„Gośka to moja siostra, więc zawsze chciałam jej pomóc, gdy miała jakiekolwiek problemy. Tak było i tym razem. Straciła pracę, facet ją rzucił, więc przygarnęłam ją na trochę do naszego domu, żeby odżyła, poimprezowała i poczuła, że żyje. Tak się tej mojej siostrzyczce życie w stolicy spodobało, w naszym domu, że postanowiła, że wcale nie będzie szukała pracy. Ale to i tak nie wszystko...”
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: historie@styl.fm. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Ta słabsza siostra
Gosia zawsze miała pod górkę. No nie pamiętam czasów, żeby jej było jakoś lżej w życiu. Ciągle tylko traciła chłopaków, pracę, zainteresowanie swoimi pasjami. Czasem miałam wrażenie, że nie mogła sobie znaleźć życiowej drogi! Niedawno do mnie zadzwoniła, że znów straciła pracę. Chciałam jej pomóc, więc przygarnęłam ją do naszego domu w Warszawie.
Pomyślałam, że przynajmniej dziewczyna trochę odpocznie, wyszaleje się w klubach. Myślałam, że chwila odpoczynku i totalnej luzu dobrze jej zrobi. Ależ byłam głupia.
Siostra spędziła u nas kilka dobrych miesięcy, traktując nasz dom jak hotel. Wracała do domu kompletnie pijana z imprez, balowała do rana, prosiła nas o kasę. Było mi głupio...
Wstydziłam się przed mężem, ale ku mojemu zdziwieniu - jemu to nawet nie przeszkadzało. Po jakimś czasie zrozumiałam wszystko.
Odebrała mi prawie męża
Wróciłam do domu z pracy wcześniej pewnego dnia i zobaczyłam niezwykłą scenę. Moja siostra siedziała na kolanach męża i śmiała się w niebogłosy...
A mąż? Bawił sie jej włosami! Wparowałam do pokoju i zapytałam, co się tutaj dzieje. Byli zszokowani. Zaczęli się gęsto tłumaczyć... Siostra wyjechała jeszcze tego dnia do domu rodziców. A mąż przepraszał i wyprosił wybaczenie. Nie chciałam rozwalać naszej rodziny, ale wciąż czuje się fatalnie.
W końcu mój ukochany mąż mnie tak jakby trochę zdradził. Bynajmniej emocjonalnie...
Mam żal do siostry, bo zrozumiałam, że uknuła sobie świetny plan. Życie za moje pieniądze jej nie wystarczyło, więc wzięła się za mojego męża. Wstyd i hańba...
Może kiedyś jej wybaczę, ale teraz jest zbyt ciężko. Próbuję aktualnie odbudować siebie i rodzinę, a to wcale nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Mam nadzieję, że moja siostra kiedyś zrozumie, co poczułam...
Teosia
Przeczytaj także
"Starszy syn kazał mi wybierać między ciemną klitką na poddaszu a domem starców. Wybrałam życie po swojemu"
"Wnusio już liczy pieniądze z mojego spadku. Phi! Ja mu dam spadek. Figę dostanie"
"Poznałam w sanatorium mężczyznę, dla którego mogłabym zostawić męża, ale sama nie wiem"