Małgorzata Rozenek-Majdan nagrała niedawno na Instagram filmik, w którym zachęcała fanki do wzięcia udziału w jej nowym programie, "Warsztat urody" w TVN Style, w którym przeprowadzi "spektakularne metamorfozy" kobiet przy pomocy "trenerek, lekarek, psycholożek, stylistek, mejkapistek i fryzjerek". Jak zapewniała, dzięki nim "odmieni życie" uczestniczek, jednak takiej reakcji fanów chyba się nie spodziewała. Internauci orzekli, że Rozenek sama nadużywa botoksu oraz innych wypełniaczy i jest raczej kiepską reklamą takiego rodzaju programów. Fani zwrócili uwagę m.in. na opadające policzki celebrytki.
Pani mnie odstrasza i zniechęca przez nadmiar kwasów, silikonów i innych dziadostw.
Coraz więcej Pani Małgosiu botoxu ma Pani i chialuronu w twarzy, czy te metamorfozy też na tym będą polegały?
Napompowane kości policzkowe niestety osunęły się w dół i się twarz chomika zrobiła. Przeokropne te pucki wyglądają, przesuń na kości policzkowe.
W PPD wyglądała Pani o niebo lepiej, za dużo botoksu.
Jeszcze jakby prowadząca była naturalna to rozumiem, ale przy takim wyglądzie - gdzie wypełniacze uszami wychodzą - to jest wręcz niesmaczne.
Widać, że Rozenek przekroczyła granicę i napięła twarz wręcz karykaturalnie
Trudno na Panią patrzeć z bliska. Naprawdę tak sztuczna i napompowana twarz, że aż przykro - pisali fani.
A co na to sama Rozenek? Odpowiedziała!
Proponuję zatem, żebyś się dłużej nie męczyła i opuściła to miejsce, bo tu będzie dużo okazji do oglądania mnie z bliska.
Zobaczcie zdjęcia. Rzeczywiście wygląd Rozenek z bliska tak bardzo straszy?