Kierowca karetki z Łodzi wulgarnie zwyzywany. To się nie mieści w głowie!

Szokująca notatka do ratowników

Gdy ratownicy z interwencji medycznej wrócili do karetki, zastali dość niepokojący widok. Ich oczom ukazała się skierowana do nich kartka. To, co było na niej napisane, zszokowało nie tylko personel medyczny, ale także internautów. Na stronie Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi znalazło się krótkie wyjaśnienie:

Dziś chcielibyśmy pokazać Wam liścik, jaki zastał nasz zespół po powrocie do karetki. Wyjaśnijmy! Jeśli widzicie ambulans pozostawiony na włączonych sygnałach świetlnych, oznacza to, że nasz zespół ratuje życie. Są to zwykle wizyty, podczas których prowadzimy resuscytację krążeniowo-odechową. Wezwania do osób z zawałem mięśnia sercowego, czy udarem mózgu. W tych przypadkach liczy się czas...

Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi

Żle zaparkowana karerka?!

Pod wpisem momentalnie pojawiło się kilkaset komentarzy. Niemal wszyscy byli zdziwieni takim podejściem autora kartki. Sprawę wyjaśnił także Adam Stępka, rzecznik prasowy WSRM w Łodzi:

Było to wezwanie do pacjenta w stanie zagrożenia życia. Zespół podjął interwencję medyczną, pacjent został zaopatrzony i zabezpieczony. Faktycznie, na czas tych działań nikt nie pozostał w karetce, ale też po powrocie zespołu do wozu nie było na miejscu nikogo, komu zaparkowana karetka uniemożliwiałaby przejazd

Czy komukolwiek z Was przeszkadza karetka, która stoi pod miejscem zamieszkania?

źródło: Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi, expressilustrowany.pl