"Siostra nie chce wziąć ode mnie kota na majówkę. Przecież nie ma dzieci i nigdzie nie jedzie!"

"Siostra nie chce wziąć ode mnie kota na majówkę. Przecież nie ma dzieci i nigdzie nie jedzie!"

"Siostra nie chce wziąć ode mnie kota na majówkę. Przecież nie ma dzieci i nigdzie nie jedzie!"

Canva

"Moja siostra, Katarzyna, zawsze brała mojego kotka Gustawa, kiedy wyjeżdżaliśmy. Jest samotna, nie ma dzieci ani swoich zwierząt. W tym roku planowaliśmy jechać na majówkę na Cypr, ale wycieczka wypadła nam dość nieoczekiwanie w ostatnim momencie. Zadzwoniłam do Kasi i poinformowałam, że jutro podrzucimy jej kota. A ona się nie zgodziła. Skandal! I co ja mam teraz zrobić?"

Reklama

*publikujemy list czytelniczki

Życiowe fajerwerki

Nazywam się Asia i mam 35 lat. Mam spokojną pracę, dwie śliczne córeczki i wspaniałego męża. Moje życie jest w miarę udane, ale bardzo spokojne. Jedyne fajerwerki w naszym domu to wyjazdy, które odbywamy z rodziną raz na jakiś czas. Zazwyczaj staramy się wykorzystywać wszystkie długie weekendy i święta, a oprócz tego zawsze co roku wybieramy się na dwutygodniowy urlop w wakacje. Naszym domownikiem jest również Gustaw – 5-letni rudy kocur, prawdziwy domator. Mimo że do niektórych hoteli można zabrać ze sobą czworonoga, nigdy nawet nie próbowaliśmy, bo za dużo z tym zachodu. Nie chcemy też Gucia stresować. Jest raczej zamkniętym w sobie kotem i bardzo przyzwyczajonym do swojego terytorium.

Jako że wyjazdów w roku mamy sporo, zawsze pomagała nam moja siostra Kasia. Kasia ma 40 lat i jakoś do tej pory nie znalazła sobie męża. Nie ma też dzieci. Zamiast wyjazdów preferuje domowy relaks – długie kąpiele, czytanie książek na balkonie i gotowanie. Nie ma swoich zwierząt, ale bardzo lubi Gucia, i dlatego zawsze go do siebie zabiera, jak gdzieś wyjeżdżamy, albo wprowadza się do nas na czas wyjazdu, co ma jeszcze jeden duży plus. Przy dwójce dzieci często jest duży bałagan, a Kasia jest pedantką, więc zawsze przy okazji robi mi porządek. Wspaniały układ, nieprawdaż?

Kot głaskany pod brodą Canva

Skandaliczna odmowa

Wszystko było ok aż do weekendu majowego. Mieliśmy nigdzie nie jechać, więc nie uprzedzałam wcześniej Kasi, żeby zajęła się Guciem. Ale ostatniego dnia mój mąż wpadł podekscytowany do domu.

Jedziemy na Cypr! Jutro wieczorem! Pakuj walizki

- krzyknął.

Jak to? Jaki Cypr?

- zapytałam zaskoczona.

Kupiłem nam wycieczkę last minute w bardzo korzystnej cenie. Aż żal nie skorzystać

- powiedział z uśmiechem.

Dziewczynki z radosnym piskiem rzuciły mu się na szyję, a ja po chwili oszołomienia wyciągnęłam z szafy walizki. Zaczęłam się zastanawiać, co tu spakować, kiedy mój wzrok padł na Gucia.

A co z kotem?

- zapytałam.

Dzwoń do Kasi. Powiedz, że podrzucimy jej go po drodze na lotnisko, koło 17

- powiedział mój mąż.

Zadzwoniłam do siostry i jakież było moje zdziwienie, kiedy odmówiła.

Wybacz, ale tym razem nie mogę zająć się Guciem. Mam już swoje plany. Trzeba było ustalić to wcześniej

- powiedziała.

Nie mogłam w to uwierzyć, byłam wściekła. Rozłączyłam się. Zaczęłam dzwonić po moich koleżankach i pytać, czy któraś by się nie mogła zająć Gustawem przez te kilka dni. Niestety, wszystkie miały już plany. Jedna z nich zasugerowała mi hotel dla kotów. Nigdy bym się na to nie zgodziła, ale to była sytuacja podbramkowa. Niestety tam też już nie mieli miejsc.

Wojtek, nie wiem, co robić. Nikt nie chce zająć się Guciem

- powiedziałam zrezygnowana.

Jeszcze raz zadzwoniłam do Kasi, próbowałam ją przekupić, błagałam, żeby się nim zajęła, ale była nieugięta. Na koniec powiedziała:

Zawsze mi go wciskacie, ale tym razem nie ma mowy. Znajdźcie sobie innego naiwniaka

- powiedziała i się rozłączyła.

Byłam w szoku. I co my teraz zrobimy?

Asia

Dzień Kota 2023: 10 dowodów, że twój kot cię kocha! Zobacz naszą galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama