• DobraC odsłony: 4400

    Moj brzuch - moj zamek

    Czyli parafrazujac angielskie - "my home is my castle" - wara od mojego brzucha...
    glupio mi sie ostatnio zrobilo...

    jestem dopiero na samym poczatku ciazy... brzuszek dopiero tyci tyci zaokraglony, ale juz "garna" sie do niego bliskie w sumie mi osoby (np. moja babcia i moja tesciowa)...
    i zauwazylam u siebie wybuch agresji - odskakuje przed dotykiem i mam ochote od razu rzucic sie do gardla osobie ktora w kierunku mojego brzucha wyciaga reke... mamie Krzysia zrobilo sie troche przykro ale naprawde - nie moglam nad tym odruchem zapanowac..
    jedyna osoba pod ktorej reke sie garne jest Krzys wlasnie...
    nie chcialabym nikomu sprawiac przykrosci ale mam tik nerwowy z tym uchylaniem sie...

    a jak to jest u Was? moze to cos ze mna nie tak??

    Odpowiedzi (31)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-04-24, 06:05:29
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Małgorzata B. 2009-04-24 o godz. 06:05
0

Ostatnio zastanawiałam się, w jaki sposób sama postrzegam swój brzuch i doszłam do wniosku, że po prostu lubie się z nim obnosić, chwalić. Nie wystawiam go bynajmniej gołego na widok publiczny, ale chcę by był zauważany. Tak czekałam na maleństwo, że chciałabym dzielić się swoim szczęściem ze wszystkimi dookoła. Lubie gdy brzuszek jest głaskany, przytulany, całowany, ale tylko przez ludzi mi najbliższych. Czuję wtedy mnóstwo pozytywnej energii, od której az w powietrzu dochodzi do wyładowań elektyrycznych lol

Jeże się natomiast trochę, gdy do brzuszka pcha się z łapami obca osoba

Gdy moje 3 najbliższe przyjaciólki zaszły w ciąże, ( a my z Miśkiem wciąz walczyliśmy o naszą dzidzie) to w zasadzie nie pytałam się o pozwolenie na przytulanie do brzuszka. Czulam po prostu czy mogę to zrobić, czy nie. Zresztą w tym czasie miałam wrażenie, ze dziewczyny miały potrzebę bycia przytulane, głaskane, adorowane i przyjmowały mój dotyk bardzo naturalnie. Chciały się chyba dzielić wówczas ze mną ( wciąż czekającą na ten mały cud) swoim szczęściem. I teraz gdy ich dzieci są już na świecie ( jestem chrzestna matką jednej dziewczynki, a drugiej będą latem) traktuje je z równą czułością, jak wtedy gdy były jeszcze w brzuszkach. Staram się przy tym nie naruszać granic wyznaczonych przez każdą z mam. Np. Pierwszy raz na ręce każde z dzieci wziełam w momencie gdy mi to "zaproponowano" -nigdy bez wcześniejszego zezwolenia.

Odpowiedz
Gość 2009-03-22 o godz. 22:05
0

naturella napisał(a):Trzeba było ją pomacać 8) ale by się zdziwiła...!!!
lol lol potarmosić za poliki 8)

Odpowiedz
Gość 2009-03-22 o godz. 21:54
0

No tak. Dotykanie bezpośrednio dziecka, to już zuuuuupełnie inna sprawa.
Bardzo nie lubię gdy ktoś (szczególnie ktoś obcy) chce dotknąć rączek, buzi Maćka.

Odpowiedz
buniuta 2009-03-22 o godz. 21:35
0

Wracając do tematu ;) ...
Na poczatku strasznie mnie denerwowało jak się ludziska na brzunio rzucali!
Poten nawet to polubiłam i z wielka radościa dawałam sie głaskać! I witac sie z synkiem!

Sama tez lubie dotykac, ale zawsze pytam!

Jednak to co piesz Ajka to fakt!
Za macanie Mata jestem w stanie zabić!
A był juz całowany po rekach, łapany za ręce, głaskany po polikach!
:axe:

Odpowiedz
Gość 2009-03-22 o godz. 06:38
0

Trzeba było ją pomacać 8) ale by się zdziwiła...!!!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-03-22 o godz. 06:27
0

Brzuszek, brzuszkiem zobaczysz jak obcy ludzie zaczna macac twoje dziecko. Dziesiaj w samolocie jakas stara baba czaczela tarmosic policzki Potworki i tak sobie pomyslalam, ze ciekawe jak by zareagowala jakbym podeszla zaczela ja tarmosic. Pewnie bylby wielki raban.

