"Teściowie dali tylko 200 zł na chrzest własnej wnuczki. Przekroczyli wszelkie granice"

"Teściowie dali tylko 200 zł na chrzest własnej wnuczki. Przekroczyli wszelkie granice"

"Teściowie dali tylko 200 zł na chrzest własnej wnuczki. Przekroczyli wszelkie granice"

"Mamy pięciomiesięczną córeczkę. To spełnienie naszych marzeń. Jestem szczęśliwą matką i robię wszystko, żeby mój skarb miał wszystko to, co najlepsze. Ostatnio miała chrzest, a my zorganizowaliśmy dla niej uroczysty obiad. Moi teściowie przeszli jednak wszelkie granice. W kopercie od nich znalazło się tylko 200 zł. Poważnie? Przecież to ich jedyna wnuczka!" 

Reklama

*Publikujemy list od czytelniczki 

Zorganizowaliśmy chrzest córki

Nasza pięciomiesięczna córeczka jest bardzo kochana. To dziecko idealne - nie płacze, ładnie je i przesypia całe noce. Czego nam więcej do szczęścia potrzeba? Jest oczywiście zdrowa i bardzo ładnie się rozwija. To uśmiechnięty bobas, który do każdej osoby bardzo chętnie idzie na ręce.

Wszyscy ją przytulają i bawią się z nią. Wcale się nie dziwię, przecież jest wspaniała. Ostatnio zorganizowaliśmy jej chrzest. Oczywiście po uroczystej mszy, zaprosiliśmy goście do restauracji. Było to dla nas bardzo kosztowne. Za jedną osobę, za tzw. talerzyk, płaciliśmy 180 zł. Niestety, ceny są wysokie. Liczyliśmy jednak na to, że ta inwestycja choć trochę się nam zwróci. Niestety, myliliśmy się.

Teściowie się nie popisali

Moi rodzice, darowali naszej córeczce sporo pieniędzy. Jestem im wdzięczna, bo dzięki temu możemy kupić nowy wózek oraz porządne łóżeczko. W końcu naszej córeczce należą się najlepsze rzeczy. Oni dali z siebie bardzo wiele.

Niestety, ale koperta od teściów bardzo mnie rozczarowała. Znalazło się tam tylko 200 zł. Poważnie? Przecież to chrzest ich jedynej wnuczki, a oni naprawdę bardzo dobrze zarabiają. Cały czas są aktywni zawodowo. Nie mogli odłożyć nieco większej kwoty? Aż wstyd! Nawet nie zwróciło się za ich posiłek. Najedli się za darmo i nawet się nie postarali, żeby sprawić dziecku jakikolwiek prezent. Naprawdę jestem rozczarowana ich podejściem.

Dlaczego są tacy skąpi?

Nie rozumiem, dlaczego oni są tacy skąpi. Przecież dobrze zarabiają. Ja im to zapamiętam. Oczywiście nie będę im tego wypominać, bo jestem osobą honorową i z klasą, ale na pewno tego nie zapomnę. W przyszłości niech nie liczą na fajne prezenty z naszej strony. Jeszcze odczują, że źle zrobili.

Mój mąż oczywiście broni swoich rodziców i nie widzi w tym niczego złego. Jak zwykle to ja wymyślam i jestem ta najgorsza. A przecież ja naprawdę nie oczekuję złotych gór. Już lepiej by wyglądało, gdyby sami kupili jakiś prezent, a nie wręczyli nam te śmieszne grosze. Czuję się zażenowana całą sytuacją.

Rozczarowana Synowa 

Roksana Węgiel pozuje w staniku na jachcie. Fani: "Zdolna, ale niech świeci talentem, a nie czymś innym". Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/roxie_wegiel
Reklama
Reklama