"Nigdy nie sądziłam, że mnie to spotka. Mam wspaniałego męża i jego rodzina też wydawała mi się taka być. Wszystko zmieniło się po ślubie. Okazało się, że teściowa jest po prostu okrutna. Ja mam dobre serce, jestem skromna i nieśmiała. Nie potrafię się jej postawić, a ona bezczelnie to wykorzystuje. Już brak mi na to wszystko sił"
*Publikujemy list od czytelnika
Teściowa mnie wykorzystuje
Nie sądziłam, że moje życie będzie tak wyglądać. Z mężem poznaliśmy się jakiś czas temu. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Tak naprawdę zaręczyliśmy się bardzo szybko, bo zaledwie po kilku miesiącach związku. Ze ślubem również nie zwlekaliśmy. W końcu mieliśmy takie same plany i marzenia. Nie było na co czekać. Marek to wspaniały człowiek, którego kocham nad życie. Świetnie się między nami układa. Doczekaliśmy się też wspaniałej córeczki, która jest naszym oczkiem w głowie.
Przed ślubem Marek oczywiście poznał mnie ze swoją rodziną. Byli dla mnie bardzo mili i uprzejmi. Ciepło mnie przyjęli, a ja bardzo cieszyłam się z tego powodu. Niestety, ale po ślubie wszystko się zmieniło. Teraz teściowa robi ze mną co chce i perfidnie mnie wykorzystuje. Najgorsze jest to, że nie mogę się od niej odciąć, ponieważ z nią mieszkamy.
Nie potrafię się jej przeciwstawić
Zbieramy na budowę domu, dlatego mieszkamy u teściów. Myślałam, że to będzie dobre rozwiązanie, a teraz tego bardzo żałuję. Jestem skromną osobą, nie mam w sobie zbyt wiele asertywności, a moja teściowa chamsko i perfidnie to wykorzystuje. Tak naprawdę robi to na każdym kroku! Nie mam dnia spokoju.
O co dokładnie chodzi? Cały czas mną pomiata, każe mi sprzątać i gotować. Czuję się jak gosposia. Ona tylko leży i pachnie. Ja przychodzę z pracy, ogarniam dom, przygotowuję jedzenie dla wszystkich, a w tym czasie zajmuję się również naszą kilkuletnią córeczką. Już opadam z sił, bo po nocach muszę sprzątać!
Mąż nie chce mi pomóc
Teściowa cały czas tylko mną dyryguje. Mówi, co jeszcze zostało do zrobienia, wskazuje palcem, że niedokładnie pościerałam kurze. Ja chowam głowę w piasek, ze łzami w oczach biorę się do roboty.
Mąż dużo pracuje i nie widzi tego. Oczywiście mówiłam mu o wszystkim, jednak dla niego nie ma problemu. Powiedział, że sama powinnam to rozwiązać i porozmawiać z jego mamą. On nie rozumie, że dla mnie jest to trudne. Jego zdaniem takie problemy należy rozwiązywać samodzielnie.
Skromna Synowa
Przeczytaj także
"Mąż nie chce po sobie sprzątać, więc ja też tego nie robię. Ale u nas brudno"
"Mąż zeżarł mi narcyzy z doniczki, bo myślał, że to... szczypiorek! Wszystkim facetom przytrafiają się takie wpadki?"
"Potrzebowałam pieniędzy i sprzedałam biżuterię po mamie. Teraz ojciec nie chce mnie znać"