Odpowiedz
Zwykly-cud 2009-03-22 o godz. 06:01
0

Ja też "bezbrzuszkowa", ale nie wyobrażam sobie takiego macania bez pozwolenia- mimo fasolki mój brzuch pozostanie moim brzuchem, ktory nie służy do głaskania

Odpowiedz
Gość 2009-03-22 o godz. 05:58
0

sama nie wiem moze jeszcze niewielka ilosc osob mnie glaskala, ale do tej pory mi to jakos nie przeszkadzalo

Odpowiedz
ampa 2009-03-22 o godz. 05:47
0

DobraC napisał(a):powaznie takie pytania sa zadawane????
a owszem!

Odpowiedz
Gość 2009-03-22 o godz. 02:42
0

nie cierpię głaskania po brzuchu - ostatnio teściowa się rzuciła i zaczęła mi gładzić brzuch - okropne uczucie. Poczułam, że przekracza moją intymność - wiem, że to irracjonalne, ale to tak jakby ktoś łapał mnie za pierś - nagle brzuch stał się własnie taką częścią ciała. Zresztą jestem osobą, która generalnie wzdryga się przed kontaktem fizycznym z innymi - w autobusie zawsze staram się np. tak stanąć, żeby nikt mnie nie dotykał - dziwaczka jestem ot co :)

Odpowiedz
Reklama
DobraC 2009-03-21 o godz. 22:48
0

ampa napisał(a):nawet nie lubię jak ciezarówki pytają czy chcę dotknąć ich brzucha
:o :o :o

nie... no prosze...
to dla mnie z kolei wchodzenie w intymnosc nie-ciezarowki..
powaznie takie pytania sa zadawane???? :o

ja chyba nie do koncca normalna jestem bo predzej by mi jezyk usechl niz padlo pytanie "chcesz dotknac mojego brzuszka...."

Odpowiedz
ampa 2009-03-21 o godz. 22:09
0

ja nie dotykam, ba i nawet nie lubię jak ciezarówki pytają czy chcę dotknąć ich brzucha-odpowiadam, ze nie chcę, a wtedy dostaje kazanie, że gdy bede w ciazy to zobacze jakie to przyjemne itp..

Odpowiedz
Gość 2009-03-21 o godz. 20:36
0

DobraC nie ma nic dziwnego że Tobie nie pasuje jak ktoś głaszcze Twój brzuszek.
Na początku mojej ciąży też mnie wku...ło jak ktoś chciał dotknąć mojego. Działało to na mnie jak płachta na byka ale z czasem jak brzuszek się powiększał coraz mniej mnie to denerwowało. Oczywiście nikt obcy mnie nie macał ;) ale chociażby teście... Teraz będąc w końcówce ciąży sprawia mi to nawet przyjemność :D cieszy mnie nawet to,że jak sobie leżę ktoś inny mówi "patrz jak się rusza", "ale fajnie", "ale słodko".....

Odpowiedz
Gość 2009-03-21 o godz. 20:20
0

Mi to nie przeszkadza - nie mam wrażenia że ktoś narusza moja intymności, tylko że chce pogłaskac dziecko a nie mój brzuch...
Ostatnio na wigilii pracowej to chyba ze 30 osób mnie po brzuchu pogłaskało i jakoś to z młodym przezylismy lol
Moim zdaniem to sympatyczne ;)

Odpowiedz
irlaaa 2009-03-21 o godz. 20:08
0

DobraC przypuszczam, że tak na serio do Ciebie dotrze jak poczujesz "kopniaki", to juz jest taki namacalny dowód, że trudno wątpić ;)

Odpowiedz
DobraC 2009-03-21 o godz. 18:20
0

fajnie ze wpisalyscie swoje odczucia - dobrze tez ze nie jestem az tak odosobniona.
z tym ytaniem o pozwolenie to tez tak troche niefajnie bo co? jak mnie babcia zapyta czy moze dotknac brzuszka to juz w ogole nie wypada powiedziec nie

moze mi minie... bo wlasciwie to ja jeszcze nie do konca sama oswoilam sie z mysla ze bedziemy rodzicami.......... nawet mimo tego ze widzialam dziecko na USG.... jeszcze ciagle nie do konca to do mnie dociera..

