie opowiedziałem. Ma na mnie takie haki, że mogliby mnie nawet zwolnić z pracy. Jestem w kropce!

Smutny Mąż

Wesoły Milik pozuje ze skąpo ubraną ukochaną, a kibice grzmią: "Moglibyście mieć odrobinę przyzwoitości". Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/agata.sieramska
Reklama
Reklama