"Teściowa wymyśliła rodzinną kolację... w walentynki! Zrobi wszystko, żeby zepsuć nasze małżeństwo"

"Teściowa wymyśliła rodzinną kolację... w walentynki! Zrobi wszystko, żeby zepsuć nasze małżeństwo"

"Teściowa wymyśliła rodzinną kolację... w walentynki! Zrobi wszystko, żeby zepsuć nasze małżeństwo"

CANVA

"Walentynki to nie jest może jakiś najważniejszy dzień w roku, ale jednak staram się spędzać ten czas z mężem w ulubionej restauracji, później zawsze chodzimy do teatru lub na koncert - zależnie na co mamy ochotę. Niestety ubiegłe miesiące nie były dla nas łaskawe - straciłam pracę, a Łukasz nie dawał rady utrzymać nas z jednej pensji. Musieliśmy wrócić do moich teściów, póki nie odbijemy się od finansowego dna. I tak właśnie mija trzeci miesiąc codzienny awantur z moją teściową, Hanną".

Reklama

Publikujemy list od naszej czytelniczki.

"Nie pogodziła z faktem, że ma od dawna dorosłego syna"

Hanna nie jest wymarzoną teściową, a wszystko dlatego, że Łukasz jest jej jedynym dzieckiem i niestety moja teściowa nie zauważyła, że jej syn nie ma już 5 lat, a 29. Hanna codziennie biegnie rano po świeże bułeczki dla Łukaszka, żeby miał na śniadanie. Przyznam, że na początku było to nawet słodkie, ale po kilku dniach zrozumiałam, że ona po prostu się nie pogodziła z faktem, że ma od dawna dorosłego syna, który założył już swoją własną rodzinę.

Moja teściowa dla mnie jest w miarę miła, chociaż czasami traktuje mnie po prostu jak powietrze. Kiedy Łukasz wraca z pracy, to Hanna od progu wita go z obiadem, prosi, żeby opowiedział o swoim dniu pracy, a do mnie nawet nie zagada - chociażby jak idzie szukanie pracy. Po obiedzie wymyśla cały czas nowe preteksty, żeby spędzić czas z synem. A to trzeba ją zawieźć pilnie do apteki, na zakupy, do koleżanki i później odebrać albo z kolei coś w domu naprawić. Ma przecież męża, ojciec Łukasza nie jest jakimś staruszkiem, ma niecałe 70 lat, jest zdrowy i silny, też ma prawo jazdy. Dlaczego jego nie prosi o pomoc?

"Walentynki spędzimy wspólnie z rodziną"

Hitem jest jednak to, co wymyśliła w zeszłym tygodniu. Uznała, że walentynki spędzimy wspólnie z rodziną - niby to taki oryginalny pomysł, na który wpadła oglądając jakiś serial. Będzie składkowa kolacja - już zaprosiła ciotkę i kuzynkę Łukasza. Stwierdziła, że skoro są singielkami to przyda im się męskie towarzystwo w postaci mojego teścia i męża. Nie odmówiłam, tylko dlatego, że mieszkam w jej domu, poza tym kłótni i tak już nie brakuje. Jednak uważam, że to totalne przegięcie. Hanna robi wszystko, żeby popsuć moją relację z Łukaszem.

Jasne, że na kolację i do teatru możemy iść w innym terminie, ale denerwuje mnie postawa mojej teściowej. Co ona chce tym osiągnąć? Rozwód syna? Chyba na tym właśnie jej zależy.

Ja nie jestem z tych osób, które narzekają i do życia podchodzę zadaniowo - odbębnimy rodzinną kolację, skoro tak sobie wymyśliła teściowa. Jednak chciałam się w pewien sposób "wygadać". A tak poza tym, to chociaż mam teraz jeszcze większą motywację do znalezienia pracy i wyprowadzenia się na swoje.

Patrycja

Elegancki Robert Lewandowski z mamą, teściową i siostrą na gali! A gdzie Ania?! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama