"Wpadłam na świetny pomysł jak zrobić na złość zięciowi. Teraz zapamięta tą śmierdzącą sprawę do końca życia"

"Wpadłam na świetny pomysł jak zrobić na złość zięciowi. Teraz zapamięta tą śmierdzącą sprawę do końca życia"

"Wpadłam na świetny pomysł jak zrobić na złość zięciowi. Teraz zapamięta tą śmierdzącą sprawę do końca życia"

Canva

"Mój zięć to niezłe ziółko. Od dawna mnie denerwuje swoją ignorancją i tym, że tak wykorzystuje moją córkę, a na dodatek ciągle urządza imprezy. Teraz wpadłam na pomysł, jak zrobić mu na złość. Popamięta mnie do końca życia i może wreszcie przestanie tak imprezować."

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki

Moja córka znalazła sobie złego chłopaka

Moja Oliwia to zawsze było dobre dziecko. Nigdy nie imprezowała, nie piła, a ze szkoły przynosiła same 5. No złote dziecko. Zawsze się bałam tylko, że trafi na nieodpowiedniego mężczyznę, bo wiadomo, jak to teraz z tymi mężczyznami — tylko jedno im w głowie — chcą upić i wykorzystać.

Na szczęście Oliwia była rozsądna i nie przeprowadzała do domu żadnych mężczyzn, dlatego byłam bardzo zadowolona. Niestety, wszystko, co dobre, to się szybko kończy i tak też było w tym przypadku.

Pewnego dnia Oliwia powiedziała, że się zakochała i od 3 miesięcy jest w związku z jakimś Bartkiem. Myślałam, że mnie krew zaleje. Trzy miesiące to trwa i nic mi nie powiedziała. No jak ona mogła to zataić.

Bartek okazał się być wysokim mężczyzną z długą brodą i tatuażami. Od razu mi się nie spodobał. Był zupełnie inny niż moja córka. Ona taka spokojna, dobrze wychowana, a on? Żył, jakby jutra miało nie być. Takie zachowanie zupełnie nie pasuje do mojej córki. A jednak to prawda, że przeciwieństwa się przyciągają.

Myślałam, że może to się rozpadnie, ale moje nadzieje okazały się płonne i 3 miesiące temu moja córcia stanęła na ślubnym kobiercu.

Starsza kobieta podsłuchuje Canva

Mam dość mojego zięcia

Po ślubie moje dziecko zaczęło się zmieniać. Wcześniej zawsze się mnie słuchała i bezkrytycznie wprowadzała wszystkie uwagi, które jej sugerowałam.

Najgorszy był ten zięć, który ograniczał nam kontakt i wiecznie się ze mną kłócił. On ciągle organizował imprezy, pił z kolegami, a moja Oliwka to sprzątała. Nigdy nie miała własnego zdania, tylko ciągle robiła to, co on chciał... No jak można być tak nieasertywnym i ślepo słuchać się męża? W moim domu zawsze był zupełnie inaczej — odwrotnie.

Mam go serdecznie dość i nawet nie mogę patrzeć na niego. Kiedy przyjeżdżam do nich w odwiedziny, wiecznie widzę te imprezy. Nawet teraz, gdy jestem u nich w gościach przyszli do niego koledzy i znowu się bawią.

Mam tego dość, dlatego wpadłam na doskonały pomysł, żeby raz na zawsze sprawić, że  "imprezowanie" przestało go pociągać. Kiedyś dostałam bardzo silny lek na zaparcia w proszku. Wystarczy wsypać, wypić i potem cały dzień się chodzi do toalety — normalnie jelita człowiekowi rozrywa. Bartek dzisiaj dużo zjadł i pił z kolegami, więc każdemu z nich dosypałam po kilka saszetek do piwka. Jestem pewna, że już za chwileczkę, już za momencik tę "imprezkę" na długo zięć "imprezkę" popamięta, a ja tymczasem wracam do domu, za nim na jaw wyjdą moje "śmierdzące" knucia.

Jadwiga

Poznaj 7 oznak toksycznej relacji!
Źródło: Unsplash
Reklama
Reklama