"Nie zaproszę byłej teściowej na komunię córki. Niech mój eks gości swoją rodzinę sam"

"Nie zaproszę byłej teściowej na komunię córki. Niech mój eks gości swoją rodzinę sam"

"Nie zaproszę byłej teściowej na komunię córki. Niech mój eks gości swoją rodzinę sam"

canva.com

"Zapytałam mojego byłego męża już rok temu, jak dzielimy się komunią, on nie był w ogóle zainteresowany tym tematem. Zorganizowałam wszystko, uwzględniając tylko moich bliskich, teraz rodzina mojego eks się uaktywniła. Tyle że ja nie zamierzam ich gościć, niech sobie mój były mąż organizuje imprezę na ostatnią chwilę, mnie to nie obchodzi!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Rozwiodłam się

Z Mariuszem byliśmy małżeństwem przez sześć lat. Na początku świata poza nim nie widziałam i serio nie zauważałam jego wad. Moja mama mi od razu zwracała uwagę, na niektóre niuanse, które uchodziły mojej uwadze.

Przede wszystkim mój mąż nie był nigdy zbyt pracowity. To ja prowadziłam firmę, a on mi jedynie pomagał. Wszystko byłoby dobrze, gdyby bardziej się angażował. Niestety on robił absolutne minimum, a przypisywał sobie wszystkie zasługi.

W domu też nie rwał się do roboty. Jedyne co mu było w głowie to sport. Na to zawsze miał czas. Nie chodzi o to, że mi to przeszkadza, bo to fajnie, że miał pasję. Niestety nie samymi pasjami człowiek żyje.

Czarę goryczy przelało to, jakim był ojcem. Gdy zaszłam w ciążę, on ani myślał odciążyć mnie w pracy. W zasadzie tyrałam do samego porodu. Na macierzyńskim bywało i tak, że do firmy jechałam z niemowlakiem. Pieluchy, ząbkowanie... To nie dla niego. W tym czasie akurat przygotowywał się do maratonu. Nie wytrzymałam za długo, gdy córcia miała rok, spakowałam mu walizki i zakończyłam ten nieudany związek.

Kobieta i mężczyzna odwróceni plecami do siebie. Między nimi dziewczynka trzyma dłonie na brodzie Canva

Nie zaproszę byłej teściowej na komunie córki

Po rozwodzie Mariusz nie dbał za bardzo o kontakty z córką. Brał ją na weekendy, ale wiem, że wtedy głównie spędzał czas u swojej matki. Teściowa kochała wnusię i wiem, że ten kontakt był dla niej bardzo ważny. Starałam się go nigdy nie utrudniać. Z drugiej jednak strony czułam, że to nie ja powinnam o niego zabiegać.

Od naszego rozstania nie organizowałam wspólnych imprez dla mojej rodziny i rodziny byłego. Przyszedł jednak czas komunii. Już rok wcześniej trzeba było zarezerwować salę, więc zapytałam Mariusza, jak zamierza rozwiązać kwestię przyjęcia po uroczystości kościelnej. On w ogóle nie był niczym zainteresowany, więc jego rodziny nie uwzględniałam. Zamówiłam salę dla swoich gości i tyle. Tak samo z zaproszeniami, córka nie zapraszała gości ze strony tatusia. No ja się tym sama od siebie zajmować nie zamierzałam.

W tym tygodniu zadzwoniła do mnie teściowa. Po ośmiu latach pierwszy raz wykręciła mój numer. Zapytała, gdzie odbywa się przyjęcie i o której mają być, bo jej synuś nic nie wie. Myślałam, że padnę. Jej wydawało się oczywiste, że jest zaproszona na organizowane przeze mnie przyjęcie, Chyba kpina. Mam nadzieję, że zrozumiała i że nie przyjdzie. Będę musiała ją wyprosić. Niech robią sobie swoje przyjęcie, za swoje pieniądze!

Alina, 38 lat

 

 

 

 

 

 

 

Robert Lewandowski przyjmuje zamówienia na komunię w swojej restauracji. Cena za talerzyk? Zaskakująco niska Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/nines_restaurant_sportsbar/
Reklama
Reklama