W poniedziałkowym "Dzień dobry TVN" gościła polska lalka Barbie czyli Anella. Towarzyszył jej menedżer i partner zarazem, Dudu. Anella stwierdziła, że przeszła tylko 2 operacje plastyczne - piersi i nosa. W programie zdradziła, jak została samozwańczą polską lalką Barbie.
Wyszło to spontanicznie i w ogóle nie było planowane. Każdy ma jakiś mankament i chce to poprawić, nawet fryzurę. I stwierdziłam, że chciałam poprawić nos w swoim wyglądzie, no i tak się zaczęło. Później zobaczyłam: o fajne cycki, mogę takie mieć? Mogę, kupuję, biorę, fajnie.
Co ciekawe, dziewczyna chwaliła się, że skończyła politechnikę i jest z zawodu panią architekt inżynier.
Nie rzuciłam pracy, skończyłam politechnikę. Jestem architektem inżynierem. Bardziej konstrukcyjne rzeczy związane z budownictwem pasywnym, które jest teraz na czasie - dodała.
Anella na pytanie Marcina Prokopa, o to, czy nie boi się, że się rozsypie, odpowiedziała:
Myślę, że zdrowy rozsądek w głowie jest, i że nie przegnę i nie przegięłam do tej pory. W mojej własnej ocenie uważam, że usta są OK, piersi są OK. Komu się maja podobać, to się podobają. Jeżeli ktoś ma mnie polubić, to mnie polubi taką, jaką jestem - dodała.
Jednak uwagę fanów przyciągnęły monstrualne wręcz usta Anelli. Dziewczyna z trudem mówiła, a nawet sepleniła.
Przecież ona przez te usta nie może mówić...
Sepleni, tragedia!
Poza tym żaden SZANUJĄCY się chirurg nie zrobi takich ust...
Usta i piersi są tak "naładowane", że ma się wrażenie, że lekkie naciągnięcie skóry spowoduje wybuch
Ona ledwo mówi, ale twierdzi, że nie przesadziła
O Boże, na tych pontonach można byłoby zwiedzać świat, jak ona potrafi otwierać usta, to jest horror, gdyby nie usta spoko - pisali w komentarzach.
Cały wywiad zobaczycie na stronie Dziendobry.tvn.pl.
Jesteście zdziwieni, że skończyła politechnikę? Zobaczcie zdjęcia. Też uważacie, że nie przesadziła?
Czy podoba ci się Anella - polska lalka Barbie?
Zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki