"Siostrze spodobał się mój narzeczony. Byłam w szoku, kiedy odkryłam co robili za moimi plecami!"

"Siostrze spodobał się mój narzeczony. Byłam w szoku, kiedy odkryłam co robili za moimi plecami!"

"Siostrze spodobał się mój narzeczony. Byłam w szoku, kiedy odkryłam co robili za moimi plecami!"

Canva

"Z moją siostrą od kiedy pamiętam, było mi nie po drodze. We wszystkim musiała być ode mnie lepsza, rywalizowała ze mną właściwie na każdym polu. Kiedy byłyśmy dziećmi, zawsze skupiała całą uwagę rodziców tylko na sobie. W szkole miała lepsze oceny i więcej znajomych. Doznała więc szoku, kiedy poznała w końcu mojego narzeczonego, który był chodzącym ideałem. Niedługo nacieszyłam się moją satysfakcją…"

Reklama

*Publikujemy list od czytelniczki

Siostra z piekła rodem

Ja i Julia mamy dziwną relację. Z jednej strony kochamy się, jak to siostry. Ale z drugiej strony, tak szczerze mówiąc, nie przepadam za nią jako za osobą. Nie chciałabym mieć takiej przyjaciółki i unikam jej, jak mogę. Chociaż oczywiście nie zawsze się udaje. Julia była od zawsze oczkiem w głowie rodziców. Młodsza ode mnie o 4 lata, wyczekana i wychuchana – a ja, jak mi zawsze powtarzali, zwykła wpadka za młodu, kiedy to pokrzyżowałam ich wielkie życiowe plany.

Z siostrą miałam więc już od początku pod górkę. Zawsze wydawało mi się, że rodzice ją faworyzowali. Miała lepsze zabawki i ubrania, a – co gorsza – poświęcali jej dużo więcej uwagi. Jako dziecko bardzo mnie to bolało, ale nie rozumiałam jeszcze wtedy, dlaczego tak się dzieje. Dopiero z perspektywy czasu jestem w stanie dostrzec, że moja siostra była od urodzenia wielką manipulatorką, która całe życie wzbudzała litość innych i robiła z siebie ofiarę. Ale czasem mam wrażenie, że tylko ja to dostrzegam.

Julia przez całe życie miała jeden cel – dokopać mi. We wszystkim musiała być ode mnie lepsza, rywalizowała ze mną właściwie na każdym polu. Kiedy byłyśmy dziećmi, zawsze skupiała całą uwagę rodziców tylko na sobie. W szkole miała lepsze oceny i więcej znajomych. Należała do elitarnych kręgów w szkole i była zawsze wybierana na przewodniczącą klasy. Ja byłam zwykłym szarakiem, który miał dwie koleżanki na krzyż i ledwo wyciągał ze wszystkiego tróje. Jedynym moim konikiem, którego Julia nie była w stanie przebić, była matematyka. Tu miałam wrodzony talent i nawet jej zakuwanie po nocach nie pomogło, żeby mi dorównać.

Dwie kobiety kłócą się na kanapie Canva

Kiedy skończyłam szkołę, poszłam na studia informatyczne. Byłam tam jedną z niewielu dziewczyn, więc mogłam przebierać w chłopakach. Pod koniec studiów zaczęłam spotykać się z Adamem. Był chodzącym ideałem – inteligentny, przystojny, a do tego nad wyraz skromny i nieśmiały. Celowo nie mówiłam nikomu w domu o moim chłopaku. Zresztą rodzice byli skupieni na studiach Julii, które dopiero sobie wybierała.

Miłe złego początki

Minął rok i Adam zaproponował, że skoro nam tak ze sobą dobrze, to może byśmy wkroczyli na następny etap związku i zamieszkali razem. Przebąkiwał przy tym, że jeszcze ani razu nie miał okazji poznać moich rodziców, kiedy ja byłam zapraszana do niego do domu co najmniej raz w tygodniu. Nie mogłam się z tym nie zgodzić. Celowo unikałam spotkania Adama z Julią, bo miałam złe przeczucia. I nie bez powodu.

Nadchodziła Wielkanoc. Z Adamem mieliśmy zamieszkać razem na wiosnę. Stwierdziłam, że święta to dobra okazja, aby zapoznać go z moją rodziną. Z bólem serca zaprosiłam go na pierwszy dzień świąt do domu. Kiedy tylko Julka go zobaczyła, od razu zaświeciły jej się oczy. Wiedziałam, że coś kombinuje! Dzień minął bardzo miło, a Adam spodobał się rodzicom. Próbowałam go potem podpytywać, co sądzi na temat Julii.

No normalna dziewczyna, widać, że ogarnięta. Nie wiem, co ty od niej chcesz tak naprawdę. Była bardzo uprzejma i serdeczna

- powiedział Adam.

Kilka tygodni później zaczęliśmy szukać mieszkania. W końcu znaleźliśmy nasze wymarzone gniazdko. Już wtedy zauważyłam, że Adam był nieco rozkojarzony, ale zwaliłam to na karb przeprowadzki. Pewnego wieczoru, chyba tydzień po wspólnym zamieszkaniu, robiąc kolację, zobaczyłam, że na telefon Adama przyszła wiadomość od Julki. Adam akurat brał prysznic po treningu, więc szybko otworzyłam mms. To, co zobaczyłam, nie mieściło mi się w głowie… A jednocześnie było tak typowe dla mojej siostry. Wysyłała mu zdjęcia w samej bieliźnie. Przejrzałam historię wiadomości i było ich dużo więcej. W zasadzie to sms-owali już od Wielkanocy. Cały mój świat legł w gruzach. Co mam teraz zrobić?

Wściekła siostra

5 sposobów na przetrwanie kryzysu w związku. Tak uleczysz swoją relację. Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama