"Ślub od pierwszego wejrzenia". Krzysztof po awanturze z Pauliną: "Ja się wycofałem. Kasuję ją z życia"

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Krzysztof po awanturze z Pauliną: "Ja się wycofałem. Kasuję ją z życia"

Paulina i Krzysztof  kłócą się niczym włoskie małżeństwo. Do karczemnej awantury zwykle potrafi doprowadzić tu najmniejsza drobnostka.

Reklama

Ostatnia kłótnia pary spowodowała wyprowadzkę Krzysztofa z mieszkania żony zaledwie po jednym dniu spędzonym pod jednym dachem. Przypomnijmy, że powodem rozstania były niespodzianki, jakie mąż zafundował Paulinie. Uczestniczce nie spodobały się zakupy do domu i kolacja, jaką przygotował Krzysztof. Czara goryczy przelała się w momencie, gdy Paulina, podczas sprzątania w łazience, zauważyła ukrytą, pozostawioną na szafce kamerę w telefonie.

Krzysztofa w środku nocy wrócił do rodzinnych Koluszek, gdzie mógł wyżalić się najbliższym przyjaciołom, nie przebierając w słowach.

-Jak po kupieniu garnków, zrobieniu jeszcze czegoś, kupieniu kwiatów i zjedzeniu wspólnej kolacji słyszysz "Wyp******** i spier******, stary, to też byś się wk*****.

-Dwa dni gadania, że ona chce być sama uświadomiły mi, że ja wyjadę, niech ona sobie sama odpocznie. (...) Odpalę auto, pojadę do Holandii, mam w dupie to. 

Chwilę potem zdecydował, że od teraz będzie zachowywał się tak, jak robi to Paulina i przestanie zabiegać o jej względy.

-Będzie chciała przyjechać, to niech to zrobi. Ja nie będę nic pisał, bo po co. Teraz ona się musi postarać - oznajmił koledze.

Na pytanie, czy mu zależy, odpowiedział krótko:

-W tym momencie już nie.  Ja się wycofałem. Kasuję ją z życia w tym momencie. Teraz ona będzie musiała postarać się o to, co jej pokazałem, a będzie jej bardzo trudno.

Paulina także nie widzi swojej winy w całej sytuacji. W rozmowie z psycholog Moniką Staruch stwierdziła, że to ona przeszła piekło z Krzysztofem.

-Nie uważam, żebym zrobiła mu coś przykrego, żebym teraz musiała wyciągać do niego rękę (...) Nie lubię niespodzianek. Lubię wiedzieć, czego mam się spodziewać.

Zaczęła też tłumaczyć sytuację sprzed kilkunastu godzin.

-Ja wychodząc do pracy nie wiedziałam, co tu się dzieje. Wychodzę, zostawiam Krzysia, którego nie znam... Jak zobaczyłam te zakupy i kolację, to już było epicentrum wszystkiego. Ja chcę wrócić do domu i żeby było normalnie.

Po czyjej stronie sporu jesteście? Jak myślicie, kto jako pierwszy zdecyduje się wyciągnąć rękę i iść na kompromis?

Źródło: player.pl
Reklama
Reklama