„Pojechałam do sanatorium i się zakochałam. Obcy mężczyzna robił dla mnie to...”

„Pojechałam do sanatorium i się zakochałam. Obcy mężczyzna robił dla mnie to...”

„Pojechałam do sanatorium i się zakochałam. Obcy mężczyzna robił dla mnie to...”

canva.com

Podobno na miłość nigdy nie jest za późno, a jak pokazuje zaskakująca historia naszej czytelniczki, na drugą miłość również. Pani Maria nawet w snach nie przypuszczała, że kilkutygodniowa wizyta w sanatorium wywróci jej życie do góry nogami. Sprawcą zamieszania okazał się tajemniczy dżentelmen, który sprawił, że 62-letnia kobieta znów poczuła się jak nastolatka.  

Reklama

Proza życia codziennego

Pani Maria całe życie ciężko pracowała jako rejestratorka w przychodni zdrowia, co w połączeniu z wychowywaniem trzech córek było dla niej nie lada wyzwaniem. Nie męża liczyć nie mogła, gdyż ten większość miesięcy w roku spędzał na zagranicznych delegacjach, a gdy wracał do domu, to nie jego jedynym zajęciem był bierny odpoczynek.

Pieniędzy może nigdy nie brakowało, ale brakowało czasu. Tego dla dzieci, a i z mężem ciągle się mijaliśmy. Wiadomo, jak życie wygląda po kilku latach małżeństwa, kiedy to znikają amory, a górę bierze codzienność i pojawiające się znikąd problemy. Tadek był spawaczem, a w Niemczech mógł zarobić więcej, więc tam spędzał większość każdego roku, ale to dzięki temu córki dostały po kawalerce

kobieta w zielonej apaszcze tańcząca z mężczyzną w białej czapce i białej koszuli w paski canva.com

62-letnia emerytka: „Pojechałam do sanatorium i się zakochałam”

Mijały kolejne lata, a zapracowana jak w kołowrotku kobieta przyrzekła sobie, że zaraz po przejściu na upragnioną emeryturę, zacznie korzystać z życia i skupi się tylko i wyłącznie na sobie. Stąd też zrodził się pomysł wyjazdu do sanatorium, gdzie Pani Maria przypomniała sobie, czym jest uczucie zakochania.

Człowiek tyle pracował, składki płacił, więc dla mnie to było normalne, że będę chciała jeździć po sanatoriach i korzystać z tego, co mi się należy. Wypisałam papiery, swoje odczekałam, pojechałam do sanatorium i się zakochałam. Obcy mężczyzna robił dla mnie to, o czym mąż już dawno zapomniał. Przez te trzy tygodnie znów czułam się jak atrakcyjna kobieta, za którą oglądają się wszyscy faceci. Jednak za mną oglądał się tylko jeden, ale to wystarczyło, abym straciła głowę...

starszy mężczyzna w niebieskiej koszulce przytulający kobietę w krótkich włosach ubraną w szarą bluzkę  canva.com

Wyjątkowe uczucie zakochania

Po powrocie z sanatorium Pani Maria nie może przestać myśleć o mężczyźnie, którego poznała podczas jednego z dansingów i który obudził w niej to zapomniane już dawno uczucie. Zaznacza jednak, iż choć między nimi do niczego nie doszło, to i tak samo towarzystwo jej kolegi wystarczyło do rozpalenia niesamowitego ognia.

Zygmunt jest wdowcem i wywrócił moje życie do góry nogami. Zasypywał mnie kwiatami i drobnymi upominkami, które po powrocie nie dają mi zapomnieć o tej znajomości. Tadka nie zdradziłam, ale nie wiem, co by było, gdybym była młodsza. My po prostu spędzaliśmy razem czas i jak pomyślę, że mogłabym mieć z nim to bez przerwy, to zastanawiam się, czy któregoś dnia nie spakuję walizek i nie zapukam do jego drzwi...

Myślicie, że Pani Maria powinna iść za głosem serca?

8 oznak, że to właśnie miłość. Jeśli tak masz, jesteś szczęściarą! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama