"Love Island 5" to najgorsza edycja? Nasza recenzja — 5 głównych błędów produkcji

"Love Island 5" to najgorsza edycja? Nasza recenzja — 5 głównych błędów produkcji

"Love Island 5" to najgorsza edycja? Nasza recenzja —  5 głównych błędów produkcji

Instagram.com/loveislandwyspamilosci

W niedzielę zobaczyliśmy finał "Love Island 5". Fani twierdzą, że to najgorsza edycja ze wszystkich. Napisaliśmy własną bardzo subiektywną recenzję "Wyspy miłości" i wskazaliśmy 5 głównych błędów. Twórcy show — nie musicie dziękować!

Reklama

Fani o "Love Island 5": To najgorsza edycja ze wszystkich!

W niedzielę 10 kwietnia obejrzeliśmy finał piątej edycji "Love Island". Przypomnijmy, że o wygraną walczyły 3 pary:

  • Josie i Kuba
  • Patrycja i Mikołaj oraz
  • Ola i Piotrek

Ostatecznie "Love Island 5" wygrali Josie i Kuba, co... nie było absolutnie żadnym zaskoczeniem dla nikogo. Już od kilku odcinków było wiadomo, że tylko Josie Kwaśniewska i Kuba Galica mają jakiekolwiek szanse na relację po programie, choć i to jest bardzo naciągane. Wszystko dlatego, że Josie mieszka 7000 km od Kuby — w Toronto w Kanadzie, a on w Zakopanem.

Josie i Kuba w Love Island 5 Instagram.com/loveislandwyspamilosci

W komentarzach na Instagramie fani masowo krytykowali program za jego reżyserię, przewidywalność do bólu i za brak emocji! Niezadowoleni znajdą się zawsze, ale jeszcze nigdy nie było tak dużej krytyki programu jak właśnie w tej edycji.

Co za zaskoczenie, emocje jak na grzybach

Dokładnie, nie oglądałam, ponieważ to było wiadome, że wygrają. Nudaa to mało powiedziane.

Podczas finału tej edycji emocje jak przy obieraniu ziemniaków.

Najgorsza edycja jaka była! Sztuczne związki

Może powinni zmienić nazwę. Moda na sukces polska produkcja ;D

Nudno, bo przewidywalne

"Love Island 5": Nasza bardzo subiektywna recenzja. 5 głównych błędów produkcji

Z przykrością stwierdzam, że z większością krytycznych opinii fanów się zgadzam. Moim zdaniem piąta edycja "Love Island" była do bólu przewidywalna i sztuczna. Karolina Gilon w finałowym odcinku zapowiedziała, że będzie szósta edycji "Love Island" i ogłosiła casting na jej uczestników!

W trosce o to, by oszczędzić widzom i sobie kolejnych rozczarowań, pokusiłam się o bardzo subiektywną recenzję piątej edycji "Love Island"! Być może producenci wezmą sobie moje rady do serca i "udoskonalą" kolejną edycję.

Moim zdaniem 5 błędów głównych piątej edycji "Love Island" to:

1. Brak innowacji — zbyt sztywne trzymanie się scenariusza

Program "Love Island" realizowany jest na licencji i jest oparty na brytyjskim formacie "Love Island". Rozumiem, że format rządzi się swoimi prawami i trzeba trzymać się scenariusza. Jednak weźmy pod uwagę, że to była już piąta edycji randkowego show!

O ile oglądanie pięknych i młodych uczestników w grach i zabawach po raz pierwszy było ciekawe, to cały urok znika, gdy te same zadania robią nowi uczestnicy po raz piąty!

Producenci zbyt sztywno trzymali się scenariusza. Jakby nigdy nic te same zadania oglądaliśmy po raz piąty, tyle że z innymi bohaterami. W piątej edycji tak jak i we wszystkich poprzednich, było:

  • słynne kontrowersyjne zadanie, gdy wszystkie uczestniczki całowały z rzędu innych uczestników,
  • męski striptiz,
  • damski pokaz bielizny,
  • uczestnicy musieli opiekować się lalkami—dziećmi,
  • a w finale uczestnicy rozmawiali ze swoimi rodzinami.

Love Island 5, dzieci Instagram.com/loveislandwyspamilosci

Podkreślmy, każde z tych zadań widzieliśmy już 5 razy. Marzyłam o choćby minimalnej innowacji i nowej grze, której nie widziałabym w poprzednich edycjach — na próżno. Uczucie jakbyśmy byli w  "Dniu Świstaka" (gdy główny bohater wciąż budzi się w tym samym dniu) — gwarantowane.

2. Przekombinowanie we zwrotach akcji

Na przeciwległym biegunie od braku innowacji leży przekombinowanie we zwrotach akcji. Muszę oddać sprawiedliwość twórcom "Love Island", że przynajmniej starali się i próbowali zaserwować widzom jakiś emocjonujący zwrot akcji. Inną sprawą jest, jak to wychodziło, a wychodziło sztucznie.

Jednym z mocniejszych zwrotów akcji był moment, gdy do programu weszły 3 nowe uczestniczki, uderzająco podobne do siebie blondynki wyglądające jak "siostry trojaczki". Wśród nich była Josie Kwaśniewska, która wygrała show, Louise i Ola, która zajęła wysokie trzecie miejsce. To akurat twórcom wyszło.

Ale wprowadzenie do Casa Amor uczestników znanych dobrze widzom z poprzednich edycji już nie!

Przypomnijmy, że 23 marca, a więc  zaledwie 2,5 tygodnia przed finałem programu, do Casa Amor weszli:

Co więcej, aż dwóch z nich, Piotrek Jakimczuk i Mikołaj Cieśla, trafili do finału i otarli się o wygraną. Fani byli zbulwersowani, że do programu weszli "starzy" uczestnicy, ich zdaniem było to nie fair i zgadzam się z tymi opiniami.

3. Trzymanie zbyt długo toksycznych osób

W piątej edycji "Love Island" najbardziej toksyczną osobą była Ania Woźniak — 28-letnia trenerka fitnessu i dietetyczka z Kielc. Ania swoimi intrygami, knuciem i obgadywaniem innych uczestników za ich plecami wkurzyła całą Polskę! Internauci mieli jej dość, co jasno wyrażali w komentarzach na Instagramie. Wypominali producentom, że ta edycja "Love Island" przeobraziła się w "Hotel Paradise".

Ostatecznie 5 kwietnia Ania opuściła program głosami widzów, jednak zdecydowanie zbyt późno. Widać było, że producenci  trzymali ją długo, bo "robiła afery" i przynosiła odsłony w myśl zasady — "nieważne jak, byle by mówiono".

W kwestii toksyczności Ani po piętach deptała Roksana Tasiemska. Roksana od początku swojego udziału w show z żadnym partnerem nie potrafiła stworzyć relacji, jednak mimo tego trwała w programie. Czyżby twórcy programu zapomnieli o swojej własnej zasadzie "single wracają do domu"? Tak to wyglądało.

4. Wyrzucenie dobrze rokujących par

Oliwia Chomentowska i Konrad Sjoberg opuścili program 1 kwietnia głosami pozostałych uczestników! Oliwia i Konrad tworzyli parę niemal od początku show. Ich wyrzucenie z show odbyło się w atmosferze skandalu. Internauci twierdzili, że to oni powinni znaleźć się w finale, a uczestnicy wyrzucili ich dlatego, bo stanowili dla reszty zagrożenie.

Oliwia i Konrad, Love Island 5 Instagram.com/loveislandwyspamilosci

5. Sztuczność

Internauci narzekali na wszechobecną sztuczność zarówno samych relacji, jak i zachowania uczestników i zgadzam się z nimi.

Twórcy programu w trakcie wymyślania zwrotów akcji zagalopowali się i zapomnieli o podstawowej zasadzie, że to wszystko, co widzimy na ekranie, musi być jeszcze przekonujące!

Przypomnijmy, że 30 marca, a więc 2 tygodnie przed zakończeniem programu, Łukasz uniósł się honorem i sam opuścił program po tym, jak jego dotychczasowa dziewczyna, Patrycja, wróciła z Casa Amor z nowym chłopakiem — Mikołajem. Widać było, że Łukasz naprawdę zaangażował się w relację z Patrycją i dziewczyna po prostu złamała mu serce.

Łukasz, Patrycja, Love Island 5 Instagram.com/loveislandwyspamilosci

Tymczasem podczas niedzielnego finałowego odcinka Patrycja jakby nigdy nic wspominała Łukasza i jego "najlepsze" momenty w willi jak np. ten, w którym wywrócił się podczas wykonywania striptizu.

Słuchanie jej wspomnień o Łukaszu, któremu przypomnijmy, złamała serce, było cringe'owe! Dziewczyna zachowywała się tak, jakby zupełnie zapomniała, że wyeliminowała swojego chłopaka z gry.

Rozumiem, że taki jest scenariusz i w każdym sezonie w finałowym odcinku finaliści wspominali byłych uczestników (patrz punkt 1), ale pamiętajmy jeszcze o konsekwencji i o tym, że bohaterzy programu powinni zachowywać się szczerze i naturalnie. Tutaj tego zabrakło.

Zgadzasz się naszą surową recenzją? A może potrafisz wskazać jeszcze kolejny błąd? Zobacz 5 głównych błędów piątej edycji "Love Island" w galerii!

"Love Island 5" to najgorsza edycja? Zobacz 5 głównych błędów produkcji!
Źródło: Instagram.com/loveislandwyspamilosci
Reklama
Reklama