• Gość odsłony: 1526

    Mały gryzacz

    Pomocy!!!
    już nie mogę- mam wszystko pogryzione, zaczerwienione, posiniaczone

    nie wiem czy to z wiekiem przejdzie czy to taki "typ"

    jak coś się mu nie podoba- a bardzo często mu się nie podoba- od razu się rzuca do gryzienia
    szuka sobie "gołego" miejsca i wgryza sie i szarpie zębiskami- a zęby to on ma ostre
    głównie wgryza sie w ręce, ale potrafi tez dopaść brodę, policzek, nos a nawet łydki
    potrafi ugryźć do krwi

    nie wiem jak juz mam reagować
    jest za malutki na jakieś ambitne tłumaczenie

    próbowałam juz wiele
    grzecznie, spokojnie, miłym tonem- nie wolno, to boli, to jest brzydkie, nu-nu, be
    brak reakcji

    - na niby płacz- reaguje śmeichem- rozśmiesza go jak mam piszczy

    - raz krzyknęłam- ostro- ale też bez odzewu

    co robić?
    przejdzie z wiekiem czy Mati jest jakiś nadpobudliwy

    (aha ma 11 miesięcy, więc jest malutki więc jakies wykłądy na temat gryzienia nie zrozumie)

    Odpowiedzi (14)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-09-19, 10:04:11
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-09-19 o godz. 10:04
0

no to że to metoda wyrażania uczuć nie wyklucza przecież, że metoda może być niewłaściwa - i nasza w tym rola próbować nauczyć akceptowalnych zastępników...

książka, którą teraz czytam, poleca jako taki zastępnik (a zarazem niewerbalny sygnał ze strony rodzica, że jakieś zachowanie należy natychmiast przerwać) - warczenie.

większe dzieciaki można też uczyć mówić o co im chodzi zamiast od razu się rzucać z biciem/zębami, ale to już trudniejsze.

Odpowiedz
Gość 2010-09-19 o godz. 09:59
0

katarinka7 napisał(a):
Mi neurolog powiedziała, że to jest taki sposób wyrażania uczuć, ale czy ja wiem......................
w zeszłą środę kolega żłobkowy "wyrażał" tak uczucia, że Pitek wrócił z opuchniętym policzkiem bo został ugryziony przez inne dziecko i dwa fioletowe siniaki miał na twarzy....

Odpowiedz
katarinka7 2010-09-19 o godz. 01:27
0

Agni, w czwartek była u mnie koleżanka z córeczką - Mateusz ugryzł ją w ramię tak, że miała małego krwiaczka i odciśnięte na skórze dwa zęby.

Mi neurolog powiedziała, że to jest taki sposób wyrażania uczuć, ale czy ja wiem......................

Odpowiedz
Gość 2010-09-18 o godz. 23:38
0

nie przeszło...............
wzrosło do tego stopnia- że teraz łapie zębami skórę i szarpie
i śmieje się przy tym w głos
a jak stanowczo i bardzo ostro mówie "nie wolno" to uśmiech od ucha do ucha

moje ręce wyglądają fatalnie
krwiaki, siniaki, poprzecinana skóra

już nie wiem co robić
choć w głowie mam dwa pomysły

nasmarować ręcę czymś niedobrym- np cytryną
albo też go w pewnym momencie ugryżć- lekko oczywiście-ale żeby poczuł, że to boli

Odpowiedz
Gość 2010-08-17 o godz. 22:44
0

dzięki za rady
mam nadzieję, że to naprawdę minie
choc od jakis dwóch dni zauważyłam ze on to zaczął robic nie tylko przy "wścieku " i złosci
tylko ot tak sobie
leżę z nim na łóżku i sie "usypiamy", a ten z usmiechem na twarzy dawaj-pakuje mój łokiec do buzi i gryzie

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-08-17 o godz. 14:54
0

Matylda miała ponad rok jak też tak robiła. Jak nie chciała mnie słuchac to gryzła w rękę. Ja tłumaczyłam ostrym tonem głosu, że "nie wolno!" i odwracałam tak dłoń, że zamiast mnie, gryzła siebie. Jak kilka razy poczuła siłę swoich ząbków to przestała.

Odpowiedz
Gość 2010-08-17 o godz. 14:44
0

Mania ok 14 miesiąca też przechodzila okres gryzienia (tylko mnie :| ). Szczęsliwie jej przeszło. A tak z obserwacji wydaje mi się, że były to jednoczesnie dawanie upustu emocjom (bo zawsze przy całowaniu/przytulaniu) i dokuczające zęby. I wtedy własnie zaczeliśmy uczyc ją przeprosin i że tak nie wolno, bo boli.

Odpowiedz
eschiva 2010-08-17 o godz. 14:23
0

Miałam podobny problem z Franem. Gryzł zazwyczaj nie ze złości (choc też mu się zdarzałao) ale gdy za bardzo się rozszalał podczas zabawy, szczególnie szaleństw ruchowych.

Działa metoda, którą już dziewczyny opisywały. Zdecydowanie i zawsze negatywnie reagować. U nas wyglądało to tak, że czasem krzyczałam (z bólu bardziej niż na niego, właśnie "ała!"), odsuwałam go od siebie i mówiłam prosto w oczy surowym tonem "nie wolno gryźć bo to boli" i oczywiście przerywaliśmy zabawę. Czasem reagował jeszcze gardziej agresywnie, ale wtedy jeszcze bardziej zdecydowanie go izolowałam (sadzałam gdzieś dalej, nie patrzyłam na niego) i oczywiście trzymałam fizycznie na dystans. Nauka trwała ok miesiąca i teraz bardzo rzadko zdarza mu się "zapomnieć" i ugryźć. Też w ferworze zabawy. Ale teraz wie, że zrobił źle, nawet czasem przeprasza (głaska i przytula).
Masz młodsze dziecko, ale wydaje mi się, że takie bardziej fizyczne i głosowe komunikaty już spokojnie zrozumie. Potrzeba jednak trochę cierpliwości. Powodzenia.

Odpowiedz
Gość 2010-08-17 o godz. 14:03
0

ja tez stawiam na powtarzanie, moj w podobnym wieku a ciagniecie za wlosy, zdejmowanie okularow juz opanowal, walczymy z biciem po buzi bo ma jakies dziwne odruchy...

nie ludzilabym sie ze przejdzie...ja do dzisiaj wszystkich gryze ;)...

Odpowiedz
Gość 2010-08-17 o godz. 13:44
0

podpisuję się pod stałym zwracaniem uwagi w jeden sposób.

i do tego - zdemotywować. po co to robi? żeby zwrócić na siebie uwagę? dać upust emocjom?

na emocje trudniej poradzić, na uwagę - po gryzieniu ją odebrać na moment. czyli gryzonia na podłogę / do kojca / do łóżeczka, nie patrzeć na niego, nie zwracać uwagi. minuta czy dwie - jakby go tam nie było.

i często tłumaczyć, że jak Cię gryzie to Ciebie to boli, więc nie masz ochoty się z nim bawić.

za jakiś czas możesz dołączyć naukę przepraszania (gestem pogłaskania, przytulenia czy coś w tym stylu) i wtedy koniec opcji 'ignore' po przeproszeniu.

testowane, działa. pewnie, że nie w 100%, ale blisko.

Odpowiedz
Reklama
katarinka7 2010-08-17 o godz. 13:21
0

mój też gryzie - ale tylko w policzek.
Mam wrażenie, że to takie jego calowanie. Ja o całuję i on nasladuje ten ruch. Nie skapnął się jeszcze, że mama caluje bez zębów. lol

Odpowiedz
Gość 2010-08-17 o godz. 11:18
0

Agni - ja myślę że to tylko taki okres i małemu przejdzie. Myślę, że musisz być stanowcza i do znudzenia tym samym tonem za każdym razem mówić mu że nie wolno. Nie wiem czy wogóle w tej sytuacji można zrobić coś jeszcze.
Ja mam w sumie podobny problem z Emilką która ząbki także ma ostre bardzo i czasm w szale zabawy potrafi się zapomnieć i wbić ząbki Maciusiowi w rączkę na przykład i to tak konkretnie, raz nawet az do krwi go ugryzła :( No i mnie też kilka razy ugryzła ale to zawsze w ramach ukochania mamusi, bo przytula się do mnie mocno, całuje a potem w ramach tego pocałunku jej ząbki zaciskają sie na mojej skórze. Więc to raczej bardzo bolesna miłość, a nie jakieś wredoctwo czy złość.
Co do krzyczenia ja nie podnoszę wogóle przy maluchach głosu to znaczy staram się, bo 2 tyg. temu tak mocno mnie w rękę ugryzła (siniaka mam do dzisiaj) że mi się wymknęło takie zwykłe "ała" i mała aż się rozbeczała bo się wystraszyla :(

Odpowiedz
Gość 2010-08-17 o godz. 11:10
0

Matko :( Przede wszystkim współczuję :(

Moja Zośka upodobała sobie szarpanie za włosy. I robi to celowo. Szarpie i patrzy co sie dzieję. Spokojne mówienie "nie wolno" nie skutkowało w ogóle. A ze ja z tych mało cierpliwych więc za którymś razem poprostu na nią nakrzyczałam. Kapnęła się, że coś jest nie tak, bo minę miała bliską płaczu. Potem reagowałam tak samo za każdym razem jak szarpała. Po kilku razach zaczęło skutkować. Do tej pory zdarza jej sie próbować, ale za każdym razem mówię głośno i ostro, że nie wolno tak robić, zabieram jej włosy z rąk i odsuwam ją od siebie. Skutkuje.
Tak jak napisałaś, tłumaczenie w tym wieku nic nie da. Myśle, że jedyny sposób na przekazanie w tym wieku czegokolwiek to odpowiednia intonacja głosu.

Odpowiedz
Zwykly-cud 2010-08-17 o godz. 11:06
0

Moim zdaniem już nie taki malutki i wiele rozumie. Moze tylko nie od razu.

Ja na Twoim miejscu wybrałąbym sobie jeden konkretny sposob zwracania uwagi Mateuszkowi tzn- oderwania go od obiektu, popatrzenia smutnym/powaznym/groznym wzrokiem i powiedzenia np "nie wolno" czy nununu odpowiednim tonem. I w taki sam sposob powtarzać to za kazdym razem. Dzieci od 7 miesiaca juz są bardzo kumate tylko zeby im cos sie w glowie utrwalilo trzeba powtarzać im daną rzecz wiele razy.

Tak nawiasem- Maryska podgryza mi troche piers. Bogu dzieki nie ma jeszcze zebow to jeszcze karmię ;) , ale odkad robię tak jak opisalam wyzej to nie bylo dziabniecia od tygodnia. A podgryzala nie przypadkiem tylko jak byla z czegoś niezadowolona ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie