"Mój chłopak chce być influencerem. Swoim zachowaniem doprowadził mnie ostatnio do płaczu!"

"Mój chłopak chce być influencerem. Swoim zachowaniem doprowadził mnie ostatnio do płaczu!"

"Mój chłopak chce być influencerem. Swoim zachowaniem doprowadził mnie ostatnio do płaczu!"

canva.com

"Jeszcze niedawno wydawało mi się, że jesteśmy dla siebie stworzeni, ale teraz zaczynam mieć poważne wątpliwości. Patryk znalazł sobie nowy cel w życiu: chce zostać bogatym influencerem. Na początku wydawało mi się to nawet zabawne, ale teraz mam już dość. Całe nasze życie podporządkowane jest jego niedorzecznemu pomysłowi, przepraszam, budowaniu jego marki osobistej. To, jak ostatnio mnie potraktował, doprowadziło mnie do płaczu!"

Reklama

*publikujemy list naszej czytelniczki

Myślałam, że Patryk jest ideałem

Z Patrykiem jestem już ponad dwa lata. To mój pierwszy tak poważny związek – od jakiegoś czasu ze sobą mieszkamy, adoptowaliśmy razem psa, coraz śmielej myślimy o wspólnej przyszłości. Do niedawna myślałam, że mam wielkie szczęście, że trafił mi się ideał: zabawny, inteligentny, troskliwy, no i bardzo przystojny.

Właśnie. Patryk to piękny mężczyzna. Umie się też świetnie ubrać, ma nosa do ciuchów, czasem nawet dla mnie wynajdzie jakąś perełkę. Tak się złożyło, że jego najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, Marcin, ma sieć sklepów z odzieżą sportową. Od dawna namawiał Patryka, żeby zabawił się w modela i wziął udział w sesji zdjęciowej. W końcu Patryk się zgodził i zapozował do paru zdjęć, które trafiły na fanpage firmy Marcina. I się zaczęło!

Mówiąc w skrócie, Patryk stwierdził, że takie pozowanie to superłatwa praca, która przekłada się na duże zainteresowanie. Fakt, zdjęcia z jego udziałem dostały mnóstwo lajków, ale bez przesady! Tymczasem mój chłopak uznał, że rozkręci swoje konto na Instagramie i zacznie kosić grubą kasę na współpracach.

Początkowo mnie to bawiło. Patryk zaczął co rano spędzać coraz więcej czasu przed szafą, komponując kolejne outfity. Zapytał, czy może używać mojego kremu pod oczy, poszedł nawet na manicure! Ale w pewnym momencie zauważyłam, że nasze wspólne życie zaczęło toczyć się w rytmie kolejnych postów i relacji. Weekendowe wycieczki, wypady do knajpek – to nie jest już czas dla nas, to czas dla rosnącej rzeszy obserwatorów Patryka.

Mój chłopak zachował się okropnie, nie wiem, co o tym myśleć

W ostatni weekend wydarzyło się coś, co doprowadziło mnie do łez. Patryk przez kilka wcześniejszych dni podkręcał atmosferę, mówiąc, że ma superniespodziankę, że to będzie coś niesamowitego, że jeszcze czegoś takiego nie było, że będę zachwycona... Ok, przyznam wprost: do głowy przychodziły mi różne pomysły, a wśród nich nawet zaręczyny.

W sobotni wieczór Patryk się wystroił, dał mi do zrozumienia, żebym też się fajnie ubrała. Zamówił taksówkę i pojechaliśmy do centrum. Byłam już naprawdę podekscytowana! Wysiedliśmy z samochodu, Patryk wziął mnie za rękę i... zaprowadził do sklepu. Ok, nie do byle jakiego sklepu, tylko to showroomu projektanta, który robi w ostatnim czasie spore zamieszanie w branży modowej.

Okazało się, że projektant zachwycił się moim chłopakiem i uznał, że będzie świetnym ambasadorem jego nowej kolekcji. W sobotę wieczór Patryk miał mieć pierwszą przymiarkę. A ja? Ja miałam zaszczyt być "osobą towarzyszącą"... Wytrzymałam godzinę i skłamałam, że rozbolała mnie głowa i muszę wrócić do domu. Nikt specjalnie mnie nie zatrzymywał. Ledwo zamknęłam za sobą drzwi, a łzy wielkości grochów same pociekły mi po policzkach.

Nie wiem, czy dam radę wytrzymać z moim "nowym" chłopakiem. Może mu się niedługo znudzi?

Sandra

Piotr Stramowski kompletni nagi i robi sobie selfie i pręży muskuły. Co za ciało! Zobacz galerię!
Reklama
Reklama