Równoległe z pandemią cały czas pacjenci walczą z przewlekłymi chorobami. Próbują zadbać o swoje życie i zdrowie. Nie jest to łatwe, o czym przekonaliśmy się w opublikowanym kilka dni temu artykule w Wyborczej. 75-letni pan Ryszard opowiada o tym, jak przesunięto jego wizytę u specjalisty w poradni gastroenterologicznej w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu o osiem miesięcy. Dlaczego tak się stało?
Lekarze przenoszeni do szpitali covidowych
Pan Ryszard jest załamany, ponieważ najbliższy termin jego następnej wizyty wypada w wakacje. Aż tyle ma czekać na specjalistę? Sytuacja jest kuriozalna, a 75-latek uważa, że to wina antyszczepionkowców.
Rozumiem, że lekarze do walki z pandemią też są potrzebni, ale na miłość boską, co ma zrobić reszta społeczeństwa, która nie choruje na COVID a inne choroby?
[...] Przyjąłem wszystkie wymagane szczepienia. Powinienem się normalnie leczyć. Pewnie nie jestem jedyną osobą, która znalazła się w sytuacji, która jej to uniemożliwia. Możemy za to podziękować antyszczepionkowcom. Ci ludzie, nie szczepiąc się, powodują nie tylko rozprzestrzenianie koronawirusa, ale też innych chorób
Chorzy cierpią
To nie jest odosobniony przypadek, gdy terminy wizyt zostają przekładane z powodu przeniesienia lekarza lub jego zachorowania. Rzeczniczka Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach, Anna Ginał, poniekąd przyznaje rację 75-latkowi, według którego osoby niezaszczepione utrudniają powrót do normalności:
Seniorzy są najbardziej zdyscyplinowaną grupą, jeśli chodzi o przyjmowanie szczepień. Ale rzeczywiście padają ofiarami antyszczepionkowców. Przez pandemię nie mogą korzystać z opieki medycznej w pełnym zakresie
Spotkaliście się z podobnymi utrudnieniami? Jak wygląda Wasze regularne leczenie?
źródło: www.katowice.wyborcza.pl
Przeczytaj także
"Siostra ma do mnie żal, bo nie pogratulowałam jej ciąży. W jej przypadku nie ma czego"
"Sąsiedzi pozwalają na wszystko swoim dzieciom. Te maluchy już rządzą całym osiedlem"
"Za oknem 26 stopni, żar z nieba, matka w letniej sukience, a dziecko w zimowym śpiworze"