"Synowa nie pomaga mi przy szykowaniu świąt. Pracuje zdalnie, więc ma czas. Po prostu robi na złość"

zdjęcie ilustrujące/Canva

Przygotowywanie świąt to nie lada wyzwanie, szczególnie, jeśli wszystko robi się bez jakiejkolwiek pomocy. Sprzątanie, gotowanie i dekorowanie domu jest nie tylko czasochłonne, ale wymaga dużo energii. Dlatego nie ma się co dziwić, że niektóre osoby proszą o pomoc członków rodziny.

"Ola jest leniwą osobą"

Zazwyczaj nie uzewnętrzniam tego, co czuję, jednak tym razem jestem naprawdę zdenerwowana i może zawiedziona, a przecież przedświąteczny czas powinien być miły i radosny. Tylko, że ja niemal co roku ze wszystkim, całym szykowaniem, zostaję sama. Gdyby nie ja, to w tej rodzinie pewnie świąt w ogóle byśmy nie obchodzili. Mój mąż nigdy nie rwał się do roboty, a już na pewno nie do gotowania. Syn zresztą też nie, tylko, że akurat Adrian to ciężko pracuje i od lat spędza całe dnie w pracy. Dlatego ja byłam tak szczęśliwa, że on poznał Olę. Pomyślałam, że w końcu będzie miał mi kto pomóc w szykowaniu rodzinnych imprez i świąt, a i zawsze miło spotkać się na kawę i plotki.

Szybko jednak zorientowałam się, że Ola jest leniwą osobą. Nigdy specjalnie nie rwała się do pomocy, nawet we własnym domu niewiele robi. Pewnie liczy na to, że Adrian po powrocie z pracy jeszcze zabierze się za szykowanie kolacji i odkurzanie. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że moja synowa pracuje z domu, więc ma mnóstwo czasu przygotowanie jedzenia dla siebie i Adriana oraz na posprzątanie mieszkania.

"Chciałabym, aby w końcu trochę mnie odciążyła"

Kiedy zaprosiłam Adriana i Olę na Wigilię, liczyłam na to, że moja synowa zaproponuje pomoc i wpadnie chociaż przygotować ze mną potrawy, przecież nie kazałabym jej całego domu sprzątać. Chodzi o to, że chciałabym, aby w końcu trochę mnie odciążyła. Nigdy w życiu nie zaproponowała, że może zrobi mi i mężowi zakupy albo zawiezie nas do lekarza. A podkreślę, że dzieli nas zaledwie kilka kilometrów.

W końcu zapytałam synową wprost, czy mogę liczyć na jakąś pomoc z jej strony, ale zrobiła z siebie wtedy wielce zapracowaną. Odpowiedziała, że ona ma przed świętami tyle spraw do zamknięcia w pracy, że nie da rady wziąć urlopu i może jedynie zamówić gotowe potrawy. Ale kto tu w ogóle mówił o jakimś urlopie? Pracuje z domu, to chyba może sobie zrobić kilka godzin przerwy i nie musi o tym mówić. Prawda jest taka, że Ola robi po prostu na złość i usilnie chce pokazać, że nie tylko Adrian ciężko pracuje. Tylko po co, skoro i tak wiadomo, że siedzi cały czas w domu.

Co zrobić, aby cieszyć się z małżeństwa? Jak uniknąć rozwodu? Te porady sprawią, że znów się w sobie zakochacie i docenicie! Zobacz galerię!
Źródło: unsplash.com
Zobacz galerię 9 zdjęć

Popularne

Najnowsze