Maciej, Igor i Radek pożalili się Wielkiemu Bratu na swoje współlokatorki. Chłopaki narzekają, że dziewczyny robią bałagan, są leniwe, długo się kąpią i wyjadają z lodówki. Tylko dwie uczestniczki oceniają pozytywnie.
Na kanapie w Pokoju Zwierzeń zasiedli trzej "samce alfa" w domu Wielkiego Brata: Maciej, Igor i Radek. Panowie przyszli się poskarżyć na zachowanie dziewczyn z ekipy, a konkretnie na to, jak podchodzą do wypełniania swoich obowiązków. Głos w imieniu trójki zabrał Maciej, który ostro skrytykował współlokatorki, twierdząc, że mają dwie lewe ręce do wszystkiego, nie chce im się gotować, a jedyne czym się zajmują to makijaż, długie kąpiele i wyjadanie z lodówki. Każda z nich ma jakiś defekt - stwierdzili zgodnie we trójkę.
Zaczęło się od tego, że ktoś położyły mokre talerze jeden na drugim. Za wycieranie zabrał się Igor, który był niezadowolony z faktu, że naczynia się kleją. Od razu wskazano winnych - to dziewczyny, które zajmują się sprzątaniem w kuchni.
Cały czas ktoś ma problem z wyrzuceniem poprawnie śmieci, co świadczy o ilorazie inteligencji planktonu - ostro podsumował Maciej w Pokoju Zwierzeń. - Żyjemy z amebami i osobami które mają dwie lewe ręce i nie potrafią dokładnie po sobie posprzątać - mówił uczestnik.
Powiem ci Bratku, wybrałeś nam najgorsze baby. Jedna od drugiej lepsza. Jak się nie maluje przez cztery godziny to się kąpie dwie. Łazi tak z łapami (pokazał "bezwładne rączki"), żre za trzech - żalił się Wielkiemu Bratu Maciek.
Tu kolega 100 kilo wagi a je dwa razy mniej od Kaśki - dodał Radek wskazując na mistrza wagi ciężkiej, Igora.
Każda jest popsuta, każda z defektem - ocenili.
Za chwilę jednak zrehabilitowali się i stwierdzili, że tylko Klaudia i Karolina są "bez defektu". A co myślą o reszcie domowniczek?
Kaśka żre za dwóch.
Marlena chodzi i podjada, udaje wielką panią: "zrób, ugotuj, pozamiataj", najlepiej zrób wszystko za nią.
Magda ma dwie lewe ręce, nie wie co jest w kuchni i w ogóle ma problem z tym, co jest na świecie. Dziecinna osóbka.
Justyna tylko dba o to, żeby sobie przygotować wegańskie jedzenie, na resztę nie patrzy. A jak coś już przygotowuje, to bardzo filozofuje.
No i czwarta dziewczyna - Łukasz - też już prawie się przestawił na weganizm - drwił Maciej.
Uczestnicy poskarżyli się, że gdyby nie oni, w domu nie byłoby ani czysto ani ugotowane. Panowie postanowili wejść także w rolę "strażników lodówki", z której ostatnio (głównie przez dziewczyny), produkty znikają w zastraszającym tempie.
Co ciekawe, uwagi Maćka, Igora i Radka odnośnie dziewczyn popierają widzowie. Nawet kobiety obserwujące zachowanie uczestniczek przyznają im rację.
Mają rację, bo one tylko się malują i jedzą. Tak jak by ktoś zauważył to faceci zawsze gotują.
Faktycznie faceci gotują w większości:// aż wstyd dziewczyny make-up swoją drogą bo każda chce być ładna i zadbana ale troszkę pasowało by pokarmić tych facetów i pokazać że my jesteśmy mocne babki.
Są tam razem i powinni robić wszystko albo razem, albo na zmianę a nie księżniczki czekają na gotowe.
Ale nie brakowało komentarzy krytykujących bigbrotherowych "samców alfa" za szowinizm, homofobię i prymitywne myślenie o roli kobiety.
Nie są trochę za surowi dla koleżanek z domu Wielkiego Brata?