-
Gość odsłony: 9007
Matki-optymistki
Czy są tu takie? lol
Jeśli tak to zapraszamy do nowego wątku, w którym chciałybyśmy kierować się poniższymi zasadami:
1. Duzo usmiechu choć nie za wszelką cenę
2. Mało narzekania choć czasem coś nas trapi
3. Życzliwość i pomoc bez wbijania noża w plecy
Podpisano:
Aoi, Grzybowa, mo_nicka oraz Gumiś
zmienilam nazwe watku
ewasia
Tak w ogóle to cudownie mieć dwójkę dzieci :) I fajnie być mamą :)
Bardzo optymistyczne, prawda? ;)
obudziła się z rana z usmiechem na twarzy. na placu zabaw świetnie się bawiłyśmy, zupę zjadła bez mrugnięcia a teraz śpi. Zasypiała recytując wierszyk o twardym orzechu :stokrotka:
Odpowiedz
:brawo: dla malej :) ale sprawila mamie radosc lol .
Moj nie chce chodzic ale stoi - jak go probuje zmotywowac czyms, to ze stania na czworaka zachrzania w moim kierunku potem sie podnosi lol .
Za to podskakuje w kojcu :o i ostatnio tak ukladal noge, jakby chcial dac dyla z kojca lol
Gumiś napisał(a):Alexa napisał(a):patunieczka napisał(a):Rany, Gumiś, ukłony!
Ja zaczęłam się w tym dopatrywać "Piejo, kury, piejo" zawsze szwankowała mi komunikacja z młodszym pokoleniem ;)
Pat ja bym też w życiu na to nie wpadla lol ;)
Ha bo ja o szóstej rano mam przebłyski inteligencji. lol
Ale zgadłam czy nie? I jaka nagroda? 8)
Gumiś zgadla oczywiscie :)
A nagrod w tym konkursie nie przewidziano ;)
Alexa napisał(a):patunieczka napisał(a):Rany, Gumiś, ukłony!
Ja zaczęłam się w tym dopatrywać "Piejo, kury, piejo" zawsze szwankowała mi komunikacja z młodszym pokoleniem ;)
Pat ja bym też w życiu na to nie wpadla lol ;)
Ha bo ja o szóstej rano mam przebłyski inteligencji. lol
Ale zgadłam czy nie? I jaka nagroda? 8)
patunieczka napisał(a):Rany, Gumiś, ukłony!
Ja zaczęłam się w tym dopatrywać "Piejo, kury, piejo" zawsze szwankowała mi komunikacja z młodszym pokoleniem ;)
Pat ja bym też w życiu na to nie wpadla lol ;)
Domino napisał(a):a ja się zastanawiałam właśnie co się stało z matkami-optymistkami :)
Chodza na spacery - maratony z pociechami :)
Grybcia- gratuluje, wiem, jak sie cieszysz.
Moj zaczal od tata - moja mama go nauczyla, powtarzala do niego " tata, tata, kup mi brata" lol
Slownictwo Igora:
tata, mama, ej, dej, da, ta, baba, ba, a-de, a-te, eeee, am-am - tylko tyle sobie przypominam w tej chwili.
Mala - ja nie moge sie doczekac pierwszego wierszyka/piosenki wyrecytowanego/zaspiewanej przez synka i wspolnego rysowania :)
Tez pomyslalam, o tym kotku na plotku, ale nie bylam pewna, wiec sie nie odzywalam :) ?Hmmm, Gumis trafil z tytulem? ;)
Musze oddac Liveboxa- ale mi sie nie chce :(
Rany, Gumiś, ukłony!
Ja zaczęłam się w tym dopatrywać "Piejo, kury, piejo" zawsze szwankowała mi komunikacja z młodszym pokoleniem ;)
Mała napisał(a):Moje dziecko przynioslo wczoraj ze zlobka:
Ja pote
Jada pojeka
Nie kótka, nie kótka
Pieła kojetku
BAWO!! :)
Poznajecie szlagier? ;)
Wlazł kotek na płotek! :supz:
a ja się zastanawiałam właśnie co się stało z matkami-optymistkami :)
gratuluję Grzybowa - mamowania :)
u nas jest na tapecie "ta-ta" i to na okrągło!
ja jej mówię, powiedz "ma-ma" a ona "ta-ta" i tak w kółko,
mama - tata, mama - tata i przez pół godziny sobie gadamy lol
w okresie noworodkowym to on 3 drzemki mial w ciagu dnia :P. Do niedawna 2 a teraz jedna, chyba, ze sie umeczy na spacerze to sa 2 po 1,5 do 2h ;)
no wierze, ze sporo zdazysz zrobic lol - na pewbno wziasc prysznic, ale glowy to chyba juz nie wysuszysz i nie ulozysz wlosow ;)
O 20- tej to mlody daje sygnaly, ze chce spac, ale czekamy na tatusia az wroci z pracy ;) - potem kapiel w umywalce - jak to dobrze, ze u nas beda w domu duze umywalki lol - balsamowanie, osiolek do raczki, smoczek do buzi i usypia bardzo szybko.
