Daniel M. drwi z policji z Białegostoku i wyśmiewa Podlasie. "WIOSKA. Omijajcie Białystok szerokim łukiem"

Daniel M. drwi z policji z Białegostoku i wyśmiewa Podlasie. "WIOSKA. Omijajcie Białystok szerokim łukiem"

Syn Zenka Martyniuka znowu odpowiedział na pytania "fanów" na InstaStory. Tym razem buńczuczny 29-latek wyśmiewa białostocką policję, z którą przez swoje wybryki od dawna ma na pieńku. Pozdrawiając funkcjonariuszy zakomunikował, że nie zamierza przestać palić marihuany.

Reklama

Tuż przed sylwestrem Daniel został zatrzymany po awanturze z ciężarną żoną. Od tamtej pory 29-latek robi wszystko, by część winy za swoje wybryki zrzucić na 20-letnią Ewelinę. W tym celu ujawnia w mediach społecznościowych wstydliwe szczegóły z jej życia, m.in. rzekome uzależnienie od seksu, przymusowy ślub po wpadce i pierwszą randkę, która odbyła się w hotelu. Buńczuczny Daniel M. nie oszczędził nawet ojca, któremu zaproponował nagranie piosenki z "gwiazdą" Eweliną i osobistym kierowcą jego wypasionego mercedesa.

Daniel znowu zabawił się z internautami w pytania i odpowiedzi na Instagramie. W opublikowanym wideo na InsaStory obwieszcza, że nie ma sobie nic do zarzucenia i nie zamierza przejmować się jakąkolwiek krytyką.

Nigdy nie miałem zamiaru się zmieniać, całe życie byłem taki i będę - mówi w nagraniu. Opinia innych ludzi, którzy mówią, że jestem jakiś rozpieszczony, że banan… Hahaha. Wiecie co, ludzie, nie znacie mnie, nie macie prawa mnie oceniać. Pewnie powiedziała to osoba, która mnie zna, ale tylko pewnie z widzenia… Pokażcie mi tę osobę, niech się wypowie tak jak ja, zobaczymy wtedy. Hejty to ja mam głęboko gdzieś, pocisnę każdego hejtera.

Tym razem zuchwały 29-latek wziął na tapetę policję z Białegostoku. Swoich "ulubieńców" nazywa milicją i informuje ich, że nie zamierza rzucać palenia marihuany.

A palić to tak i tak będę - mówi. Pozdrawiam policję z Białegostoku! To nie jest policja, to są milicjanci. To jest taka wioska, że sobie ludzie nie wyobrażacie. Omijajcie Białystok szerokim łukiem - drwi.

Nikt nie będzie mi mówił, co mam robić, tym bardziej milicja z Białegostoku, ja im nie mówię, co mają robić.

Co zobaczyć na Podlasiu fajnego? Nic. Drogę powrotną do domu, nie jedź tam. A po co wracać do Wasilkowa?

Przypomnijmy, że po usłyszeniu zarzutów Daniel M. wyjechał do Warszawy, gdzie - sądząc po jego nagraniach - bawi się w najlepsze i nie zawraca sobie głowy ciężarną żoną.

Reklama
Reklama