"Powiększyłam to i owo dla mojego partnera. Szybko pożałowałam tej decyzji"

"Powiększyłam to i owo dla mojego partnera. Szybko pożałowałam tej decyzji"

"Powiększyłam to i owo dla mojego partnera. Szybko pożałowałam tej decyzji"

canva.com

"Mój Ludwiczek jest moim wymarzonym mężczyzną. Dosłownie jakbym go sobie narysowała i ożywiła. Ma w sobie wszystkie cechy, które są dla mnie wartościowe. Zarabia też niemało i daje mi kieszonkowe. Ja mam tylko ładnie wyglądać i zajmować się domem, ale i tak mamy gosposię. Wiem, że mnie kocha, ale zawsze, gdy gdzieś razem wychodzimy, to widzę jego pożądliwe spojrzenia rzucane na inne kobiety. Zauważyłam, że one wszystkie pracowały nad swoim wyglądem u chirurga plastycznego. Pomyślałam więc, że jeśli i ja powiększę sobie to i owo, to też będę mu się bardziej podobać. Odłożyłam pieniądze z kieszonkowego i powiedziałam, że jadę na wakacje. Wróciłam do domu po 14 dniach. Obolała, ale szczęśliwa. Niestety szybko pożałowałam mojej decyzji".

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Zrobiłam to dla partnera

Nie jestem fanką medycyny estetycznej. Zawsze byłam bardzo naturalna. Nawet nie farbowałam włosów. Jestem brunetką i gdy zobaczyłam, że mój partner zawsze ogląda się za blondynkami, to nawet przeszło mi przez myśl, żeby jednak skorzystać z koloryzacji.

Pewnie powinnam myśleć, że skoro wybrał na swoją partnerkę akurat mnie, to muszę mu odpowiadać pod wieloma względami. Ale ja chciałabym być dla niego jedyna i wyjątkowa, a trudno mi się tak czuć, kiedy on lubi flirtować z innymi kobietami i to w mojej obecności.

Same jego spojrzenia też są dla mnie krzywdzące. Bo idziemy sobie za rękę deptakiem i to na umówioną randkę, a gdy tylko przemknie koło nas jakaś blond włosa piękność, to on tak się za nią ogląda, że mógłby się przewrócić.

No i jak ja mam się czuć w takiej sytuacji? Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie jestem dla niego wystarczająca i poczyniłam kroku ku temu, aby się taką stać.

Odłożyłam sporą sumkę

Ludwiczek jest bardzo hojnym mężczyzną. Już na początku powiedział mi, że ja nie muszę pracować i wolałby, żebym zawsze była w domu i czekała na niego, gdy on wróci z pracy.

Poprosił tylko żebym o siebie dbała, a on będzie mi kupował ubrania i kosmetyki i płacił za wizyty u kosmetyczki czy u fryzjera. Dostawałam też od początku od niego kieszonkowe i to dość wysokie. Na tyle,  że byłam w stanie odkładać co miesiąc po 5 tysięcy.

Odkładałam więc do przysłowiowej skarpety, bo pomyślałam sobie, że może jeśli powiększę sobie to i owo, to mój Ludwiczek będzie chciał patrzeć już tylko na mnie.

Omówiłam się na zabiegi, a partnerowi powiedziałam, że lecę na wakacje. Nie miał nic przeciwko i dał mi dodatkowe pieniądze na wydatki.

łza spływająca na policzek canva.com

Wróciłam po 2 tygodniach

Byłam cala obolała, ale i szczęśliwa. Miałam sińce pod oczami, bo skorygowałam sobie też nos. Powiększyłam piersi i usta.

Kiedy mój partner wszedł do domu, rozpłakał się. Najpierw mnie przytulił i zapytał, czy miałam wypadek albo, czy ktoś mnie pobił, ale kiedy mu wszytko opowiedziałam, zaczął na mnie krzyczeć.

Powiedział, że gdyby chciał sztuczną lalę, to by z taką był, a chciał być ze mną ze względu na moją naturalność. A teraz jestem glonojadem ze sztucznymi cyckami, a przez zmianę kształtu nosa nawet nie przypominam siebie.

Nie wiem czy nasz związek przetrwa. Ludwik odsunął się ode mnie, choć dalej z nim mieszkam. Opiekuje się mną finansowo, ale nie sypiamy ze sobą, nie rozmawiamy.

Boję się, że to koniec. Co ja narobiłam?

Angelika

Polskie gwiazdy po operacjach plastycznych. Zobacz zdjęcia.

Doda

Reklama
Reklama