Cóż to był za dzień dla fanów pięknej Scarlett Johansson. Nagie zdjęcia amerykańskiej aktorki trafiły do sieci. Scarlett tym samym stała się kolejną ofiarą hakerów, tuż po Jessice Albie i Vanessie Hudgens, którzy polują na nagie zdjęcia gwiazd Hollywood. Jak donoszą amerykańskie media, zdjęcia aktorki zostały skradzioe z jej telefonu, a sama Scarlett postanowiła zaangażować w sprawę FBI. Chociaż nikt nie potwierdził, czy na zdjęciach widać faktycznie Johansson, działania jej prawnika oraz FBI zabraniające ukazywania ich w Internecie, świadczą o tym, iż dublerka aktorki to to nie jest. Federalne Biuro Śledcze potwierdziło trwanie śledztwa związanego z serią włamań do komputerów znanych ludzi, ale nie potwierdza czy Scarlett Johansson jest jego częścią.
Zdjęcia, które można było zobaczyć na wielu plotkarskich portalach ukazywały 26-letnią gwiazdę w ręczniku z odsłoniętą tylną częścią ciała. Inne fotki prezentowały Scarlett topless. Zdjęcia w bardzo szybkim tempie zostały blokowane w Internecie.
Wypłynięcie nagich zdjęć do Internetu nigdy nie jest przyjemnym doświadczeniem, zwłaszcza jeśli się jest osoba publiczną i nie zrobiło się tego specjalnie (jak wiemy takie rzeczy się zdarzają!). Zastanawiający jest jednak fakt, dlaczego w przypadku powtarzających się ostatnio hakerskich ataków na poczty celebrytów, gwiazdy nadal trzymają tam swoje bardzo osobiste zdjęcia?