"Nauczycielka nie chce dopuścić syna do matury. Okrutnie się na niej zemszczę"

Canva

"Marcinek to mój ukochany synek. Ja go doskonale rozumiem, że on nie radzi z matematyką. To trudny przedmiot i zupełnie nieprzydatny. Jestem wściekła, że nauczycielka nie ułatwia życia mojemu synkowi, więc zdrowo mnie popamięta".

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Marcinek ma kłopoty z matematyką

Marcinek to dobre dziecko, takie ambitne i zdolne. Myślę, że to po mamusi, bo ja też taka byłam. Mój synio zawsze był dobrym uczniem, chociaż czasem nie obyło się bez mojej interwencji. Niektórzy nauczyciele zarzucali mojemu misiowi, że sprawdziany nie pisze zbyt dobrze i że zapewne w domu ktoś mu pomaga z pracami domowymi. No już bez przesady, jak coś tam zerknę, to przecież nic złego. W czasie rozmów z nauczycielami w ostrych słowach wytłumaczyłam, że Marcinek jest zdolny i po prostu w domu ma więcej czasu, dlatego wtedy ujawniają się jego ukryte zdolności, a takie oskarżenia nauczycieli są kompletnie bezpodstawne.

Na szczęście do tej pory zawsze pomagało, a po każdej mojej interwencji oceny się poprawiały. No więc można? Jednak można.

Najwięcej problemów zawsze Marcinek miał z matematyką. W poprzednich latach udawało mi się to załatwić poprzez bombonierki i prezenty dla nauczycieli, ale tym razem mam twardy orzech do zgryzienia.

Canva

Pani Judyta popamięta mnie do końca życia

Marcinek jest już w klasie maturalnej i pani z matematyki twierdzi, że on sobie nie poradzi z najprostszymi zadaniami, więc ona podjęła zdecydowaną decyzję, że nie dopuści mojego syna do matury.

Jestem w szoku, bo mój syneczek ma trzech korepetytorów i widzę, że bardzo się stara, ale te zadania naprawdę są jakieś wyjęte z kosmosu. Jestem absolutnie pewna, że ta nauczycielka sama ich, by nie rozwiązała. Pani Judyta wyraźnie przesadza. To są jeszcze dzieci i nie wolno ich tak dręczyć. Mój syn jeszcze się w życiu podenerwuje, więc na co mu to jeszcze teraz.

No bez jaj. Marcinek jest bardzo zdolny, a ta pani jest jakaś, no nie powiem jaka. Zamiast ich tak tępić, to by czegoś nauczyła, a nie stawia mu same 1. Ja mówiłam nauczycielce, że Marcinek się stresuje i dlatego się myli. Nie może tak być dalej. Zamierzam w zdecydowany sposób zareagować na tę samowolę nauczycielki.

Ostatnio widziałam, że Marcinek prawie płacze nocami nad zeszytem i podjęłam decyzję, że jestem matką i muszę mu pomóc i poplotkować na temat tej nauczycielki - tej znamiennej persony. W domu synuś wszystko świetnie umie i doskonale sobie radzi ze wszystkimi zadaniami, ale Pani Judyta się uwzięła i zdaje się tego nie rozumieć. Mam tego dość.

Zarzuciłam wici i dowiedziałam się co nieco o nieszczęsnej nauczycielce. Okazało się, że mamy wspólnych znajomych i wiem o niej coś, czego się nie spodziewa. Wiem coś, co jest związane z jej mroczną przeszłością.

W poniedziałek odwiedzę Panią Judytę i złożę jej pewną propozycję w zamian za moją przychylność.

Będę walczyć o mojego syna jak lwica. Trzymajcie kciuki!

Edyta

Sprawdzone sposoby na efektywną naukę języków obcych! Z nimi nauka to przyjemność!
Źródło: CANVA
Zobacz galerię 13 zdjęć

Popularne

Najnowsze