Joanna Jabłczyńska pochwaliła się na Instagramie bardzo nietypowym prezentem, który dostała od fana. Gwiazdy często otrzymują upominki zarówno od firm, jak i od swoich obserwatorów, jednak zazwyczaj są one dość banalne i wręcz oczywiste. Ale prezent, który trafił się Joanna Jabłczyńskiej z pewnością Cię zadziwi. My też byliśmy zaskoczeni, jednak jak widać gwiazda jest zachwycona. Fani jednak zwrócili uwagę też na coś innego.
Joanna Jabłczyńska - co dostała?
Joasia pochwaliła się na swoim Instagramie żywym upominkiem, który otrzymała od jednego ze swoich obserwatorów. Pod zdjęciami napisała:
Ależ mam nieziemskich Obserwatorów. Dostałam właśnie dwie kury i koguta od Maćka, który na Instagramie zobaczył moje stado i podarował mi Irenę, Gizelę i Warszawiaka.
Zachwytom nad kurkami nie ma końca. Wygląda na to, że Asia zebrała na swoim profilu sporo wielbicieli takich stworzeń. Wszyscy zgodnie przyznają, że Irena i Gizela to urodzone modelki i liczą na to, że Joanna będzie częściej pokazywać swoich przyjaciół w mediach społecznościowych.
Jednak nie tylko kury stały się obiektem do komentowania. Joanna Jabłczyńska zaprezentowała swój żywy prezent w zupełnie domowej wersji, nie miała na sobie grama makijażu.
Jabłczyńska nie ma rzęs?
Kilka osób zwróciło uwagę na to, że w tym wydaniu Asia wygląda niezwykle dziewczęco. Ktoś napisał nawet, że ona w ogóle ma taki typ urody, że zawsze wygląda tak, jakby czas już dawno się dla niej zatrzymał.
Jednak jeden z obserwatorów zwrócił uwagę na to, że bez makijażu Asia wcale nie ma rzęs. Naszym zdaniem, mimo wszystko, wygląda lekko i kobieco.
A Ty, wolisz ją w makijażu, czy bez?