Mam bardzo malo klopotliwe dziecko lol . Maz juz gnebi o drugie ;)
Shannen napisał(a):Igor idzie spac o 21, wstaje o 8 /czasami w nocy zdarzy mu sie plaknac za smoczkiem, ale jak go dostanie to owraca sie na bok i spi dalej/ potem w ciagu dnia spi 2-3h miedzy 12 a 15 :)
Shannen Ty farciaro :D moje dziecko chyba tylko w okresie noworodkowym tyle spało w ciągu dnia, a nawet nie bo ta mała cholera wtedy to budziła się co 2 godziny na cyca 8)
a teraz w ciągu dnia śpi pół godzinki i to czasem tylko raz 8)
fajnie mam! no nie ileż ja wtedy rzeczy zdąrzę zrobić lol
ale żeby było bardziej optymistycznie to chodzi spać o 20 i śpi do 8, 8:30 czasem zdarzy się że i do 9:30 :D
moje kochane roczne już dziecko! nie mogę w to uwierzyć! :love:
;)
sezon rowerowy rozpoczety lol
http://www.fotosik.pl
http://www.fotosik.pl
http://www.fotosik.pl
pojechalismy rowerkiem na plac zabaw, potem tatus zostal z psem i rowerkiem a my powedrowalismy na plac zabaw - rowerkiem zainteresowaly sie blizniaczki z sasiedniej klatki i sobie wypozyczyly :)
Też te starsze panie to z tych najbardziej lubiących się przypadkiem pojawiać 8)
Odpowiedz
Alexa napisał(a):Shannen i ty się zmartwiłaś bo sąsiadka ktora zresztą na glowę ci prawie weszla miala by bałagan zobaczyć?
Ja bym ją olała i za drzwi wypchnęła - niech sobie ogląda to mieszkanie u kogoś innego skoro proszona nie byla lol ;)
nie, nie zmartwilam sie raczej mnie zirytowala... Nie bardzo mialam jak ja wyprosic..., to starsza pani i troche mi bylo niezrecznie Poza tym myslalam, ze pewnie bedzie sie skarzyla na tupajacego psa - no bon albo skacze z kanapy albo czolga sie pod lozkiem albo nbawi pilka - wieczorami najchetniej...
A swoja droga nie lubie jak tos mnie odwieda czy wlazi jak w mieszkaniu jest balagan lub nielad artystyczny lol
Moje dziecko proboje psa sciagnac z kanapy :o - lapie go za lapy i sciaga do swojego poziomu, czyli na podloge lol
Shannen i ty się zmartwiłaś bo sąsiadka ktora zresztą na glowę ci prawie weszla miala by bałagan zobaczyć?
Ja bym ją olała i za drzwi wypchnęła - niech sobie ogląda to mieszkanie u kogoś innego skoro proszona nie byla lol ;)
a ja szykuje sie do spaceru przy okazji ogarniajac mieszkanie
Jutro ma przyjsc dziewczyna do spratania /pewnie ja odwolam/. W zasadzie nie musze sprzatac, ale boje sie, ze ede miala gosci niezapowiedzianych z gory , bo wczoraj sasiadka z gory prawie wtargnela do mieszkania, "chciala zobaczyc rozwiazanie, ktore zostalo zastosowane w mieszkaniu" - schodzila z pietra kiedy kurier przywiozl zakupy i stanela za nim gapiac sie mi do mieszkania . Zapytalam grzecznie czy do mnie, a ona odparowala, ze tak, tylko poczeka az skoncze... Juz sie we mnie wlaczyl alarm, bo myslalam,z e ze skarga- siedzimy dosyc dlugo wieczorami, pies drepta bawi sie pilka dopuki nie pojdziemy spac a nba dokladke sprzatajac po kapieli Igora lazienke uslyszlama rozmowe z gory... -coz ma sie cienkie sciany
Wkurzylam sie, bo:
- w mieszkaniu lekki nielad- wyszlam z malym rano, wrocilam na 5 min przed przywozem zakupow,
- maz sie przebieral /ubrania zostawil w garderobie /, wiec schowal sie w pokoju pilnujac przy tym Igora
-kartony z zakupami lezaly w przejsciu
- pies krecil sie miedzy nogami z radosci, bo przyszlismy do domu a na dokladke sasiadka, ktora chciala obejrzec wnetrza. Zbastowala, gdy wypowiedzialam zdanie: "P. moglbys sie ubrac, bo pani chce zobaczyc pokoj".
Dodam, ze wprosila tez na ogledziny swoja corke ...
Powiem szczerze, delikatnie zasugerowqalam, ze to nie wlasciwa pora i miejsce na ogladanie, poza tym nie jestesmy wlascicielami mieszkania...
Ja po takiej duzej ilosci snu czuje się zawsze mocno spiaca lol
Ale moja corka to dzis spi jak nie ona. Od 19.30 do 8 rano i teraz od 11.30 :o
Dobrze, ze jest takie niskie cisnienie, bo inaczej, bym się martwila ze cos jej dolega 8)
Witam bardzo optymistycznie nastrojona bo mój mały spał od 20 wczoraj do 7 dziś rano i potem jeszcze od 9 do 12 a ja z nim od tej 9 do 12 - czuję się "lekko" wyspana lol lol lol
Odpowiedz
dziaselko nie jest spuchniete - na zdjeciu tak wyszlo. Nawet zaczerwienione nie jest i nie bylo.
Mysle,ze zle mialam ustawiony aparat /nigdy nie mam czasu na doczytanie instrukcji obslugi /, zbyt blisko twarzy malego robiac fotki - jedna reka probowalam odslonic to co chcialam uwiecznic a druga trzymalam raczej sporych wymiarow aparat a o fatalnym oswietleniu nie wspomne.
Na tym wiekszym zdjeciu nie widac zaczerwienienia takiego jak na mniejszym a oba byly robione kilka sekund po sobie ;)
Bidulka pewnie jest, bo naraz pchaja sie dwa zeby ale za to dzielna ;)
Co do tej ksiazki, ktora przeczytala/czyta Zupa - hmm... ja na pewno odrzucilabym ja w kat albo dala dzieku do zabawy- przynajmniej mialoby radosc z darcia kartek ;).
Zwykly-cud napisał(a):
A dziecku ktoremu daje się na pocieszenie piers bedzie erotomanem?
lol lol lol
Zwykly-cud napisał(a):Nie obraż się Zupa, ale chyba niezbyt dydaktyczna jest ta ksiazka lol
spoko, wcale nie lubię tej książki lol ale czytam dalej w nadziei,że autorka na ostatniej stronie napisze,że żartowała lol
Zupa napisał(a):Pamiętacie jak wspominałam, że biorę sie za czytanie książki "MAły tyran"? Wzięłam się i z każdą stroną jestem coraz bardziej zdumiona i zła lol . Ciężko jest tak w jednym zdaniu napisać o czym ta książka, ale tak najbardziej ogólnie to o dzieciach które przejmują władze w rodzinie i są nie do zniesienia lol . Jednak nie każde dziecko poddane tym samym wpływom, warunkom będzie takie władcze cechy okazywało.
wczoraj przeczytałam,że:
jeżeli dziecko, kiedy było niezadowolone lub smutne zazwyczaj dostawało na pocieszenie butelkę, mogło postawić znak równości pomiędzy piciem a towarzyszącymi uczuciami i w wieku dojrzałym w wypadku pojawienia się sytuacji kryzysowych może sięgnąć po alkohol
dla dziecka któremu, kiedy płacze na pocieszenie wsadza się stale smoczek do buzi, jednym z podstawowych doświadczeń staje sie stymulacja ust w trudnych sytuacjach. Do tego rodzaju zastępczego zaspokajania szczególni są skłonni ludzie, u których koordynacja motoryki ust nie jest w pełni rozwinięta. Jeżeli dołącza sie do tego lek przed utratą matki, a brakuje zastępującego ja smoczka, dziecko sięga po inne stymulatory:wkłada do ust palce lub inne przedmioty. Później w sytuacjach stresowych żuje ołówek bądź sięga po papierosa.
jeżeli dziecko nauczyło się uspokajać jedynie w samotności w swoim pokoju, jako dorosły w trudnych sytuacjach będzie zamykać sie w sobie i łatwo ulegać depresjom
jeżeli na pocieszenie dziecku wtyka się do rączki stale jakiś przedmiot, wkracza ono na drogę uzależnienia od posiadania.
Więc jak dziś Tomek marudził (dostaje antybiotyk, i to pewnie dlatego), byłam u kresu wytrzymałości ,skazałam go na alkoholizm i uzależnienie od telewizji. Dałam herbatę i włączyłam bajki .
O matko co za bzdury!
A dziecku ktoremu daje się na pocieszenie piers bedzie erotomanem?
Nie wiem skąd moglo komuś przyjsc do glowy skojarzenie- butelka- alkohol. Ze jedno plyn i drugie plyn? Nie obraż się Zupa, ale chyba niezbyt dydaktyczna jest ta ksiazka lol Wogole mozna by dojsc do wniosku, ze nie nalezy dziecka uspokajać, bo a nuz wpadnie jakiś nalóg ;)
Shannen- midulek z tego Igorka. Strasznie mu dziąselko spuchlo.
Igor sie wycwanil, nie chce juz drugi raz spac popoludniem, za to chetnie ugania sie za psem i probuje mu oko wepchnac do srodka :P . Wczorak zlapalam go na tym, jak probowal psu jezor wyciagnac z pyszczka - pies byl jak skala, nawet nie drgnal :o
Chce jest dokladnie to co my, bo zaglada nam w talerze i wola "am-am" i nie da sie oszukac - robilam mu knapke i kroilam w kostke potem ladalam na swoim talerzu i dawalam, ale juz sie na to nie nabiera - chce miecho takie jak mama a nie bule .
Nauczyl sie tez wsadzania nam smoczka w usta, oczywiscie wlasciwa strona ;) - czyli daje nam am- am. Zreszta jak go zapytam "Igorku dasz mamie am-am?" to wyciaga raczke i pakuje mi do ust palucha albo jak ma w rece chrupka czy smoczka to tez sie podzieli lol
Moj slodziak :love:
U nas srednio spanie od 22 do 8 rano potem od 10 jakieś półtora godziny i drugi raz około 16 też półtora godziny ;)
Odpowiedz
Shannen napisał(a):Alexa napisał(a):Shannen gratulujemy zębola :D
Ale to pierwszy ząbek Igorka? :o ;)
taaakkk i jestesmy z niego bardzo dumni lol lol
A to rozumiem wtedy lol Olo ma 8 to juz male wrazenie robią lol ;)
Wielkie wrazenie to jest jak użre tymi zębolami ;)
Mały zasnął o 20 co mnie nastroilo bardzo optymistycznie bo to rzaaaaaaaaaaaadkość u nas lol Tylko mam nadzieję ze śpi na noc - bo mi optymizm uleci jeśli nie ;)
Shannen gratulujemy zębola :D
Ale to pierwszy ząbek Igorka? :o ;)
Grzybowa napisał(a):Gumiś napisał(a):Grzybcia a z kim się spotkasz, pochwal się. ;)
Spotykam się z Klusią i Paris (a że Paris to moaj siostra to sie nie liczy ;) )
Shannen piękny ząbek. Ale Igor ma napuchnięte dziąsło Jak to przezył? Z sensacjami czy bez??
bez sensacji, bez wrzaskow, czasami czesciek qpy robil niz dotychczas. Nie mial temperatur czy kataru - az boje sie o tym pisac Wam
Poza tym dzioslo "opuchniete" wyszlo tylko na zdjeciu ;) - nie chcialam bu buzki szeroko otwiera, wiecv radzilam sobie jedna reka trzymajac aparat a druga kombinowalam tak, by os mozna bylo odslonic.... dla babci ;)
To Franek będzie uzależniony od posiadania. To i tak w sumie najbardziej optymistyczna opcja z wyżej opisanych lol
Odpowiedz
Pamiętacie jak wspominałam, że biorę sie za czytanie książki "MAły tyran"? Wzięłam się i z każdą stroną jestem coraz bardziej zdumiona i zła lol . Ciężko jest tak w jednym zdaniu napisać o czym ta książka, ale tak najbardziej ogólnie to o dzieciach które przejmują władze w rodzinie i są nie do zniesienia lol . Jednak nie każde dziecko poddane tym samym wpływom, warunkom będzie takie władcze cechy okazywało.
wczoraj przeczytałam,że:
jeżeli dziecko, kiedy było niezadowolone lub smutne zazwyczaj dostawało na pocieszenie butelkę, mogło postawić znak równości pomiędzy piciem a towarzyszącymi uczuciami i w wieku dojrzałym w wypadku pojawienia się sytuacji kryzysowych może sięgnąć po alkohol
dla dziecka któremu, kiedy płacze na pocieszenie wsadza się stale smoczek do buzi, jednym z podstawowych doświadczeń staje sie stymulacja ust w trudnych sytuacjach. Do tego rodzaju zastępczego zaspokajania szczególni są skłonni ludzie, u których koordynacja motoryki ust nie jest w pełni rozwinięta. Jeżeli dołącza sie do tego lek przed utratą matki, a brakuje zastępującego ja smoczka, dziecko sięga po inne stymulatory:wkłada do ust palce lub inne przedmioty. Później w sytuacjach stresowych żuje ołówek bądź sięga po papierosa.
jeżeli dziecko nauczyło się uspokajać jedynie w samotności w swoim pokoju, jako dorosły w trudnych sytuacjach będzie zamykać sie w sobie i łatwo ulegać depresjom
jeżeli na pocieszenie dziecku wtyka się do rączki stale jakiś przedmiot, wkracza ono na drogę uzależnienia od posiadania.
Więc jak dziś Tomek marudził (dostaje antybiotyk, i to pewnie dlatego), byłam u kresu wytrzymałości ,skazałam go na alkoholizm i uzależnienie od telewizji. Dałam herbatę i włączyłam bajki .
Gratuluję zęba. :)
Michał nauczył się dawać glonojadowe buziaki. Wcześniej dawał tylko jak go zachęcałam, a teraz czasem sam otwiera mordkę jak się do niego nachylam i mnie "całuje". :love: Inna sprawa, że czasem ciągnie mnie przy tym za włosy. lol
Grzybcia a z kim się spotkasz, pochwal się. ;)
Shannen gratulujemy pierwszego ząbka.
Fajne zdjęcie będzie fajna pamiątką ;).
