O tym, że wychowanie dziecka to spore wyzwanie, wie każdy rodzic. Niejednokrotnie zdarza się, że mimo naszych starań, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Czasami dwoimy się i troimy, aby poradzić sobie z danym problemem i zapewnić dzieciom szczęście oraz poczucie bezpieczeństwa. Dominika od dłuższego czasu stara się pomóc córce, jednak bezskutecznie.
"Córka boi się spać sama"
Otrzymaliśmy wiadomość od Dominiki, która jest mamą 7-letniej Julki. Kobieta wyznała, że od dłuższego czasu zmaga się z pewnym problemem, związanym z jej córką.
Moja córcia ma już 7 lat i boi się spać sama w pokoju. Kiedy miała 4 latka stwierdziliśmy z mężem, że to już najwyższa pora, aby przesypiała noce w swoim pokoiku. Nie była do tego przyzwyczajona, ale po kilku tygodniach udało się. Julka bardzo się cieszyła, że ma swój własny pokój. Czasami w nocy się budziła wystraszona i wtedy przychodziła do nas, ale nie zdarzało się to zbyt często.
Od jakiegoś czasu sytuacja znacznie się pogorszyła. Julcia prawie co noc budzi się z płaczem lub krzykiem i nie chce spać w swoim łóżku. Nawet kiedy do niej przychodzę i czekam aż zaśnie, od razu się budzi i patrzy, czy jestem przy niej. Pytaliśmy z mężem, co się dzieje i dlaczego budzi się wystraszona. Julka zawsze mówi, że śniło jej się coś złego, ale nie potrafi wyjaśnić co.
Mama Julki czuje się wykończona
Dominika napisała, że próbowała z mężem wielu sposobów, aby córka przestała się bać. Niestety do tej pory nic nie przyniosło rezultatu. Mama Julki czuje się coraz bardziej zmęczona i nie wie, jak sobie poradzić z problemem córki.
Kiedy Julka śpi z nami normalnie przesypia całe noce, ale ma już 7 lat i chcemy, żeby spała u siebie. Próbowaliśmy już tylu metod i nic nie działa. Udało się może kilka razy... Na początku myśleliśmy, że może boi się ciemności, dlatego zaczęliśmy zostawiać zaświeconą lampkę nocną w jej pokoju. Nic to nie dało!
Jestem już tym zupełnie wykończona. Przez to, że prawie co noc wstaje do Julki, czuję się strasznie zmęczona, a codziennie chodzę do pracy. Dłużej już tak nie dam rady... Co robić? Powinniśmy udać się z nią do psychologa czy to tylko przejściowe?
Co powinni zrobić rodzice Julki? Macie jakieś rady?