Odpowiedz
Gość 2009-03-21 o godz. 18:15
0

Oj DobraC poprawiłas mi humor od rana, nie powiem. Myślałam że tylko ja jestem jakaś dziwna 8) Strasznie tego nie lubię, reaguję wręcz alergicznie na wszelkie próby dotykania mojego brzucha. Ostatnio moja siostra nawet się na mnie obraziła jak delikatnie jej powiedziałam że tego nie lubię (oczywiście z mężem jest inaczej ;) )
W sumie fajnie że nie tylko ja jestem taki "dzikus" lol

Odpowiedz
Gość 2009-03-21 o godz. 07:54
0

Ja tam na razie jeszcze bezbrzuszkowa - i nie wiem, jak będę reagować ;)
ale po prostu nie wyobrażam sobie jak mogłabym tak bezpradonowo dotykac cudzego brzucha...

Kurcze, to dla mnie jakaś taka intymna czynność jest - zarezerwowana dla wąskiego grona najbliższych:
dla męża, ewentualnego rodzeństwa fasoli - ale już nawet nie dla przyjaciółki a na 100% nie dla zwykłej "znajomej"...

Odpowiedz
margo203 2009-03-21 o godz. 06:23
0

a mi akurat to nie przeszkadza! Wiem że ludzie robią to z ciekawości a nie po to żeby nas denerwować!

Odpowiedz
Arrica 2009-03-21 o godz. 05:12
0

Ja co prawda tez nie doświadczona, ale nie wyobrażam sobie dotykać ciężarnego brzucha bez przyzwolenia właścicielki :) Koleżanka, która jest w 7 miesięcu sama czasem woła "chodź szybko zobaczysz jak kopie" ale nikt z nas sam z siebie do brzucha się nie dotyka

Odpowiedz
Gość 2009-03-21 o godz. 04:31
0

Zapraszam do ponizszego watku ;)

http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=10975

Odpowiedz
Fiba 2009-03-21 o godz. 04:17
0

Mi tak bardzo nie przeszkadza głaskanie. Wszyscy się pytają, z rękami się raczej nie pchają. ;)

Ale mam inną fobię- mam wrażenie, ze każdy ma ochotę mi ten brzuch potrącać
Nawet na męża krzyczę, jak zaczyna zbyt gwałtownie się ruszać "UWAGA NA BRZUCH" ;)
Podobno nawet w nocy, przez sen, jesli on się za bardzo do tego brzucha zbliża, to potrafię kopnąć, odepchnąć. A rano nawet tego nie pamiętam ;)

Odpowiedz
naitre 2009-03-21 o godz. 03:44
0

Gdy dotyka brzuszka mama albo siostra to wydaje mi sie to takie 'naturalne' ale nie przesadzają z ta czułością. Najczęsciej biegną do brzuszka gdy krzyczę, że maleństwo kopie ;) Mąż oczywiście dotyka, całuje i tuli sie do brzuszka kilka razy dziennie. Czasem sie tylko zastanawiam czy do dzidzi czy do mnie ;)

Co do obcych osób. Koleżanki próbowały kilka razy na samym początku, ale gdy poczuły, że brzuszka nie czuć to zrezygnowały z kolejnych prób co nie powiem bardzo mnie cieszy :)

No i jest jedna ciotka męża, która MUSI dotknąć brzuszka. Jak to ona twierdzi, nie widać, nie ma na co popratrzeć to chociaż chce dotknąć. Po czym mówi, że znowu ją zawiodłam ;) Mimo, ze nie przepadam za nią to robi ona to w taki sposób, że nie sposób jej odbówić dotknięcia brzuszka. A głaskanie trwa max 5 sekund, wiec nie ma potrzeby zwracania jej uwagi ;)

Odpowiedz
Gość 2009-03-21 o godz. 03:16
0

Mnie, a w zasadzie to Kuby ;) nikt bez pytania na szczęście nie dotyka, a i tak najczęściej są to osoby najbliższe, które sama nawet zachęcam do poczucia jak Mały kopie.

