• Gość odsłony: 29567

    Dlaczego mój rosół nie jest klarowny?

    Rosół ma sie gotowac długo i "pyrkać" - tzn nie może wrzeć i bulgotać tylko b.b.b.b.delikatnie się gotować. Tak mówi moja tesciowa :)

    Odpowiedzi (31)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-04-18, 23:58:54
    Kategoria: Kulinaria
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Ardabil 2013-04-18 o godz. 23:58
0

sól + glutaminian sodu i jakieś związki siarki do konserwowania suszonych warzyw + barwniki, ale jak ktoś musi. Ja nie używam i też uważam za bluźnierstwo.

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 23:33
0

dobbi napisał(a):vegeta w kuchni to bluznierstwo! 8)
Why?

Ja uwielbiam vegetę lol

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 22:43
0

vegeta w kuchni to bluznierstwo! 8)

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 20:35
0

myszowata napisał(a):Zatem wychodziłoby chyba żeby tą Vegetę tez dawać na końcu gotowania
Dodaję od razu, jak wrzucam włoszczyznę ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 20:28
0

No tak, ja nie daje Vegety, tylko solę. Zatem wychodziłoby chyba żeby tą Vegetę tez dawać na końcu gotowania... ;) nie wiem czy ma jakieś to znaczenie smakowe. Generalnie noga kulinarna jestem 8)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-04-18 o godz. 20:06
0

myszowata napisał(a):solić dopiero przy końcu gotowania
Ja w ogóle nie solę rosołu. Vegeta, którą dodaję sama w sobie już jest słona, ale co kto lubi, bo często mój tata np. jeszcze sam soli sobie do talerza.

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 19:44
0

Abstahując od szumowin, to ja słyszałam taki patent aby rosół był klarowny a nie mętny: solić dopiero przy końcu gotowania. Nie na początku.
Nie wiem czy to od tego ale mój rosół jest klarowny ;)

Odpowiedz
Gość 2013-04-18 o godz. 05:26
0

Natalia i jak Twój rosół po naszych radach? lol

Odpowiedz
Gość 2013-03-29 o godz. 07:08
0

natalia25 napisał(a):
w sumie nie wiem po co mi klrowny rosół, bo je go tylko Ania, ale zawse jak patre w ten talerz jak ja karmie to się zastanawiam co robie źle lol
dobre! lol
Sorry za dygresję, ale to Twoje podsumowanie rosołowych tajemnic kucharskich w tym wątku skojarzyło mi się z dzisiejszym opisem Kerali "o ojcu i nowym samochodzie" (w wątku świadkowym) 8)
Po wszystkich radach nie pozostaje nic innego jak zapałać gastronomiczną miłością do rosołku.... ;)

Odpowiedz
madziula 22 2013-03-29 o godz. 02:37
0

natalia25 napisał(a):
Jak nie mam gazu to czym moge opalić cebule? zwykłą zapalniczką da rade? lol quote]

ja przypalam na suchej patelni, wychodzi super ( jak chciałam na płycie elektrycznej, to mnie mąż pogonił, bo on zawsze czyści lol )

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-03-29 o godz. 02:01
0

a zeby byl zolty mozna wrzucic pol buraka 8)
serio.

Odpowiedz
Kerala 2013-03-29 o godz. 00:46
0

warzywa się wrzuca po pierwszym zagotowaniu wody z mięsem. Mozna dodac tez wtedy łyzkę masła.

jesli ktoś schrzani rosół, a koniecznie musi miec klarowny, bo inaczej męzowi się na oczy nie pokaże/nabędzie głebokiej traumy/nie usnie/niepotrzebne skreslic to do gotującego sie rosołu (z którego wcześniej usuwamy wszelkie farfocle typu jarzyny i mięso) wlewamy piane ubitą z dwóch białek i zagotowujemy. Potem przelewamy przez sitko- na sitku zostanie brudna piana, a rosół będzie idealnie przezroczysty.
Oczywiście to metoda dla tych, którym się chce 8)
kerala

Odpowiedz
szpilunia 2013-03-29 o godz. 00:25
0

awangarda w stylu retro napisał(a):natalia25 napisał(a):Ile średnio gotujecie mięso do momentu wrzucenia warzyw?
Dodajecie pora? Bo ja mam wrażenie, że on mi jakoś tak go mąci Cool Laughing

Ja dodaję i wydaje mi sie, ze to nie ma wplywu na klarownosc (czasem tez mi sie przytrafia taki nijaki rosol, ale ja winą obarczam to, ze szumy za dlugo "staly" w wodzie i nie wylapalam wszystkich, bo czesc musiala pojsc na dno.

Warzywa dodaje gdzies tak po pol godziny od zagotowania rosolu. Mieso gotuje od zimnej wody i zimnego kuraka. 8)

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2013-03-29 o godz. 00:21
0

natalia25 napisał(a):Ile średnio gotujecie mięso do momentu wrzucenia warzyw?
Dodajecie pora? Bo ja mam wrażenie, że on mi jakoś tak go mąci Cool Laughing
jdodaje. aczkolwiek wole te zielona czesc.

a ile gotuje?
cholera nie wiem bo ja i mieso i warzywa wrzucam razem

Odpowiedz
szpilunia 2013-03-29 o godz. 00:21
0

Moja babcia zawsze zagotowywala kuraka na duzym ogniu, potem skrecala i zdejmowala szumowiny. Potem wrzucala jarzyny i na koniec podpalana cebule...ech to byl smak i zawsze byl klarowny.

Teraz wydaje mi sie, ze zalezy od kuraka. Nie tylko klarownosc, ale i smak rosolu.

ps. przez Was wstalam z lozka i wzielam sie za gotowanie rosolu

Odpowiedz
Kerala 2013-03-29 o godz. 00:01
0

MiuMiu napisał(a):kasia29 napisał(a):ja tam tę wodę z szumowinami wylewam i czyste mięso gotuję w nowej ;)
ale wtedy już nie masz tego pysznego tłuszczyku
pomijając fakt, że cała wartość odżywcza rosołu idzie do zlewu.
Ja rosół gotuję banalnie: wolno. I to wystarczy, aby był klarowny. Po ugotowaniu przecedzam przez gęste sitko.

kerala

Odpowiedz
Gość 2013-03-28 o godz. 23:59
0

kasia29 napisał(a):ja tam tę wodę z szumowinami wylewam i czyste mięso gotuję w nowej ;)
ale wtedy już nie masz tego pysznego tłuszczyku

Odpowiedz
Gość 2013-03-28 o godz. 22:17
0

ja tam tę wodę z szumowinami wylewam i czyste mięso gotuję w nowej ;)

Odpowiedz
Gość 2013-03-28 o godz. 19:48
0

lol

Mnie się jeszcze wydaje, że to może być kwestia samego mięsa. Chociaż mnie rosół zawsze wychodzi klarowny niezależnie od tego, czy mięso wcześniej mam rozmrożone czy też nie.

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2013-03-28 o godz. 19:28
0

Paula napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):Paula napisał(a):IMHO wszystko zależy od zebrania szumowin.
nie to jest tajemnica lol


A co? lol
nie znam jej lol

u mnie sprawdza sie jedynie pilnowamnie, zeby sie kurak nie przegotował. cala reszta jest albo nie ma

wczoraj robilam bez cebuli, bez pietruszki, z zimna woda - kranowa- i jest klarowny jak woda.
nawet mialam zdjecie zrobic.

Odpowiedz
Gość 2013-03-28 o godz. 19:20
0

awangarda w stylu retro napisał(a):Paula napisał(a):IMHO wszystko zależy od zebrania szumowin.
nie to jest tajemnica lol


A co? lol

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2013-03-28 o godz. 14:09
0

Paula napisał(a):IMHO wszystko zależy od zebrania szumowin.
nie to jest tajemnica lol

ja nie zbieram wogole

Odpowiedz
Gość 2013-03-28 o godz. 05:27
0

A ja gotuję tak:

1. mięso (w zależności, co mam mieszam: cielęcina, kurczak, wołowe, może być serduszko, żołądek) wkładam do zimnej wody, zwykłej kranówy, obgotowuje na średnio-mocnym ogniu do zszumowania, wówczas zbieram szumowinki łyżką - cedzakiem;
2. następnie przestawiam garnek na najmniejszy ogień i dodaję włoszczyznę, cebulę, kilka ziaren pieprzu, liść laurowy, vegetę;
3. pyrci się to bez przykrycia na wolnym ogniu przez kilka godzin.

Wody potem w ogóle jej nie dolewam, cebuli nie opalam. IMHO wszystko zależy od zebrania szumowin.

Odpowiedz
Gość 2013-03-28 o godz. 04:49
0

Wszystko co powyżej + nie przykrywać

Odpowiedz
Gość 2013-03-28 o godz. 00:04
0

Ja po zagotowaniu zdejmuje szumowiny łyzka i wyrzucam.

kaja napisał(a):I nie dolewa się zimnej wody, tylko gorącą przegotowaną-tak mówi moja mama.
A potem właśnie dolewam troche zimnej wody i reszta szumowin opada na dno. lol I rosół wychodzi mi klarowny jak łza lol

Odpowiedz
Gość 2013-03-27 o godz. 23:59
0

1. mięso obgotować, nie gotować rosołu od "zimnej" kury bo będzie szlamowaty
2. nie gotować gwałtownie, tylko ma "migać"
3. jak pływają śmieci - przecedzić
4. jak nie ma śmieci ale jest szarawy - ubić białko jajka, wrzucić do rosołu, zagotować, przecedzić.

No i najważniejsze - jakość wody. Jak masz do d* kranówę to choćby nie wiem co rosół nie wyjdzie (na mineralnej gotować nie polecam, ale jakąś przyzwoitą, filtrowaną czy stołową wodę).

Odpowiedz
Gość 2013-03-27 o godz. 23:40
0

wszystkie powyższe rady to sama prawda :)
jak ktoś lubi vegete itp. to przy zastosowaniu powyższych rad rosół nadal powinien być klarowny.

Odpowiedz
Gość 2013-03-27 o godz. 23:24
0

I nie dolewa się zimnej wody, tylko gorącą przegotowaną-tak mówi moja mama.

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2013-03-27 o godz. 21:52
0

do tego co napisaly dziewczyny moge tylko dodac jedno. nalezy uważac, zeby zmiejszyc gaz zaraz po zagotowaniu sie wody z kurakiem,,a nie za jakies 5 minut ;)

Odpowiedz
Gość 2013-03-27 o godz. 21:32
0

aha, i zadnych veget ani innych kucharkow! bleee

Odpowiedz
Gość 2013-03-27 o godz. 21:29
0

dodajesz nadpalona cebule?
ja najpierw gotuje mieso i je szumuje - tak gdzies z godzine.
potem dodaje wloszczyzne
a na sam koniec nadpalona polowe cebuli.
zawsze jest klarowny.
i tak jak pisze amst, wszystko bardzo, very, bardzo powoooooooli i dluuuugo

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie