-
Bombka80 odsłony: 8313
Jestem w ciąży!!!
I mnie spotkało to ogromne szczęście, i dopisuję się do grona ciężarówek :D
Zrobiłam dwa testy - oba z wynikiem pozytywnym. Wczoraj byłam u lekarza, wszystko jest OK. Jestem w 4-5 tygodniu ciąży, a dokładnie 4 tydzień i 5 dni :)
Witajcie.
W nocy z piątku na sobotę (z 18 na 19 lipca) zaczęłam krwawić, byłam przerażona, myślałam już o najgorszym, ale w głębi serca czułam, że z dzieckiem jest wszystko OK.
Pojechałam do szpitala, oczywiście zostałam na obserwacji. Kiedy lekarz mnie zbadał miał dziwną minę... na szczęście, kiedy zrobiono mi USG zobaczyłam bijące serduszko mojego maleństwa, ze szczęścia się popłakałam. W dodatku okazało się, że jestem już w 10 tc a nie jak do tej pory myślałam, że w 7 tc (prawdopodobnie zaszłam w ciążę tuż przed miesiączką).
Dostałam Duphaston i Folik codziennie, musiałam cały czas leżeć. Do środy jeszcze plamiłam. W czwartek lekarz mnie zbadał i stwierdził, że jest "czysto" więc wypisał mnie do domu.
W domku też muszę leżeć, nie przemęczać się itd. Jestem strasznie osłabiona, szybko się męczę, a jak za długo chodzę to boli mnie krzyż, więc zaraz wracam do łóżeczka ;)
We wtorek miałam robione jeszcze raz USG i widziałam jak dzidzia wierzga nóżkami i macha rączkami a ma zaledwie 3,5 cm - to niesamowite!
Leżałam w szpitalu w Knurowie. To "szpital przyjazny dziecku" i to prawda. Cały personel medyczny, lekarze, pielęgniarki są tam przesympatyczni, ani razu nie zdarzyło mi się od nich usłyszeć czegoś niemiłego. Naprawdę polecam ten szpital. W tej chwili w szpitalu jest remont na położnictwie i ginekologii, dostali też nowy sprzęt do USG i łóżka do porodu. Pewnie jak ja będę tam rodzić w przyszłym roku to już będzie tam naprawdę pięknie :)
A! i jeszcze coś! :)
Wczoraj kiedy kładłam się spać mój mąż nachylił się nad moim brzuszkiem i powiedział "Dobranoc Fasolka" i pogłaskał po brzuszku :D To było takie cudowne, że mało się nie popłakałam.
Takie chwile zapisuję sobie w moim dzienniku "W oczekiwaniu na dziecko" - polecam!! :)
Dziewczyny nie uwierzycie!
Dziś rano moja szefowa przyszła do pracy i dała mi jogurt mówiąc, że to dla mnie i dla dzidziusia, i że teraz ona musi mnie rozpieszczać :D hi hi normalnie szczęka mi opadła, nie wiedziałam co powiedzieć, zrobiło mi się bardzo miło :)
jednak problem w tym, że ja ostatnio nie mogę patrzeć na jogurty, a nie chciałam już szefowej mówić, że po jogurtach mam mdłości, żeby jej nie robić przykrości ;)
Wczoraj powiedziałam szefowej, że jestem w ciąży. Doszłam do wniosku, że nie mam po co dłużej z tym zwlekać. Bardzo się bałam tej rozmowy, bo nie wiedziałam jak szefowa zareaguje... Na szczęście szefowa się bardzo ucieszyła i gratulowała mi, ale po chwili mina jej zrzedła, bo dotarło do niej, że będzie jej brakować ludzi w kancelarii i stwierdziła "no to mamy problem".
Chodzi o to, że beze mnie Kancelaria dyrektora i Kadry nie mogą normalnie funkcjonować hi hi widać jestem tu niezastąpiona ;) ale w końcu trzeba będzie kogoś zatrudnić na czas zastępstwa. Ale to już nie moje zmartwienie ;)
Gratulacje :)
Bombka chwal się ile wlezie, jeśli masz na to ochotę ;)
Dziękuję Wam :) Ja się bardzo cieszę, ale mój mąż mnie skutecznie ściąga na ziemie i mówi, że to jeszcze za wcześnie żebyśmy się chwalili. No więc kiedy jest ten właściwy moment żeby się pochwalić? Mam wrażenie, że mój mąż nie będzie potrafił się naprawdę cieszyć z tej ciąy, dopóki dzidzia nie pojawi się na świecie... ja rozumiem, że różne rzeczy mogą się zdarzyć, ale o tym nie myślę. Myślę pozytywnie i cieszę się każdą chwilą z mojego nowego stanu :D
OdpowiedzPodobne tematy
- Czy możliwe jest, że jestem w ciąży mimo że jestem przed okresem? 1
- Czy jestem za młoda na dziecko? - mam 21 lat i jestem w 7 miesiącu ciąży 15
- Jestem po wizycie u gin.i nie wiem czy jestem w ciąży 7
- Jestem czy nie jestem w ciąży? 56
- Czy jestem w ciąży- mdli mnie i jestem senna 17
- Jestem Aga, jestem nowa i bardzo chcę was poznać;) 2