"Synowie są rozczarowani wyjazdem na Mazury. Chcą jechać na obozy zagraniczne. Nie mogę sobie na to pozwolić"

"Synowie są rozczarowani wyjazdem na Mazury. Chcą jechać na obozy zagraniczne. Nie mogę sobie na to pozwolić"

"Synowie są rozczarowani wyjazdem na Mazury. Chcą jechać na obozy zagraniczne. Nie mogę sobie na to pozwolić"

Canva

"Moi synowie zaraz po zakończeniu szkoły zapytali mnie, gdzie pojadą na wakacje. Powiedziałam im, że w tym roku planujemy dwutygodniowy obóz na Mazurach. Ich reakcja była pełna zdziwienia; myśleli, że żartuję. Marzyli o obozach zagranicznych, o których często wspominali. Niestety, nie mam możliwości, aby spełnić ich marzenia. Widzę, jak bardzo są zasmuceni, i mnie również to boli. Czuję, że zawiodłam ich oczekiwania".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Dzieci miały ambitne marzenia

Mam synów w szkole średniej. Chłopcy są inteligentni, ambitni i rzadko sprawiają kłopoty. Kilka miesięcy temu zaczęli rozmawiać o wakacjach, podkreślając potrzebę wcześniejszej rezerwacji miejsc, aby uniknąć braku miejsc lub wyższych cen. Zapytałam więc, dokąd chcieliby pojechać.

Obaj pragną wyjazdu za granicę na obozy: starszy na kurs językowy, a młodszy na obozy sportowe. Jednak koszty zakupu niezbędnego sprzętu dla młodszego syna byłyby dodatkowym wydatkiem, który znacznie przekracza moje możliwości finansowe. W tamtym momencie nie powiedziałam im tego, mając nadzieję na podwyżkę w pracy lub wsparcie dziadków.

Niestety, te nadzieje się nie spełniły, dlatego zarezerwowałam dla nich miejsca na obóz na Mazurach. Starałam się zapewnić im zajęcia z języka obcego i sportu, które były ich marzeniem, jednak wiem, że to nie jest to, o czym marzyli.
Ludzie płynący w kajakach po wodzie. Canva

Chłopcy są rozczarowani

Nie mówiłam im w nadziei, że ich pragnienie stanie się zwykłym kaprysem, o którym zapomną do lipca. Jednak oni w dzień zakończenia roku szkolnego zapytali mnie o plany na wyjazd. Wtedy powiedziałam o Mazurach, specjalnie nie wspominając o zagranicznych obozach. Oni jednak zaskoczeni dopytali o swoje marzenia.

Odpowiedziałam, że w tym roku nie będzie możliwości wyjazdu, ale postaramy się o to w przyszłym roku. Dodałam, że na krajowym obozie także będą mogli ćwiczyć język i sport, o czym marzyli. Niestety, moje słowa nie pocieszyły chłopców. Powiedzieli wprost, że nie o to im chodziło, i wolą zostać w domu, aby zaoszczędzić więcej pieniędzy na przyszły zagraniczny wyjazd.

Pęka mi serce, gdy widzę, jak teraz chodzą smutni po domu. Nic ich nie cieszy, myślą tylko o tym obozie. Jednak wiem, że nie mogę ich tam wysłać. Wyjazdy za granicę oznaczają obcą, droższą walutę i mnóstwo problemów. Mam nadzieję, że wkrótce mnie zrozumieją.

Danuta

Mama tego dziecka ma ogromny problem ze znalezieniem szkoły. Wszystko przez fryzurę
Źródło: instagram.com/faroukjames/
Reklama
Reklama