Zdarzyły mi się tylko 2 sytuacje, w których zostaliśmy obmacani przez nieproszone osoby i też miałam ochotę rzucić się do gardła więc wcale mnie Twoje reakcje nie dziwią.

Odpowiedz
Gość 2009-03-21 o godz. 03:14
0

ja nie reagowałam tak histerycznie, oczywiście, nie pozwalałam się dotykać zupełnie obcym osobom ale znajomym-czemu nie, jeżeli im to sprawiło radość a ja byłam dumna z tego, że jestem w ciąży to nie stwarzałam problemów, które dla mnie nie istniały.

Odpowiedz
Wiol-ka 2009-03-21 o godz. 03:06
0

DobraC, ja też nie ciężarówka, ale nie wyobrazam sobie dotykania mnie przez obce osoby. W ogóle nie lubię, kiedy obce osoby znajdują się za blisko mnie - drażni mnie nawet obściskiwanie przez własną babcię - o ile nie jest przywitaniem lub żegnaniem się. Na takie czułości moga pozwolić sobie tylko najbliższe osoby. Tym bardziej więc nie wiem jak zniosę próby dotykania brzucha.
To działa tez w drugą stronę - nie zdarzyło mi się dotykać brzucha cieżarnej (co nie znaczy że nie miałam ochoty ;).

Odpowiedz
fonia 2009-03-21 o godz. 02:52
0

DobraC, ja wprawdzie jeszcze bez brzucha ;), ale jak sobie wyobrażę ogólno dostępne głaskanie, to już mnie szlag trafia....

niektóre tak już pewnie mają ;)

Odpowiedz
irlaaa 2009-03-21 o godz. 02:31
0

Mnie wszyscy bliscy pytają i pytali, czy mogą dotknąć mojego brzucha. A dotykają z niejaką nieśmiałością - mimo, że to już 9 miesiąc... sama ich czasem zachęcam do dotykania, jak Mały się bardzo rusza :) i cieszę się widząc jaką im sprawia radość, że zostali "skopani".

Moja radość ciążowa, jest ich radością :D

Uciekam jak próbuje mnie dotknąć ktoś obcy, bo niby dlaczego ktoś obcy ma mnie dotykać - tak po prostu? a i tak się zdarza.

Sama nigdy nie dotknęłam innej ciężarnej :D

Odpowiedz
Gość 2009-03-21 o godz. 02:07
0

Ja wprawdzie nie jestem jeszcze posiadaczką budzącego zainteresowanie brzuszka, ale zawsze mam wrażenie, że głaskanie ciżarnego brzucha wymaga pozwolenia

Nawet do brzucha mojej własnej siostry dotykałam się dopiero jak krzyczła "rusza się, rusza, zobacz". Chociaz i tak nie miałaby nic przeciwko temu.

I dopiero przy wigilijnym stole przykleiłam się do niej na pół godziny, bo chciałam koniecznie poczuć jak Junior kopie, a wyglądało na to, że to już ostatnia szansa :D
(zostałam objaśniona - tu kopie, bo tu ma nogi, tu sobie naciśnij, tu ma pupę :D)
I faktycznie - dziś o 5.20 urodził się mój siostrzeniec.

Odpowiedz
Nezi 2009-03-21 o godz. 01:55
0

Mnie na początku strasznie to denerwowało.
Strasznie!
Czułam się tak, jakby ktoś "wtargnął" w moją intymność.
I doskonale rozumiem co czujesz ;)

Ale w miarę upływu ciąży można się przyzwyczaić i ośmieliłabym się nawet powiedzieć "polubić". Ale tylko od osób które lubię i są sympatyczne lol

Odpowiedz
Gość 2009-03-21 o godz. 01:37
0

To jest chyba taki odruch, żeby pogłaskać po brzuchu kobietę ciężarną - tak jakby się chciało pogłaskać rosnącego w nim maluszka.
Szczerze mówiąc nie pamiętam jak ja miałam. Nie zawsze może lubiłam jak mnie ktoś po brzuchu głaskał, ale chyba nie aż tak, żeby się rzucać do gardła.

Raz mnie jeden znajomy zapytał, czy może dotknąć mojego brzucha, bo to przynosi szczęście podobno;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie