Już za chwilę koniec roku szkolnego i dla wielu rodziców oznacza to kolejny wydatek. Monika ze Szczecina będzie musiała sporo wydać, ponieważ rodzice kolegów i koleżanek z klasy jej syna chcą kupić wychowawczyni dość drogi prezent. Co takiego mają na myśli?
Zrzutka na koniec roku szkolnego
Jaś chodzi do pierwszej klasy i jego mama do tej pory nigdy nie musiała składać się na prezenty dla nauczycieli, dlatego tym bardziej była w szoku, gdy okazało się, że rodzice innych uczniów chcą się złożyć po 40 złotych na prezent dla wychowawczyni.
Z całym szacunkiem, ale dla mnie taka kwota to jest przesada. W klasie jest 25 uczniów, czyli w puli byłoby 1000 złotych. Rodzice chcą kupić dla pani nauczycielki tablet. Gdzie te czasy, gdy kupowało się kwiaty i czekoladki?!
"Tylko ja nie chcę się zrzucać!"
Monika ubolewa nie tylko nad tym, ile wynosi zrzutka, ale nie podoba jej się także to, że jest jedyną osobą, która nie chce się zrzucać na prezent. Nikt poza nią nie widzi problemu w tym, że 40 złotych to za dużo.
Jestem naprawdę w szoku i nie wiem nawet, jakich argumentów miałaby użyć, skoro te czysto racjonalne w ogóle nie działają. Nie chcę tyle płacić, ale przecież jak się nie złożę, to odbije się to na moim dziecku
Czy zrzutki na prezent dla nauczyciela są w porządku?