"Chciałam łączyć macierzyństwo z pracą. Koleżanka mnie wyśmiała. Teraz zazdrości"

"Chciałam łączyć macierzyństwo z pracą. Koleżanka mnie wyśmiała. Teraz zazdrości"

"Chciałam łączyć macierzyństwo z pracą. Koleżanka mnie wyśmiała. Teraz zazdrości"

canva.com

"Zawsze lubiłam robić kilka rzeczy naraz. Moi znajomi i bliscy nigdy za mną nie nadążali. Jak miałam jakiś pomysł, od razu przechodziłam do jego realizacji. Gdy zaszłam w ciążę, wiedziałam, że kiedy dojdę do siebie po porodzie, będę chciała pracować. Zależało mi jednak na tym, abym mogła łączyć rodzicielstwo z karierą zawodową i znalazłam na to rozwiązanie. Podzieliłam się moim pomysłem z koleżanką, która mnie wyśmiała. Ale ja się nie poddawałam. Wiedziałam, że dopnę swego. Teraz mi zazdrości, bo też by tak chciała".

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Chciałam łączyć macierzyństwo z pracą

Kiedy zaszłam w ciąże, moi bliscy uznali, że mocno się poświęciłam. Nie wyobrażali mnie sobie zbytnio w roli mamy, bo wiedzieli, że uwielbiam robić milion rzeczy na raz i pewnie nie wysiedzę w miejscu przez dłuższy czas, a rodzicielstwo mnie do tego zmusi.

Ale ja już dawno marzyłam o dziecku i dla mnie to nie było żadne poświęcenie. Wiedziałam jednak, że będę chciała jak najprędzej wrócić do swoich zajęć i dbać też o karierę zawodową.

Miałam kilka pomysłów i podzieliłam się nimi z moją bliską koleżanką, praktycznie przyjaciółką. Ona słuchała z otwartymi ustami, ale na koniec mnie w zasadzie wyśmiała.

Stwierdziła, że po pierwsze to nie ma opcji, żebym ja dała radę zrobić cokolwiek przy dziecku, a po drugie - kto będzie chciał za to płacić?

Pomyliła się!

Już dawno śledziłam portale branżowe i ogłoszeniowe i zauważyłam, że coraz większa ilość pracodawców poszukuje wsparcia u osób, które chcą pracować zdalnie.

Ja, jako wielozadaniowiec i osoba, która wręcz kocha pogłębiać swoją wiedzę, wiedziałam od dawna jak optymalizować treści, które redakcje czy firmy mogą wykorzystać do publikacji na swoich stronach.

Miałam też kolegę, który również był samoukiem, ale tworzył piękne, wyjątkowo dopracowane strony internetowe.

Stworzyliśmy sobie portfolio, kilka przykładowych stron, które ja wypełniałam treścią i zaczęliśmy rozsyłać oferty.

Jeszcze przed moim porodem dostaliśmy kilka zleceń.

mama i córa canva.com

Teraz jestem pracującą mamą

Nikt we mnie nie wierzył. Każdy pukał się w czoło, gdy opowiadałam mu o moim pomyśle. Ale nie dziwię się. Mieszkam na wsi, a tutaj świadomość tego, że przez internet naprawdę można zarobić, wciąż jest na niskim poziomie.

Ja kocham ludzi i wiem, że gdy mała podrośnie, będę trochę te swoje działania przenosić też do realnego świata. Praca wirtualna jest wygodna, ale trochę nas odgradza od ludzi.

Mam z nimi wprawdzie kontakt poprzez pocztę elektroniczną czy przez telefon, ale dla mnie to za mało.

W każdym razie myślimy z kolegą o rozwinięciu firmy. On też jest dobry w różnych tematach i chcemy to wykorzystać, a może też zaprosimy do współpracy inne osoby.

Bo od koleżanki, która mnie obśmiewała, wciąż teraz słyszę, że też chciałaby tak, jak ja.

A przecież ludziom należą się drugie szanse, prawda?

Chciałabym, żeby każda mama miała świadomość, że może pracować, jednocześnie opiekując się dzieckiem.

Oczywiście to wymaga wielu wyrzeczeń z jej strony, ale jest to inwestycja, która naprawdę się opłaca.

Ja zyskałam nie tylko spokój, jeśli chodzi o finanse, ale również podreperowałam mocno swoje poczucie własnej wartości.

Dziewczyny! Jeśli ktoś Wam mówi, że czegoś nie można, to koniecznie pokażcie mu, że się da!

Klaudyna

Asia z „Rolnik szuka żony” chwali się córką, a fani: "Powinnaś ją odchudzić" - piszą. Zobacz.
Źródło: www.instagram.com/joasia.wielgosz/
Reklama
Reklama