Dominika Gwit o żółtej sukience: Czułam się w niej jak Beyonce. Odpłynęła?

Dominika Gwit o żółtej sukience: Czułam się w niej jak Beyonce. Odpłynęła?

Dominika Gwit udzieliła właśnie wywiadu dla "Vivy", w którym wróciła do sprawy żółtej sukienki, która wzbudziła w sieci tyle kontrowersji. Internauci i media w dużej mierze merytorycznie pisali, że ta kreacja po prostu nie jest odpowiednia dla jej sylwetki, ale Gwit tego chyba nie zrozumiała....

Reklama

Ona była boska, była fabulous. Czułam się w niej jak Beyonce! - upierała się Gwit. - Mój stylista Kamil powiedział, że wyglądam oszałamiająco. Przyjaciółki również zachwalały. Mówiły: „awesome, amazing, czad”. I nagle żółta sukienka okazuje się sprawą narodową. Z jednej strony myślę bzdura, a z drugiej coś w tym jest, bo może w końcu coś się ruszy.

Aktorka wyjaśniła sobie, że zbiorowa krytyka tej kreacji wynikała po prostu z zazdrości, jednocześnie zapewniła, że wcale nie wpadła w samouwielbienie.

Ludzi denerwuje, to że jestem szczęśliwa. Przeczytałam ostatnio taki artykuł, że im szerzej Dominika się uśmiecha, tym przeciętnej Kowalskiej robi się gorzej. I tak właśnie jest. Bo jakim prawem ona gruba jest szczęśliwa? Dlaczego Gwit ma męża, cieszy się życiem, ma świetną pracę i jeszcze krzyczy o tym? Jeśli kogoś to razi, to mam złą wiadomość, bo nie zamierzam przestać o tym mówić. Będę mówić, że jestem świetna i ty też masz do tego prawo. Nie mówię, że tylko ja jestem wspaniała, a wy nie. Mówię, że jestem fantastyczna i wy też tacy jesteście!

Nie chodzi nam o to, by Gwit zamartwiała się hejtem, ale przyjęła do siebie merytoryczne uwagi i być może wyciągnęła wnioski, jak powinna ubierać się osoba o jej sylwetce, tym bardziej, ze sama do niedawna prowadziła szkolenia w tym zakresie! Czy myślicie, że istnieje jeszcze na to sposób? My mamy wrażenie, że Gwit żyje już w swoim świecie i nie dopuszcza do siebie żadnych uwag...

30-latka twierdzi, że czuła się jak Beyonce
Źródło: MW Media
Reklama
Reklama