Troska o własne zdrowie i życie jest czymś wręcz wskazanym, ale jak powszechnie wiadomo, we wszystkim należy zachować umiar. Natalia jest przekonana, że jej teściowa takiego umiaru nie posiada. 34-latka jest przerażona tym, jak często mama jej męża chodzi do lekarza. W tygodniu ma przynajmniej trzy wizyty.
Teściowa uzależniona od lekarza
Natalia na początku małżeństwa nie zwracała uwagi aż tak bardzo na zachowanie swojej teściowej. Myślała tylko, że po prostu 67-latka dba o siebie i nic więcej. Jednak gdy kobieta zamieszkała z synem i synową, okazało się, że jest uzależniona od wizyt u lekarzy.
Na początku tego nie widziałam i nawet nie uznałabym, że to jest jakiś problem, ale teraz wiem, że to zdecydowanie przegięcie. Moja teściowa chodzi do lekarzy średnio od trzech do czterech razy w tygodniu... Na przykład przedwczoraj zadrapał ją delikatnie nasz piesek w czasie zabawy. Już dzwoniła do dermatologa, aby się wyznaczyć (oczywiście prywatnie), ponieważ obawiała się, że może z tego powstać... czerniak
"Obciąża nas chorobami, których nie ma"
Jednak nie tylko o same wizyty chodzi. Natalia jest zmęczona tym, że jej teściowa ciągle mówi o chorobach i cały czas podkreśla, że na pewno jej coś dolega.
W kółko tylko słyszę, że już umiera i że na pewno ma raka (wymienia po kolei wszystkie narządy). Robiła badania w kwietniu dokładnie i okazało się, że jest zdrowa. Zasugerowała lekarzowi, że na pewno to jest pomyłka i ktoś w laboratorium się pomylił. Ciężko mi się żyje z kimś takim pod jednym dachem, ale nie chcę robić przykrości mężowi i z reguły przytakuję tylko na słowa teściowej...