"Długo myślałam nad tym czy podzielić się tą historią, ale doszłam do wniosku, że muszę wylać gdzieś swoje żale i frustracje, a nie chcę mówić o tym moim koleżankom, bo nie zrozumiałyby kompletnie o co mi chodzi. Zaręczyny w walentynki to jest dla mnie szczyt kiczu i żałuję, że tego dnia się wydarzyły".
*publikujemy list naszej czytelniczki
Zaręczyny w Walentynki to dla mnie kicz, jakich mało
Spotykam się z Wiktorem od trzech lat i szczerze mówiąc, spodziewałam się, że niedługo mi się oświadczy, ale nie myślałam, że wydarzy się to w taki dzień, który jest dla mnie synonimem kiczu i przerysowanych emocji. Dziwię się także, że Wiktor zrobił to tego dnia, ponieważ wielokrotnie śmialiśmy się z Walentynek i par, które na Facebooku zalewają swoich znajomych zdjęciami z romantycznych kolacji, baloników, pierścionków zaręczynowych i wyznań miłości.
Ja nie jestem typem romantyczki i mój chłopak, a teraz już narzeczony, dobrze o tym wie i wolałabym, aby takie zaręczyny odbyły się w naszym mieszkaniu, gdy już leżymy w łóżku, niż w czasie romantycznej kolacji, gdzie ludzie z innych stolików obserwują nas i patrzą na to, jak zareagowałam na pierścionek. Nie wiem, co Wiktor sobie myślał, planując ten dzień, ale dla mnie to była tragedia i szczerze mówiąc, nie chciałabym tego przeżywać ponownie, ponieważ byłam bardzo zestresowana, a ten dzień powinien kojarzyć się z czymś przyjemnym...
Najgorsze Walentynki?
Oczywiście przyjęłam pierścionek, bo byłam do tego poniekąd zmuszona, ale szczerze mówiąc, zastanawiam się czy jeżeli mój facet nie zna mnie na tyle i robi taki gest w moją stronę, wiedząc, że nie lubię ostentacyjnych sytuacji, to czy on w ogóle wie kim jestem? Próbowałam z nim jeszcze potem rozmawiać wieczorem na temat tego, co zrobił, ale on uważa, że wyolbrzymiam, że każda kobieta w gruncie rzeczy marzy o tym, aby zaręczyny odbyły się w miejscu publicznym.
Przykro mi, że on nie potrafi rozróżnić mnie od reszty świata i wkłada wszystkie kobiety do jednego worka, myśląc, że wręczanie pierścionka zaręczynowego na oczach kompletnie obcych ludzi jest szczytem moich marzeń. Kocham Wiktora, ale zastanawiam się coraz częściej czy on w ogóle mnie zna, bo mam wrażenie, że kocha wyobrażenie o mnie, a nie mnie prawdziwą... Myślę, że muszę z nim jeszcze raz porozmawiać i powiedzieć mu, że tego typu niespodzianki nie są po prostu dla mnie. Powtórzyć zaręczyn nie można, ale może da się o tym zapomnieć?
Niezadowolona z zaręczyn Monika