"Wkurzają mnie ludzie użalający się nad swoją tuszą. Wystarczy ruszyć tyłek!"

"Wkurzają mnie ludzie użalający się nad swoją tuszą. Wystarczy ruszyć tyłek!"

"Wkurzają mnie ludzie użalający się nad swoją tuszą. Wystarczy ruszyć tyłek!"

canva.com

"Lubię przeglądać różne profile na Instagramie w celu szukania inspiracji. I faktycznie najczęściej na takie trafiam. Ludzie mają tyle pozytywnej energii, że zarażają nią przez telefon. Ale trafiają się też niestety wieczni cierpiętnicy. To najczęściej osoby otyłe, które publicznie zaczynają swoją przygodę z odchudzaniem, a później się z niej wycofują. Nie podają nawet powodu, choć widać, że ponownie tyją. Wkurzają mnie! Użalają się wiecznie nad swoją tuszą, a prawda jest taka, że wystarczy ruszyć tyłek i wytrwać w postanowieniu".

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Instagram to kopalnia inspiracji

Ale uzależnia! Tak jak inne, podobne platformy. Jednak muszę przyznać, że dzięki Instagramowi odnalazłam w sobie kilka pasji, o które nigdy wcześniej bym się nie podejrzewała.

Bardzo lubię obserwować osoby, które są kreatywne i ambitne. Robią coś na sto procent i chcą tym zarażać innych.

Te działania na Instagramie można podzielić na różne kategorie. Taką najbardziej specyficzną jest chyba ta, która traktuje o odchudzaniu i zdrowym stylu życia.

Spotkałam w internecie sporo samozwańczych dietetyków i dietetyczek, którzy nie mieli odpowiedniej wiedzy do tego, by uczyć innych. Ale to im wcale nie przeszkadzało.

Choć to nie oni denerwują mnie najbardziej. Jest jeszcze inna grupa.

Nałogowi odchudzacze

Nie wiem w zasadzie czy mogę ich tak nazwać. Ale trafiłam kilka razy na profil osób, które tak z buta weszły na redukcję. Wyglądało na to, że miały naprawdę sporą wiedzę odnośnie odchudzania, która w dużej mierze wynikała pewnie z faktu, że przerobiły w życiu już wiele diet.

Efekty były. Motywacja była i to taka, że ja sama miałam ochotę brać z nich przykład i zaczęłam się odżywiać zdrowiej. Ale później każda z tych osób znikała na kilka tygodni czy miesięcy. Po czym wracała i opowiadała o tym, jak to znów przybrała na wadze. Bo choroba, bo złe samopoczucie.

A ja myślę, że to raczej lenistwo!

gruba kobieta je pizzę canva.com

Koniec z użalaniem się!

Przecież to oczywiste, że tyjemy od nadmiaru kalorii. Owszem, w organizmie może zebrać się woda itp. ale to nigdy nie będzie 10 kilogramów w dwa miesiące. A tutaj tak się działo.

Otyłe osoby oczekują szacunku od innych i tego, że będą ich żałować, kiedy po raz kolejny podwinie im się noga. Ale przecież to ich nie zmotywuje!

Tacy ludzie powinni zrobić komplet badań, żeby zrozumieć, jak wielką krzywdę sobie robią.

A wystarczyłoby tylko ruszyć tyłek. Zamiast opychać się niezdrowym żarciem.

Zresztą, czasem nawet to zdrowe może doprowadzić do otyłości.

Wizyta u dietetyka, u psychoterapeuty. To jest takim ludziom potrzebne. A nie uzewnętrznianie się na Instagramie, które może wyrządzić więcej krzywdy niż pożytku.

Widziałam już komentarze od dziewczyn, które inspirowały się daną osobą, a gdy ona nagle zniknęła z sieci i nie miał już wsparcia ani motywacji, same znów wracały do dawnej wagi.

Więc jeśli już bierze się odpowiedzialność za tych wszystkich ludzi, to trzeba być ODPOWIEDZIALNYM.

Życzyłabym wszystkim otyłym osobom, żeby się obudziły. Ale nie dopiero wtedy, gdy już będzie dla nich za późno.

Warto o siebie zawalczyć, zamiast szukać wiecznych wymówek. Przecież wszystko zawsze jest w naszych rękach.

Pani z internetu

Ta dziewczyna schudła ponad 60 kilo. Pokazała, jak naprawdę wygląda skóra po odchudzaniu. Zobacz!
Źródło: www.instagram.com/ania_nieduzak/
Reklama
Reklama