Warszawiak: "Mimo sądowego zakazu i pandemii naziolki kolejny raz przejmą pół miasta"

Święto Niepodległości za pasem. I, mimo że Sąd Apelacyjny podtrzymał uchylenie decyzji Wojewody Mazowieckiego na organizację marszu, nacjonaliści po raz kolejny zapewne przemaszerują z racami przez stolicę. Sprzeciwia się temu nasz czytelnik, Piotr z Warszawy.

Naziolki przejmą miasto

Mamy wyrok sądu, który zabrania organizacji Marszu Niepodległości. Mimo to możemy się spodziewać, że kolejny raz całe miasto będzie stało, bo panowie spod znaku falangi chcą przejąć święto WSZYSTKICH Polaków. Wszystko to dzieje się w czasach największej, ogólnoświatowej pandemii od stu lat. Policja oczywiście nie przerwie gromadzenia się tłumu, bo to przecież nie są geje, prawda?

Ciche przyzwolenie i pieniądze dla Bąkiewiczów i podobnych mu nienawidzących bliźnich zdecydowanie rozzuchwaliło towarzystwo. Znowu warszawiacy będą musieli cichcem się przemykać przez własne miasto, obawiając się, by nie być "zbyt pedalsko/lewacko/wymyśl sobie" ubrani dla panów z bluzami głoszącymi zagładę wrogów ojczyzny. Nie pojadę też sobie do parku na świąteczny spacer z bliskimi, bo przecież pół miasta będzie zablokowane. Oprócz zawłaszczania przestrzeni groźniejsze jest zawłaszczanie pamięci. Naziolki, ksenofobi i mizogini próbują zmonopolizować patriotyzm, a władza to wspiera. To nie może być dobry społeczny eksperyment!

- pisze Piotr.

Marsz Niepodległości - incydenty w ubiegłym roku

Również w ubiegłym roku marsz odbył się bez oficjalnej zgody. Doszło na nim do groźnych incydentów - ataku na sklep Empik oraz ranny został 74-letni fotoreporter Tomasz Gutry. Uczestnicy obrzucali też racami budynek, na którego balkonie widniała tęczowa flaga. Doszło do starć z policją. W taki właśnie sposób patrioci "uczcili" 102. rocznicę odzyskania niepodległości.

Zobacz galerię memów z Marszu Niepodległości 2020