"Synowa przyprowadziła na cmentarz psa. Stało się coś strasznego!"

"Synowa przyprowadziła na cmentarz psa. Stało się coś strasznego!"

"Synowa przyprowadziła na cmentarz psa. Stało się coś strasznego!"

Canva

"W ubiegłym roku wydarzyła się niesamowita tragedia. Mój jedyny syn zginął w wypadku samochodowym. Do tej pory nie mogę się pozbierać i codziennie chodzę na cmentarz. Ostatnio była rocznica jego śmierci. Na cmentarz przyszła synowa i przyprowadziła swojego psa. Byłam temu przeciwna, ale ona się uparła. Wtedy stało się coś strasznego!"

Reklama

*Publikujemy list od czytelniczki

Tragedia życiowa

Nazywam się Maria i mam 55 lat. W ubiegłym roku w fatalnym wypadku samochodowym zginął mój syn, Michał. Miał tylko 33 lata i całe życie przed sobą. Jakiś wariat wjechał w jego samochód, kiedy wracali z żoną z wakacji. Biedaczka przez kilka miesięcy leżała w szpitalu, a on zginął na miejscu. Ta tragedia, można powiedzieć, całkiem złamała mi serce. Mimo że minęło już tyle miesięcy, jakoś nie potrafię się pozbierać po tej stracie.

Co innego synowa. Podczas kiedy leżała w szpitalu, coś jej się stało z głową. Na początku myślałam, że to od wypadku, ale potem dotarło do mnie, że to cała ta sytuacja tak na nią wpłynęła. Jolka, jak już wspomniałam, chyba ponad 3 miesiące leżała w szpitalu. Lekarze musieli walczyć o jej życie. Miała więc dużo czasu na przemyślenia. Po wyjściu stała się zupełnie innym człowiekiem. Do tej pory raczej spokojna, opanowana i zdystansowana, taka cicha myszka, a teraz – prawdziwa wariatka.

Pierwszą rzeczą jaką zrobiła po powrocie do domu było kupno psa.

To na samotność mamuś. Żeby ktoś się kręcił po domu. Zawsze chciałam mieć psa

- powiedziała mi pewnego wieczoru.

Jeszcze byłam to w stanie zrozumieć. Potem wzięła pieniądze z ubezpieczenia, rzuciła pracę i zaczęła jeździć po całym świecie. Przefarbowała włosy na kolorowo i całkiem się zmieniła. Nie mogłam w to uwierzyć, ale byłam też oburzona, że nie przechodzi żałoby po Michale. Co pomyślą sobie ludzie, jak zobaczą ją w tych kolorowych ciuchach?!

Posłuchaj kochana, wiem, że ci ciężko ale może zmień garderobę i zakładaj bardziej stonowane kolory. Ludzie patrzą

- powiedziałam.

Kolorowe kwiaty na cmentarzu Canva

Wpadka na cmentarzu

Ona jednak nic sobie z tego nie robiła. Na rocznicę śmierci Michała przyszła na cmentarz ubrana w pomarańczową koszulę i białe spodnie. Ale, co gorsza, przyprowadziła…psa. Mówiłam jej, że na cmentarz nie wolno wprowadzać psów, ale ona się uparła, że muszą z Michałem się poznać i inne tego typu farmazony i jakoś go przemyciła. Wypuściła go luzem dopiero przy grobie. Wtedy stała się tragedia!

Pies zaczął obwąchiwać grób, a potem podniósł nogę i na niego nasikał! Myślałam, że ją zabiję.

Dlaczego go tu przyprowadziłaś! Natychmiast go stąd zabierz! Ten kundel zbeszcześcił grób Michała

- zaczęłam zawodzić.

Jolka tylko histerycznie się roześmiała i zabrała się do wyjścia. Czy już całkiem postradała zmysły?

Maria

Jak zrazić do siebie ludzi? Oto 10 sposobów na pozbycie się przyjaciół i znajomych! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama