"Żona ma obsesję na punkcie oszczędzania. Niedługo z domu zrobi jaskinię"

"Żona ma obsesję na punkcie oszczędzania. Niedługo z domu zrobi jaskinię"

"Żona ma obsesję na punkcie oszczędzania. Niedługo z domu zrobi jaskinię"

canva.com

"Piszę tego maila, bo lubię sobie czasami ponarzekać, a kumplom przecież nie będę na żonę gadał. Kocham Beatę, ale jej obsesje już serio doprowadzają mnie do szaleństwa. Kobieta ma 37 lat, a zachowuje się gorzej jak emerytka. To już z moją teściową wolałbym mieszkać, chociaż najadłbym się porządnie".

Reklama

Publikujemy list od czytelnika.

Trzeba żyć, jakby jutra miało nie być

Z Beatą wziąłem ślub rok temu, więc powalającego stażu jako małżeństwo jeszcze nie mamy. Wróciłem z Holandii, dość miałem życia jako kawaler i znalazłem sobie kobietę - skromną, miłą, ale momentami naprawdę denerwującą. Moja żona pracuje w niewielkiej firmie w dziale administracji. Stabilna, spokojna praca, ale płacą nie za wiele. Mimo to, radzimy sobie, ja z kumplem za zarobione pieniądze w Holandii założyłem warsztat samochodowy. Szału nie ma, ale jakaś kasa co miesiąc na konto wpada.

Mieszkanie mam po moich rodzicach. Jak to się mówi - ciasne, ale własne. Remontu nie robimy, bo nie mamy jeszcze odłożonych pieniędzy, ale i to kiedyś się załatwi. Ja uważam, że trzeba żyć, jakby jutra miało nie być. Nie zamierzam oszczędzać na jedzeniu i piwku, a właśnie o to są największe kłótnie z moją Beatą.

Kto będzie za to płacić?

Beata wraca z roboty i zabiera się za gotowanie obiadu. O jej braku kulinarnego talentu lepiej pisać nie będę, bo i po co mam psuć sobie nerwy. Gotuje od razu na trzy dni, czego nie zużyje to na siłę wciska do następnego obiadu. Tego się nie da zjeść. Twierdzi, że jak ugotuje więcej, to nie będziemy tak kuchenki włączać cały czas i lepiej rozplanujemy zakupy. Serio?

Co zostawię niechcący włączone światło to zaraz aferę leci rozkręcać, że kto będzie za to płacić, czy ja wiem ile teraz prąd kosztuję. Wiem, bo ta moja księżniczka chyba zapomniała, że ona sama to rachunków nie umie zapłacić. Tylko bez przesady, co my w jaskini jakiejś mieszkamy czy jak? Może zaraz pochodnie zaczniemy w domu rozpalać?

Telefon ładuję, a ta sprawdza co 5 minut, czy już może odłączyć... "Po co ma być ciągle podłączony ten telefon do ładowania?" A po to, że może tak lubię. Pracuję, zarabiam, płacę, to sobie mogę ładować, co chcę i kiedy chcę. Moja żona niedługo naprawdę odetnie nam prąd i każe jeść suchy chleb ze smalcem. Oszaleć można.

Fajnie i tak, że można do Was napisać.
Łukasz

5 sposobów na oszczędzanie pieniędzy, dzięki którym można odłożyć naprawdę sporą kwotę!
Źródło: CANVA
Reklama
Reklama