"Sąsiadka zza ściany jest nie do zniesienia. Walentynki świętuje nad wyraz intensywnie. Mam dość!"

"Sąsiadka zza ściany jest nie do zniesienia. Walentynki świętuje nad wyraz intensywnie. Mam dość!"

"Sąsiadka zza ściany jest nie do zniesienia. Walentynki świętuje nad wyraz intensywnie. Mam dość!"

canva.com

"A mówili, kup mały domek na wsi. Będziesz sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Będziesz robiła to, co będzie ci się podobało i nikt nie będzie wchodził ci w drogę. Trzeba było słuchać, jak gadali. Ale nie, jak zwykle musiałam zrobić po swojemu. Bo przecież mieszkanie w bloku wygodniejsze. Dbam tylko o to, co w  środku, a resztą zajmuje się spółdzielnia. Chciałaś, to masz! Tak sobie mówię, gdy jestem już tak wkurzona, że mam ochotę wybuchnąć. Dziś jednak chyba nie pomogłoby mi nawet wiadro melisy!"

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Kupiłam to mieszkanie za oszczędności

Ja wiem, że w tych czasach mało komu się to udaje, ale nie jestem rozrzutna i gdy tylko ogarnęłam, w jaki sposób można zarabiać spore pieniądze, to odkładałam wszystko, czego nie potrzebowałam na bieżące wydatki.

Zminimalizowałam nawet koszt wynajmu mieszkania i zadomowiłam się u pewnej miłej staruszki, która udostępniała mi pokój w zamian za to, że dbałam o jej mieszkanko i o nią. Gotowałam nam obiady, robiłam zakupy. Zaprzyjaźniłyśmy się i przyznam, że łezka w oku mi się zakręciła, gdy  miałam się wyprowadzać.

Ale ja jestem takim Januszem promocji i nie tylko na wynajmie oszczędzałam. Zakupy spożywcze robię raz na tydzień, a zanim pojadę do sklepów, oglądam wszystkie gazetki i wybieram najlepsze oferty.

To dzięki temu udało mi się kupić mieszkanie za oszczędności. Wydawało mi się, że byłam na tyle sprytna, by znaleźć naprawdę idealne dla mnie miejsce. Myliłam się.

Zrobiłam wywiad z właścicielami

Wypytałam ich o wszystko! Oni przecież najlepiej znali swoje mieszkanie. Nie pomyślałam jednak, że mogą ukryć przede mną jakieś przykre fakty, bo przecież zależy im na sprzedaży.

Łykałam każde ich słowo jak pelikan i byłam z każdym zdaniem coraz bardziej zachwycona. Wiele plusów zauważyłam sama, bo miałam wgląd w rachunki. Środkowe mieszkanie jest na tyle ciepłe, że prawie nie trzeba go dogrzewać. To mnie przekonało najbardziej.

Zapytałam też o sąsiadów. Jacy są, czy jest cisza, czy są wyrozumiali i bezproblemowi.

Usłyszałam oczywiście, że każdy się do każdego uśmiecha i dba o to, co wspólne.

Ja pracuję w domu, zdalnie, to też warunki mieszkaniowe muszę mieć naprawdę dobre. Jeśli któryś sąsiad przez rok robiłby remont, to ja nie miałabym szans na spokojną pracę.

Uwierzyłam jednak we wszystko, podpisałam umowę, a dwa tygodnie później już się wprowadziłam.

zrezygnowana kobieta canva.com

I wtedy zaczął się koszmar!

Gabriela faktycznie była miła. Przyniosła mi pierwszego dnia przygotowaną przez siebie szarlotkę.

Młoda, ładna dziewczyna o ciemnej karnacji. Pomyślałam, że może się podobać mężczyznom. I nie myliłam się.

Już wieczorem pokazała, co potrafi. Jęki, krzyki, jakby ktoś kogoś zarzynał. No nie do zniesienia! Ale mówię - dobra. Może musi się wyżyć. Pewnie to tak jednorazowo, bo może chłopa dawno nie widziała.

Byłam już po pracy, więc zamknęłam się w łazience i wzięłam gorącą kąpiel. Siedziałam tam godzinę, a gdy wyszłam, wciąż słyszałam ten hałas.

Prawie nie spałam w nocy. Wstałam z podkrążonym oczami, zaparzyłam mocną kawę i co? Powtórka z rozrywki i znów jazda bez trzymanki. A ja rozmawiam z klientami przez Skype. Przecież to wszytko słychać!

Zwróciłam jej kilka razy uwagę, ale ona nic sobie z tego nie zrobiła. Ostatnio już nawet nie otwiera mi drzwi!

Mieszkam tu od pół roku, ale naprawdę mam dość.

Dziś są Walentynki i sąsiadka świętuje je nad wyraz intensywnie - od 6 rano!

Przez całe życie minimalizowałam koszta i oszczędzałam, ale teraz myślę o tym,  żeby wynająć biuro. A z sąsiadką koniecznie muszę coś zrobić. Czy jest na to jakiś paragraf?

Jolka

Kartki, które ludzie zostawiają sąsiadom! Prośby o cichsze dowody miłości to dopiero początek! Zobacz memy!
Źródło: Demotywatory.pl
Reklama
Reklama