Grzybowa napisał(a):Matylda wszystkiego co najlepsze!!
A która rocznica jesli można?? ;) lol
Pierwsza 8)
U mnie dziś same optymistyczne rzeczy :)
Julek duży chłopak się szykuje, ale najważniejsze, że zdrowy :)
Byłam na randce z okazji rocznicy ślubu :) Cudownie :D
Oj kochane czyżby nic ciekawego i optymistyczego nie działo się u was? ;)
Ja w sobotę byłam u rodziców. Odpoczęłam co niemiara bo Hanka była zajmowana przez dziadków i ciocię z wujkiem.
Ponadto dowiedziałam się dzisiaj, że moja siostra na 100% będzie miała synusia.
A w piątek prawdopodobnie zobaczę się z nasza forumówką i juz nie mogę doczekac się tego spotkania. lol
matylda_zakochana napisał(a):No to mam za swoje ;)
W takim razie gratuluję ogromnie! :)
Moja Pszczółka kłania się każdej napotkanej osobie i mówi:
"dzień dobry pani/panu, miłego dnia" i kłania się przy tym lol.
Jeszcze Jej nie mówię, że nie musi każdemu mówić 'dzień dobry' a niech się nacieszy ;)
No to mam za swoje ;)
Moje dziecko teraz tak polubiło całowanie, że potrafi biegać po kolei do wszystkich i całować po kilka razy. Całuje się ze wszystkimi. Jak ktoś raz poprosi, to będzie całowany już non-stop lol
naturella napisał(a):Maks waży 13 700 :D Awansował na 25-50 centyl :D Najlepiej zrozumieją mnie mamy niejadków 8)
Nat wiem co znaczy cieszyć się z takich osiągnięć :).
Uwielbiam jak ostatnio mój Szymuś podchodzi do mnie i daje mi swoją rączkę do całowania. ;). Mówię Mu zatem, ze uwielbiam jak Go tak całuję i czy On tez uwielbia a wtedy odpowiada mi cały uśmiechnięty "taaaak!!" :D
Maks waży 13 700 :D Awansował na 25-50 centyl :D Najlepiej zrozumieją mnie mamy niejadków 8)
Odpowiedz
matylda_zakochana napisał(a):Grzybowa napisał(a):LenkaB napisał(a):Dołączę i ja z moją Pszczółką. Majeczka ma już 3 latka i uwielbiam jak podchodzi do mnie, łapie mnie obiema rączkami za szyję i mówi "kocham cię mamusiu" :).
Zazdroszczę i juz tego doczekać się nie mogę ;)
Ja też :)
Franek już czasem biegnie do mnie, żeby dać buzi, a wcześniej dawał tylko poproszony o to :)
Już całkiem niedługo, tuż tuż i wasze dzieciaczki też tak świadomie będą was tulić :).
Pamiętam jak Majeczka była malutka i jak wołała "buzi" i nadstawiała pyszczek aż mi serce rosło :love:.
Grzybcia Hania jest słodka!
A jak zobaczyłam zdjęcie z flipsem przypomniała mi się afera o zęba lol
A ja już się prawie doczekałam - córeczka przychodzi do mnie i obejmuję moją szyję łapkami i daje kilkanaście całusków :love: :love: :love: :love: :love: :love: jeszcze tylko brakuje tego "kocham Cię mamusiu" -no ale ona jeszcze nie mów ;)
OdpowiedzJa tez juz sie nie moge tego doczekac, Franek na razie sporadycznie sie przytuli albo ucałuje mnie gloniastym buziakiem otwarta paszcza lol ale to bardzo bardzo rzadko i tak jakos malo swiadomie ;) .
OdpowiedzJa uwielbiam, jak Maks wstaje rano, taki nieprzytomny, krzyże zamiast oczu:D, potargany, wychodzi z pokoju i od razu leci do mnie, żeby się uściskać i przytulić:D W ciągu dnia nie jest taki przytulankowy, ale rano bardzo:)
Odpowiedz
Grzybowa napisał(a):LenkaB napisał(a):Dołączę i ja z moją Pszczółką. Majeczka ma już 3 latka i uwielbiam jak podchodzi do mnie, łapie mnie obiema rączkami za szyję i mówi "kocham cię mamusiu" :).
Zazdroszczę i juz tego doczekać się nie mogę ;)
Ja też :)
Franek już czasem biegnie do mnie, żeby dać buzi, a wcześniej dawał tylko poproszony o to :)
Dołączę i ja z moją Pszczółką. Majeczka ma już 3 latka i uwielbiam jak podchodzi do mnie, łapie mnie obiema rączkami za szyję i mówi "kocham cię mamusiu" :).
matylda_zakochana napisał(a):Moi mężczyźni codziennie rano chodzą po zakupy dla mnie na śniadanko :) Jadą na rowerku i zawsze mają dla mnie jakieś niespodzianki. Franek zawsze po powrocie rzuca mi się w ramiona i opowiada o "podróży" lol
...rozczuliłam się 8). Pięknie dbają o ciężarną kobietę :).
Grzybowa świetny tez grzybek a Hania w nim cudna :).
Grzybowa, widzę, zamiłowanie do grzybów w każdej dziedzinie życia lol
świetny ten muchomor! a to basen ma się rozumieć?!
Alexa napisał(a):
A tak z optymistycznych to jak mój maly się budzi i jeszcze z takimi zaspanymi oczkami usmiecha się od ucha do ucha i mówi ma-ma to się rozpływam oj znam te widok :love:
my wtedy mówimy, że się wykluła, bo ma taką asnaą jeszcze minkę, zarumienione policzki, rozczochrane włoski, czasem troszkę spocone, normalnie jak pisklę :D
Grzybowa, super ten muchomorek :)
My nie muchomorka, ale podobny basenik mieliśmy i był hitem przez całe wakacje. Maluchy lubią chyba w takich dmuchawcach siedzieć :)
Grzybowa super nabytek...gdzie i za ile można taki sobie sprawić?
Odpowiedz
Ja mam kilkanaście sztuk czapeczek roznych bo one słodkie są lol
I jak nie zakladam parasolki to zawsze jakaś czapka z daszkiem czy kapelusik jest na główce :D
A tak z optymistycznych to jak mój maly się budzi i jeszcze z takimi zaspanymi oczkami usmiecha się od ucha do ucha i mówi ma-ma to się rozpływam :love:
Bąble jak ciepło czapek nie noszą mamy daszki w wózku i przed słonkiem niby chronia, napisałam niby bo mimo kremu z faktorem 30 opalone są :P moje mimo chodzenia jeszcze wózkowe a ja szczesliwa bo chudnąć więcej nie planuję ;) jak chcą niech siedzą :)
OdpowiedzNo i dzieci w czapkach wyglądają cudnie :) Szczególnie takie łysolki jak mój był :) Ale teraz, kiedy dzielnie hodujemy włoski i cieszę się z każdego centymetra to czapki już znacznie mniej ;)
OdpowiedzJa tam ubieram dzieciom czapki caly rok ;) bo nie cierpię parasolek do wózka, za dużo mam na głowie na spacerach, żeby jeszcze pilnować parasolki, która byłaby zapewne idealną rzeczą do szarpania przez Olę i ściągania przez Maksa. Maks ma cienkie czapki z daszkiem, a Ola kapelutki. Czapki traktuję jako osłonę przed słońcem i tylko tyle.
Odpowiedz
matylda_zakochana napisał(a):No i mało optymistycznie się zrobiło ;)
Ale skoro już w temacie to najgorsze rzeczy ostatnio na wsi widziałam, Upał, wszyscy porozbierani, Franek w krótkim rękawku, krótkie spodenki, a dziecko w wózku, w polarowym śpiworze, wełnianej czapce, pod kocem i nakryciem do wózka :o
No chyba dziwnie wyglądałam, bo napatrzeć się nie mogłam :o
Tam zaraz malo ;) Malo to by było jakbym napisala ze się raz czy drugi nie powstrzymalam ;)
A taki przypadek jak twój to ja widuję nagminnie bo mam taką koleżankę i nawet do jak do niej walisz prostu z mostu to nic nie dociera - kompletnie nic
No i mało optymistycznie się zrobiło ;)
Ale skoro już w temacie to najgorsze rzeczy ostatnio na wsi widziałam, Upał, wszyscy porozbierani, Franek w krótkim rękawku, krótkie spodenki, a dziecko w wózku, w polarowym śpiworze, wełnianej czapce, pod kocem i nakryciem do wózka :o
No chyba dziwnie wyglądałam, bo napatrzeć się nie mogłam :o
Ja nie ukrywam ze jak czasem widzę w cieplutki dzień mamę w bluzce z krotkim rękawem a jej dziecko w wozku w kurtce i czapce to mialabym ochotę jej palnąc zeby się ocknęła
No ale tylko w głowie takie wizje rozpatruje lol lol ;)
Bawi mnie porównywanie w co dzieci są ubrane, gdy matki mijają się wózkami lol . Dziś w centrum handlowym wchodzimy do windy, Tomek bez czapki bez butów, a w windzie dziewczynka w podobnym wieku w czapeczce takiej na drutach robionej. Spojrzenie na Tomka...hmmm teks: czapeczkę to już można zdjąć lol
Odpowiedz
Olo w tych cieplych ostatnich dniach mial skarpetki, spodenki, sandałki, body z krotkim rękawkiem i na to cieńka bluzka - a do torby zawsze jakaś bluza na wszelki wypadek ;) Na głowie czapeczka z daszkiem albo kapelusz ale tylko w slońcu - w wózku gdzie parasolka go ochrania to nie.
Zaczepiające mnie panie z tekstami typu: taki mały a sobie czapkę już zdjął (chyba myślą ze ja slepa i nie widzę ze on bez czapki ;) ) ignoruje bo już mi się znudzilo powtarzanie ze nie ON tylko JA bo jakby nie zauważyły to cieplo jest lol ;)
Chociaż teraz jak on jest starszy to jeszcze mały pikuś ale jak się urodził w lipcu i my cale lato bez czapeczki jeździliśmy nawet zaraz po urodzeniu - tylko chronilam go przed slońcem - to dopiero hardcor był lol
Zdarzalo mi się słyszeć rozkazy wręcz typu: proszę mu w tej chwili czapeczkę ubrać 8) ;)
To i ja się dołączę do matek optymistek :D chociaż czasami mam wszystkiego po dziurki w nosie szczególnie teraz jak Filowi ida zęby. Jak nie było zębów to się martwiłąm jak teraz idą 4 naraz to narzekam ....weż tu człowieku dogódź kobiecie :D
Odpowiedz
ja to już marzę o bardzo ciepłych dniach bo Nataś też w błyskawicznym tempie zdejmuje skarpeciochy :)
ale jeszcze jej zakładam bo Nataś odziedziczył bycie po mamie zmarźluchem.
Za to wczoraj jechała sobie w krotkim rękawku tylko podczas snu przykryta pieluchą :)
Wlasnie robilam przeglad ciuchow Mlodej i wyszlo mi, ze mam chyba z 10 czapeczek :o
czesc po Maksie, czesc nowych.
Nosila w swoim zyciu dwie ( na raz, bawelniana z wyszywana falbanka, cudo :) i na to taka cienka z welny merynosa) przez krotki czas, mysle , ze w sumie kilka razy ( nie w gondoli bo tam kapturek wystarczal, ale w chuscie czasami albo w foteliku samochodowym na stelazu).
Komentarzy zero ;) Ludzi to nie interesuje a rodzina daleko ;)
Teraz staram sie jej po prostu na slonce nie wystawiac
A u Maksa sredni czas "zycia" skarpetki na nodze wynosi minute wiec lata po domu na boso ( a w korytarzu kafle), ostatnio po ogrodzie tez bo alternatywa byly kaloszki ( innych butow nie umie sobie zalozyc ;) jutro chce poszukac jakis wsuwanych tenisowek).
Po ostatnim pobycie na plazy ( raczej chlodnawo bylo wiec latal w kaloszkach) wracal tylko w pampersie bo zdolal zmoczyc sie od stop po czubek glowy ;)
agie, fajnie tam masz :)
Ja kapelusz zakładam na bardzo ostre słońce tylko, a jak jedziemy wózkiem, pod parasolem to czapka zawsze wydawała mi się zbędna.
Dolaczam do watku.Optymistka jestem na przekor ale jak sie was czyta i to w tym moim przekornym optymizmie sie utwierdzam.
Co do ubierania dzieci i wszelakich komentarzy co do tego, to ciesze sie jak swinia w deszcz ze mnie to omija. W Holandii jeszcze nigdy nie uslyszalam nic na temat ubioru Mlodego ani nawet na temat jego rykow i rzucania sie na chodnik. Pelen luz.
A w sobote moje dziecie taplalo sie w fontannie.W koszulce i majtkach, spodnie cale zmoczyl wiec zdjelam. Czapeczki nie nosil nigdy. Ani chustki, ani kapelusza.
Hmm, chyba musze wyrodnych matek poszukac ;)
patt napisał(a):Mój syn w moim mieście wywołuje sensację za sensacją swoim strojem ;)
Ileż ja się już nasłuchałam:
"Pani go chociaż kocykiem przykryje"
"Paputki, butki mu pani założy"
A jak chodzi bez czapki lub w kaszkiecie (z odkrytymi uszami) to już jest masakra lol :supz:
Przyznam się, że wczoraj gdy słońce mocniej grzało, to Tymek nawet bez skarpet był na dworze. O paputkach nie wspomnę ;) lol .
matylda_zakochana napisał(a):mo_nicka napisał(a):Matylda, czy ja dobrze widzę - jeszcze dwa tygodnie i Frani przestanie być jedynakiem?!?! Jak się czujesz?
Tak :) Już dziś równo dwa tygodnie do terminu :D
Czuję się doskonale, ale to chyba głównie zasługa Franka, który przez całą ciążę dba o moją kondycję :)
Pamiętam na gratulacyjnym wpis Twojego męża jak się Franek urodził :).
Trzymamy kciuki i życzymy wszystkiego co najlepsze. No i lekkiego i szczęśliwego porodu.
A chłopaków masz wspaniałych!
Mój syn w moim mieście wywołuje sensację za sensacją swoim strojem ;)
Ileż ja się już nasłuchałam:
"Pani go chociaż kocykiem przykryje"
"Paputki, butki mu pani założy"
A jak chodzi bez czapki lub w kaszkiecie (z odkrytymi uszami) to już jest masakra lol
mo_nicka napisał(a):Matylda, czy ja dobrze widzę - jeszcze dwa tygodnie i Frani przestanie być jedynakiem?!?! Jak się czujesz?
Tak :) Już dziś równo dwa tygodnie do terminu :D
Czuję się doskonale, ale to chyba głównie zasługa Franka, który przez całą ciążę dba o moją kondycję :)
Na dwór ubieramy się jak na załączonym obrazku, czyli spodenki lekkie i koszulka, kapelusik i lekkie buciki :) Zdjęcie z wczoraj, ale u nas już prawdziwe upały :D
nie sprecyzowalam, jak jest 20 stopni to oczywiscie mlody zostaje w bluzie ubieranej przez glowe a uszy mu zakrywam, moe byc gola glowa - czyt odslonieta z tylu ale uszy zaslaniam.
Wiecie az mna teraz trzasnelo... Scena za oknem: dziecko niespalna 2 letnie ucieklo babci na cos w rodzaju klombu / rosna drzewka iglaste i sa podsypane kora, jest tam sporo miejsca miedzy drzewkami/ druga pani, ktora sobie tam dlubala zwrocila uwage, ze nie wolno i dziecku i tej babci w chamski sposob. Tam nie bylo co poniszczyc, ale baba musiala... Podejrzewam, ze to ta sama pani, ktora tlucze sie pokrywkami do garnkow w oknie, gdy sie psy zblizaja do tego niby klombu.
Niektorzy powinni pojsc z glowa do lekarza
Zastanawia mnie to, co jej daje prawo do rzadzenia mieniem wspolnym - ja juz dostaje na ta kobiete alergie ...
Domino!, wszystkiego najlepszego dla Antoninki :love:.
My wczoraj (20 stopni) wyszliśmy tak: body z długim, lniane spodnie długie, skarpetki, chustka na głowie ;).
Sialiśmy zgorszenie lol 8) . A wychodząc ze sklepu, starsza pani naskoczyła na mojego męża z tekstem: "ON ma uszy odsłonięte! Proszę mu zakryć, bo mu wiatr zawieje". 8)
mo_nicka napisał(a):
A słoneczko ostatnio rzeczywiście nas rozpieszcza. :love:
Jak ubieracie dzieciaki w taką pogodę?
U mnie maly ma body z krotkim rekawkiem, jakas bluze wkldana przez glowe i w zaleznosci czy jest slonce czy nie to albo bluze polarowa cieplejsza albo cieńsza. To samo z rajstopkami pod spodnie. Wole go rozebrac niz przegrzac.
Na glowie ma albo czapke jak jest chlodniej albo chustke zwiazana na czubku a pozostale 2 konce /te przy szyi/ spiete gumka o wlosow - zreszta chustke zawsze woze ze soba.
Domino wszystkiego naj naj dla Antoninki :stokrotka:
Baaardzo podoba mi się ten wątek ;)
Wszystkiego naj, naj, naj dla małej solenizantki!
Matylda, czy ja dobrze widzę - jeszcze dwa tygodnie i Frani przestanie być jedynakiem?!?! Jak się czujesz?
A słoneczko ostatnio rzeczywiście nas rozpieszcza. :love:
Jak ubieracie dzieciaki w taką pogodę?
domino - wszystkiego najlepszego dla córci.
matylda_zakochana, nie wyświatla mi sie zdjęcie które wkleiłaś.
jesli juz wspomniałyście o sklepie, to napisze wam historyjke, ktora wydarzyla sie pare miesiecy temu.
Maz wybral sie z Shirazem do zaprzyjaznionego sklepu warzywnego, zrobil zakupy, wylozyl towar na lade, ekspedientka podliczyla maz zaczyna placic a tu ktos go za ramie poszturchuje. Maz sie odwraca i osoba za nim stojaca wskazuje na psa... pies trzymal w paszczy koperek, ktorego maz zapomnial kupic i dzielnie stal w kolejce do kasy - ciekawe jak i czym mial zamiar zaplacic lol
Alexa napisał(a):Matylda tak naprawdę to ja nie wiem czy on lubi czy nie bo nie jada jeszcze ale generalnie buzia szeroko otwarta prawie zawsze lol ;)
Moje dziecko jedynie do sklepu spożywczego wchodzi bez histerii. Rozgląda się po półkach i na wszystko "ap" ("am").
W tv jak zobaczy Pascala, to też najchętniej by tv zjadł lol
Matylda tak naprawdę to ja nie wiem czy on lubi czy nie bo nie jada jeszcze ale generalnie buzia szeroko otwarta prawie zawsze lol ;)
OdpowiedzPodobne tematy
- Co kupić mamie na dzień matki? 271
- Czy są na forum matki z rocznika 80'?? 43
- Czy są tu jakieś samotne matki? 35
- Tabletki dla matki karmiącej 5
- Dzieciaczki w łonie matki!!!! USG :) 28
- Czy to prawda, że jeśli nosi się pod serduszkiem małego mężczyznę, hormony męskie jakie posiada, przenikają do matki? 5