Paul Burrell zna tajemnice pałacu Buckingham jak mało kto. Wieloletni kamerdyner księżnej Diany wcześniej przez długi czas służył jako lokaj u królowej. I trzeba przyznać, że nie jest o Windsorach najlepszego zdania.
Teraz zaś postanowił ostrzec księżną Meghan Markle przed, jak to ujął, "zagrożeniami" pałacu.
W wywiadzie dla brytyjskiej stacji Channel5 kamerdyner tragicznie zmarłej księżnej Diany powiedział:
Meghan katapultowano w szeregi najbardziej tradycjonalistycznej rodziny w tym kraju, w szeregi rodziny królewskiej. Jak sobie z tym poradzi? (...) Pałac Buckingham jest polem minowym dla każdego, kto jest tam początkujący. Ludzie zastawiają na siebie pułapki. Nie byli zbyt uprzejmi dla tej młodej damy wkraczającej w ich świat. Kto by chciał należeć do takiej rodziny?
A oto, co w tej sytuacji radzi nowicjuszce Burrell.
Podporządkuj się i rób, co ci każą - zaapelował eks-kamerdyner na antenie Channel5.
A potem uściślił, że najważniejsze jest zdanie królowej i to o jej względy powinna zabiegać Meghan, żeby przetrwać.
Sądzicie, że żona Harry'ego rzeczywiście się podporządkuje?