Michał Milowicz to jeden z najpopularniejszych aktorów w Polsce. Gwiazdor wielokrotnie w filmach musiał sprostać najbardziej wymagającym rolom. Teraz przypomniał swój aktorski koszmar. Celebryta w najnowszym wywiadzie opowiedział o traumatycznej scenie z filmu "Poranek Kojota", w której został "pochowany żywcem".
Michał Milowicz - życie prywatne i zawodowe
Michał Milowicz zrobił oszałamiającą karierę i grał w wielu znanych filmach i serialach. Nie da się jednak ukryć, że jako aktor dał się najbardziej poznać widzom w takich produkcjach jak "Chłopaki nie płaczą", "Młode wilki" i "Poranek kojota".
W ostatnich latach nie jest o nim aż tak głośno, chociaż warto przypomnieć, że aktor wystąpił w serialu "Uroczysko" oraz w filmie "Futro z misia".
Wiele zainteresowania wzbudza życie prywatne gwiazdora. W ostatnim czasie media rozpisywały się o jego głośnym związku ze znacznie młodszą partnerką. Michał Milowicz jest zakochany po uszy. Czy 53-latek stanie na ślubnym kobiercu z ukochaną?
AKPA
Michał Milowicz wspomina szokującą scenę w filmie
Aktor udzielił ostatnio wywiadu dla tvnstyle.pl. W trakcie rozmowy wrócił pamięcią do przerażającej scenie w filmie "Poranek Kojota", w której został "pochowany żywcem".
Ciężką sceną była dla mnie (...) ta, kiedy w »Poranku kojota« zakopano mnie w trumnie. Naprawdę mnie zakopano, później z tej trumny wychodziłem. To, co ja tam zagrałem i jak zagrałem, to była czysta improwizacja.
Aktor ujawnił, że zapamięta tę scenę do końca swoich dni.
To była trochę traumatyczna scena. Dla mnie delikatnie też, bo naprawdę słyszałem, jak się przesypuje ziemia i ostatnią łopatkę ziemi słyszałem, która przysypywała mnie w tej trumnie. Jest to dziwne doświadczenie. Nagle nie słychać nic kompletnie. Jest się uzależnionym od innych, od tych u góry, a tamci robią ci numer — są cicho i nie odkopują.
W naszej galerii znajdziesz zdjęcia Michała Milowicza - aktor na przełomie lat przeszedł wyjątkową metamorfozę. W galerii umieściliśmy też fotografie jego i jego partnerki. Dobrana z nich para?
